Paweł Wszołek: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
11.12.2023 01:35
– Czy z moją prawą ręką jest coś poważnego? Nie, to stłuczenie.
– Zawsze zaczynam od siebie. Stracony gol? Piłka nieszczęśliwie się ode mnie odbiła. Gdyby ta bramka nie padła, to możliwe, że mecz potoczyłby się inaczej, być może trafilibyśmy do siatki na wagę zwycięstwa w drugiej połowie.
– Będziemy walczyć. Zostały dwa mecze ligowe, plus spotkanie z AZ Alkmaar. Trzeba zagrać dla nas, dla naszych kibiców, gdyż jesteśmy im to winni. Jeśli chcemy grać o najwyższe cele w przyszłym roku, to musimy wyjść z grupy Ligi Konferencji Europy i dążyć do zdobycia sześciu punktów przeciwko Cracovii.
– Po takim meczu, w którym walczyliśmy o zwycięstwo, jest zdenerwowanie. Uważam, że rzucanie śnieżkami w zawodników nie powinno się wydarzyć. Trafiali nas, choćby mnie, w głowę. Jak ochrona widzi coś takiego, to powinna wyprowadzać takich ludzi ze stadionu, jak w Anglii. Nie mnie to oceniać.
– Wiedzieliśmy, że ŁKS od początku się cofnie i będzie się nisko bronił. To normalne w piłce, że jak drużyna gra w defensywie, to z każdą minutą traci siły i jest więcej przestrzeni. Tak było w drugiej połowie. Zanim straciliśmy bramkę, mieliśmy sytuacje i mogliśmy wyjść na prowadzenie. Czego brakowało? Celnych strzałów.
– Bodajże jest tak, że gdy pierwsi strzelamy gola za trenera Kosty Runjaicia, to nie przegrywamy. Mogło być tak w Łodzi, było tak w Lubinie, gdzie szybko objęliśmy prowadzenie i spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Łatwo szukać wytłumaczeń, rywalizacja trwa 90 minut. Patrząc na drugą odsłonę, zasłużyliśmy na zwycięstwo – i to nie 2:1, a 3:1 lub 4:1.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.