News: Piast - mały gliwicki fenomen

Piast - mały gliwicki fenomen

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

12.12.2015 17:28

(akt. 07.12.2018 18:10)

W niedzielę piłkarze Legii Warszawa zmierzą się z Piastem Gliwicem. Piastem, który lideruje Ekstraklasie. Piastem, który jeszcze kilkanaście dni temu miał dziesięć punktów nad drugim zespołem w tabeli. Przed sezonem chyba nikt nie spodziewał się, że zespół ze Śląska, będzie radził sobie tak dobrze. W Gliwicach stworzył się mały fenomen, który zaskoczył nawet działaczy "Piastunek". Przed startem rozgrywek niebiesko-czerwoni wymienili ponad połowę składu, a transfery kilku graczy można porównać do strzałów w dziesiątkę na strzelnicy.

Architektem sukcesów Piasta jest Radoslav Latal, którego w Gliwicach zatrudniono w marcu. Czech wcześniej pracował głównie w swoim kraju, a przed przyjściem do Polski prowadził MFK Koszyce, gdzie spotkał Ondreja Dudę. To 45-latek stał za letnią rewolucją personalną. Szkoleniowiec chciał w drużynie ustanowić własnych liderów i to mu się udało.


Piast ma prosty szkielet - trzy silne ogniwa w środku (stoper Hebert, defesywny pomocnik Vacek, środkowy napastnik Nespor), które wspomagane są przez dynamiczne boki. Hebert to twardy stoper, z którym rywalom trudno mierzyć się w powietrzu. Brazylijczyk dobrze się ustawia i potrafi wyłączyć napastnika z gry. Grający na niego Nemanja Nikolić nie będzie miał łatwego zadania, ale minięcie przeciwnika nie jest też niemożliwe. Za najlepszych graczy Piasta można uznać Kamila VackaMartina Nespora ze Sparty Praga. Zdecydowaną część kontraktów obu wypożyczonych Czechów płaci ich macierzysty klub.


Vacek to autentyczny lider Piasta w trakcie bieżących rozgrywek. Z pewnością też jeden z najlepszych pomocników w całej Ekstraklasie. Czech jest na boisku opanowany, z zimną krwią potrafi zabrać piłkę przeciwnikowi, nie ma też kłopotów z rozegraniem. Dodatkowo dzięki swojej formie ponownie dostał powołanie do reprezentacji Czech. Na jego obecności mocno zyskuje 21-letni kapitan gliwiczan,  Radosław Murawski. Wychowanek Piasta sam przyznaje, że jego drużyna jest fenomenem, tak jak skuteczność Nikolicia.


Ważnym ogniwem Piasta jest wspomniany Martin Nespor. W wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" Latal opowiadał, że atakujący wierzył w odbudowanie formy po kontuzji w Gliwicach. Wcześniej przez uraz pauzował siedem miesięcy. Gorzej było z Vackiem - interesowały się nim kluby z Włoch. Ostatecznie duet ze Sparty dołączył do drużyny "Piastunek". Dziś Vacek jest liderem, a Nespor najlepszym strzelcem zespołu (8 trafień).


Piast bazuje także na skrzydłowych oraz bocznych obrońcach. Można pisać o aktywnych bocznych atakujących, do jakich można zaliczyć Sasę Żivca, Mateusza Maka Gerarda Badię, lecz najwięcej asyst notuje Patrik Mraz - lewy obrońca. Dziesięć kluczowych podań w tym sezonie tłumaczy wszystko. Lepszego wyniku w Ekstraklasie obecnie nie ma. Słowak musiał przez jakiś czas zmagać się z opinią zawodnika, który nie prowadzi się sportowo, ale swoją grą potwierdza odpowiedni poziom. O sytuacji ze Śląska Wrocław mówi wprost, że nie jest pijakiem. Media donosiły wtedy, że przyszedł na trening pod wpływem alkoholu, a Rafał Gikiewicz, ówczesny golkiper WKS-u, doniósł o wszystkim trenerom. Jak przyznał w "PS" Mraz, pijany nie był, choć "skacowany i zmęczony po nieprzespanej nocy" już tak.  

- Latal jest naszym najlepszym wzmocnieniem w ostatnim czasie. Myślę jednak, że większość transferów przed ostatnim sezonem była trafiona. Zakładamy w przyszłości stabilizację wyników co najmniej na poziomie pierwszej ósemki. Latem spodziewałem się lepszego sezonu niż ostatnie dwa w wykonaniu naszych piłkarzy. Wierzyliśmy w wykonaną pracę skautingową i pracę trenerów, ale nie wyobrażaliśmy sobie, że w tym momencie będziemy tak wysoko w tabeli. Teraz, znając dobrze szkoleniowca i zawodników, nie martwię się w żadnym wypadku, że zachłyśniemy się dobrymi wynikami - mówi prezes Piasta, Adam Sarkowicz.


Ostatnie dwa mecze nie były udane dla Piasta. Pierwszego dnia grudnia lider ekstraklasy przegrał po interesującym meczu 2:5 z Górnikiem Zabrze. W poprzedniej kolejce gliwiczanie zremisowali 2:2 z dobrze radzącą sobie Cracovią. Obecnie ma pięć punktów przewagi nad drugą Legią, z którą zmierzy się w niedzielę. Dla warszawiaków spotkanie ma duże znaczenie - wygrana pozwoli zmniejszyć stratę do dwóch "oczek".


Legioniści mają za sobą 36 meczów, Piast na boisko wybiegał tylko 20 razy. Warszawiacy po czwartkowym meczu Ligi Europy mieli też mniej czasu na regenerację i trening niż gliwiczanie, którzy mieli tydzień na przygotowanie taktyki "na Legię". Czy warszawiacy poradzą sobie z małym fenomenem jakim są "Piastunki"? Dowiemy się w niedzielę. Zapraszamy na Łazienkowską. Początek spotkania o godzinie 18:00. 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.