News: Ondrej Duda: Byłbym zaskoczony, gdyby Liverpool zadzwonił

Ondrej Duda: Byłbym zaskoczony, gdyby Liverpool zadzwonił

Maciej Ziółkowski

Źródło: Sport.pl, Legia.sport.pl

05.12.2015 20:04

(akt. 07.12.2018 18:20)

- Cała sytuacja związana z moim niedoszłym transferem do Interu nie była łatwa, ale to jest futbol. Pojawił się gniew, ponieważ jedną nogą byłem gdzieś, gdzie zawsze chciałem być, jeszcze jako młody zawodnik. Marzyłem o tym, że będę grał w wielkim klubie. Była to ogromna szansa. Nie udało się i trochę ciężko było to wszystko sobie poukładać w głowie. Z drugiej strony przejście do Legii to dla mnie transfer życia. Jakbym nie trafił do Warszawy, to pewnie taki zespół jak Inter nie zgłosiłby się po mnie - powiedział dla "sport.pl" Ondrej Duda, piłkarz Legii Warszawa.

- Nigdy nie zostałem zmuszony do tego, aby być piłkarzem. Tata, mimo tego, że w przeszłości był sportowcem, nie naciskał na mnie. To ja sam chciałem obrać taką drogę. Ja miałem na to ochotę, kochałem piłkę od małego. Nie myślałem nad planem „B”. Oczywiście miałem taki okres w życiu, w którym zastanawiałem się dlaczego uprawiam ten sport. Był taki moment, ale nie jest to nic nadzwyczajnego - powiedział Słowak.


- Dla mnie Ekstraklasa jest zbyt agresywna. Wcześniej Marco Paixao, teraz także jego brat Flavio ma duże problemy, żeby odnaleźć się w tej lidze. W Legii jakiś czas temu grał Helio Pinto. W mojej opinii świetny piłkarz. Zawsze się cieszyłem, kiedy mogłem trenować razem z nim. Był to gość z niesamowitym wyszkoleniem technicznym, ale niestety w Polsce nie dał sobie rady właśnie ze względu na nadmierną ostrość w grze - stwierdził pomocnik "Wojskowych".


- Mnie najbardziej motywuje to, że w każdym meczu chcę być najlepszy na boisku. Mam swoich idoli piłkarskich, podpatruję ich i zawsze chciałbym być tacy, jak oni i wiem, że to tylko przez ciężką pracę można zajść tak daleko. Gwizdy kibiców przeciwnej drużyny także pozytywnie na mnie wpływają. To mnie napędza, gra mi się lepiej i chciałbym udowodnić na Słowacji, że zrobię wielką karierę.


- Czy to doświadczenie w Ekstraklasie, przydaje mi się w reprezentacji? Oczywiście, że tak. Na pewno, jakbym nie grał w Legii i zostałbym w Koszycach, to ciężko byłoby mi się znaleźć w kadrze, a tym bardziej mieć możliwość występu np. przeciwko Hiszpanii w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Ja w ogóle nie myślałem o wyniku w tym spotkaniu. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, a jak zameldowałem się na murawie przegrywaliśmy już 0:2. Byłem szczęśliwy, że wszedłem na murawę i po prostu chciałem pokazać się z jak najlepszej strony grając przeciwko najlepszym zawodnikom na świecie.


- Byłbym zaskoczony, gdyby Liverpool do mnie zadzwonił (śmiech). Chciałbym nosić kiedyś koszulkę "The Reds", ale mógłbym także spróbować sił w innej lidze: hiszpańskiej, czy niemieckiej, trafić do jakiegoś poukładanego zespołu i mieć możliwość rozwoju - zakończył legionista. 

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.