Opinie: Lechia jeszscze nie zagrozi Legii

Jan Urban - Nie sądzę, aby ten zespół zagroził Legii lub Lechowi. Na to jest jeszcze zbyt wcześnie. Maksimum, na co stać Lechię, to awans do pucharów. Lechia ma duży potencjał, a nowi zawodnicy to nie są jacyś niedoświadczeni kopacze. Kadra zrobiła się szeroka, a wszyscy chcą grać. Na początku na pewno będzie duże zaangażowanie na treningach, co przełoży się na spotkania ligowe. Pytanie tylko, jak sztab szkoleniowy poradzi sobie z graczami, którzy usiądą na ławce?

Czesław Michniewicz - Najpierw to ci zawodnicy muszą razem zapłakać w szatni, przegrać kilka meczów i potem się podźwignąć. Zespół buduje się dzięki wspólnym doświadczeniom, kiedy przeżyje się kilka upadków. Nie przeceniałbym też tych transferów. Każdy nowy piłkarz ma status "młody perspektywiczny z szansą na wyjazd z Polski". Nikt nie wygrał żadnego trofeum. Taka grupa nie jest w stanie zdobyć mistrzostwa.

Bogusław Leśnodorski - My się nikogo nie boimy, ale podoba mi się to, co powstaje w Gdańsku. Idą na sukces komercyjny. Inwestują w młodych, żeby ich później sprzedać. My przebudowaliśmy drużynę stopniowo, ale taki gwałtowny rozmach też ma jakiś sens. Na pewno gdańszczanie mają przewagę nad Lechem pod względem szerokości kadry. Ciężko jest w końcu grać czternastoma zawodnikami.