News: Piast Gliwice - zespół bez liderów

Piast Gliwice - zespół bez liderów

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.05.2016 09:55

(akt. 07.12.2018 15:04)

Setki, a wręcz tysiące razy w różnych wywiadach piłkarze powtarzali, że ich drużyna tworzy „zgrany kolektyw”. Na ogół wypowiedzi takie wynikają z braku chęci do oceniania poszczególnych kolegów. Ten wytarty frazes idealnie pasuje jednak do ekipy, z którą o wszystko zagra w niedzielę liderująca w Ekstraklasie Legia Warszawa. Tyle samo punktów, 37, ma drugi w tabeli rozgrywek Piast Gliwice. „Piastunki” tworzą świetny kolektyw, w którym zaskoczyły odpowiednie tryby i powiodły zespół Radoslava Latala do nieoczekiwanej walki o mistrzostwo Polski.

Piast Gliwice to zespół złożony piłkarzy wyróżniających się oraz takich, którzy rzemieślniczą pracą potrafią uzupełnić lepsze jednostki. Każdy ma swoją rolę, nie ma wolnych elektronów mogących biegać po murawie wedle własnego uznania. Kilku zawodników "na dzień dobry" zwraca, a w tej chwili już raczej zwróciło swoją uwagę i na przestrzeni całego sezonu doskonale przedstawiło się obserwatorom polskiego futbolu. Trudno wybrać jednego lidera, bo takowego w gliwickiej drużynie po prostu nie ma.


Jakub Szmatuła solidnie prezentuje się między słupkami, choć jeszcze przed startem poprzedniego sezonu wydawało się, że doświadczony golkiper nie ma większych szans na grę. 35-latek zaskakuje i rozgrywa sezon życia. W ten sposób sam Szmatuła może walczyć o tytuł bramkarza sezonu w Ekstraklasie, a defensywa drużyny ze Śląska w tym sezonie straciła czterdzieści goli. Dziesięć więcej niż liderująca Legia. Daje to jednak trzeci najlepszy wynik w rozgrywkach (Pogoń - 35). Stoperów dobrze asekurują środkowi pomocnicy na czele z kapitanem Piasta Radosławem Murawskim oraz Kamilem Vackiem, który wyróżniał się zwłaszcza jesienią, co zaowocowało dla niego powołaniem do reprezentacji Czech.


Nie sposób pominąć wszędobylskiego Patrika Mraza dającego poczucie pewności na boku obrony, ale przede wszystkim pozwalającego zagrażać bramce rywali. Słowak zanotował jedenaście asyst i przewodzi w tej klasyfikacji wspólnie z Mateuszem Cetnarskim, ofensywnym pomocnikiem Cracovii. Jakość dośrodkowań 29-letniego defensora wzbudza respekt i jest jednym z istotnych aspektów gliwickiej maszynki, która przeciętnie rozpoczęła rundę wiosenną, ale nie straciła kontaktu do Legii i na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek ma tyle samo punktów, co stołeczny klub.


Poruszając się nadal wśród wyróżniających się, lecz nie liderujących zawodników Piasta, na jeden z głównych planów wysuwa się duet napastników: Martin Nespor oraz Josip Barisić. Ich podstawowym kłopotem jest pewien brak stabilności formy. Obaj zdobyli w tym sezonie po dziesięć bramek. Nespor trafiał seryjnie jesienią, ale wiosną trafił do siatki zaledwie dwa razy. Skuteczniejszy w trwającej rundzie był Chorwat, który bramkarzy rywali pokonał czterokrotnie. Obaj gracze dają Piastowi siłę i twardo trzymają się na nogach dając miejsce kolegom i mogąc odgrywać piłkę na skrzydła do szybkich i nieźle wyszkolonych technicznie skrzydłowych.


Największym sukcesem Radoslava Latala jest umiejętność dobrania zespołu tak, by wzajemnie się uzupełniał. Czeski szkoleniowiec sprawił, że jego piłkarze są dobrzy w pewnych elementach, ale całościowo tworzą maszynę, która pokonała ligowych potentatów i nadal zagraża namaszczonej przed sezonem Legii, mającą zdobyć mistrzostwo Polski na stulecie klubu. Zupełnie nie przeszkadza w tym brak liderów. Kolektyw wyklarowany na Śląsku idealnie sprawdził się w kampanii dobiegającej końca.


Obecnie przed Piastem pozostało jedno wyzwanie, z pewnością elektryzujące całe Gliwice i okolice - mistrzostwo Polski. W niedzielę o godzinie 18:00 "Piastunki" zmierzą się przy Łazienkowskiej z Legią. Ten kto wygra, odskoczy rywalom na trzy punkty i wykona ogromny krok w kierunku tytułu i uradowania swojego miasta. Faworytem są warszawiacy, jak przed sezonem. Tylko kto przewidziałby wtedy, że w wielkim meczu 8 maja "Wojskowi" zmierzą się akurat z gliwiczanami? Teraz nic nie jest pewne, poza jednym... To najważniejsza konfrontacja Legii w tym sezonie, a sam wysoki pressing może nie wystarczyć. 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.