Ostatni trening przed meczem

"Dzisiejszy trening na boisku drugiej drużyny Barcelony trwał zaledwie 25 minut i był to zwyczajny lekki rozruch. W zajęciach wzięło udział 16 zawodników, wszyscy, którzy przylecieli do Hiszpanii" - powiedział trener, Dragomir Okuka. Zdaniem serbskiego szkoleniowca żaden z piłkarzy nie uskarża się na kontuzje i wieczorem wszyscy będą do jego dyspozycji. Mistrzowie Polski trenowali na słynnym Camp Nou we wtorek, w porze meczu. Zajęcia obserwowała grupa około 50 kibiców z Polski, którzy przyjechali dopingować Legię w meczu z hiszpańskim zespołem. "Wiemy, że tutaj dominuje pogląd, iż nie będziemy w stanie nawet zagrozić Barcelonie. Ale my zrobimy wszystko, by ten pogląd obalić" - powiedział pomocnik Legii Wojciech Szala po wtorkowym treningu. "Wrażenie? Imponujące! - powiedział Szala pytany o odczucia po treningu na murawie legendarnego stadionu Camp Nou. - Już raz graliśmy na takim obiekcie, przed rokiem w Walencji. Wtedy skończyło się naszą porażką. Oby teraz było lepiej" - dodał Szala. W przeciwieństwie do środowego rozruchu, we wtorek legioniści trenowali na "pełnych obrotach". Po dłuższej rozgrzewce polegającej na zabawie z piłkami ćwiczyli rozgrywanie akcji kończonych dośrodkowaniami z obu stron boiska. Bardzo podobne ćwiczenia z udziałem pięciu zawodników szybko wymieniających podania wykonywali w poniedziałek na treningu piłkarze Barcelony. "Naprawdę podobne? Tylko u nich chyba trochę częściej piłka lądowała w siatce, prawda?" - śmiał się Szala. "Póki grasz - masz szansę - powiedział trener Okuka pytany o szanse swojej drużyny na wywalczenie dobrego wyniku. Szkoleniowiec Legii rozmawiał z dziennikarzami na płycie boiska, bowiem konferencja prasowa po treningu została, z powodu późnej pory, odwołana.