![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Okęcie przed meczem z Legią.
10.09.2002 10:09
(akt. 16.01.2019 00:01)
- Dla nas to spotkanie historyczne. Na Łazienkowskiej przy świetle jupiterów i kilkutysięcznej widowni zagramy z mistrzem Polski. Z podobnej klasy przeciwnikiem i przy podobnej oprawie jeszcze nie zdarzyło nam się grać meczów oficjalnych. Zapewniam, że dla wielu naszych zawodników będzie to mecz marzeń - twierdzi Jerzy Biechoński, kierownik Okęcia.
Po tym, jak udało się pokonać drugoligowe Tłoki Gorzyce, Okęcie staje przed znacznie trudniejszym zadaniem. W środę zawodnicy z Radarowej zagrają w 1/16 Pucharu Polski z mistrzem kraju Legią Warszawa. Dla warszawskich kibiców taki mecz to nie lada gratka.
Dwa tygodnie temu po ciekawym meczu piłkarze Okęcia pokonali na Radarowej Tłoki. Dzięki temu awansowali do 1/16 finału Pucharu Polski. To największy sukces w historii klubu. Jednak to nie koniec wielkich wydarzeń dla tego zespołu. Los sprawił, że w następnej rundzie Okęcie spotka się z Legią, która zdobywała PP najwięcej razy ze wszystkich polskich drużyn (13). W ten sposób dojdzie w stolicy - w środę o godz. 19 - do niecodziennych derby.
- Dla nas to spotkanie historyczne. Na Łazienkowskiej przy świetle jupiterów i kilkutysięcznej widowni zagramy z mistrzem Polski. Z podobnej klasy przeciwnikiem i przy podobnej oprawie jeszcze nie zdarzyło nam się grać meczów oficjalnych. Zapewniam, że dla wielu naszych zawodników będzie to mecz marzeń - twierdzi Jerzy Biechoński, kierownik Okęcia.
Gospodarzem meczu formalnie jest Okęcie, jednak na prośbę działaczy z Radarowej spotkanie zostanie rozegrane na boisku Legii. - Obawialiśmy się tych tłumów kibiców, które pojawiłyby się na meczu z Legią. Nasz stadion może pomieścić około 1,5 tys. widzów, a podejrzewam, że chętnych będzie znacznie więcej - zapewnia Biechoński. Chyba rzeczywiście może tak być, bo choć mecz nie zapowiada się na szczególną sensację, to jest to niewątpliwie swoista ciekawostka dla warszawskich kibiców. A przecież nawet na przedsezonowym sparingu Okęcia z Legią, który odbyło się półtora miesiąca temu, pojawiło się na Łazienkowskiej około 4 tys. kibiców. Zachętą dla fanów mają być niskie ceny biletów - 5 i 10 zł.
Do "historycznego meczu" Okęcie przygotowuje się jednak normalnie. - Najważniejsze to wypocząć. Ostatnio zdarzało się, że graliśmy systemem środa - sobota. Jednak proszę być spokojnym o nasze zaangażowanie i koncentrację. Wiemy, z kim walczymy, i nie zamierzamy łatwo oddać pola rywalom. Do meczu podchodzimy bardzo poważnie, ale stąpamy mocno po ziemi. Trzeba pamiętać, że my gramy w III lidze, a oni są mistrzami Polski - mówi Biechoński.
Na sobotnim meczu ligowym Okęcia z Gwardią Warszawa pojawił się drugi trener Legii Dariusz Kubicki. Możliwe, że była to wizyta kurtuazyjna, jednak Kubicki co jakiś czas notował coś w zeszycie. - Rzeczywiście, szukam najgroźniejszych punktów Okęcia, analizuję ustawienie. We współczesnym futbolu nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Proszę przypomnieć sobie chociażby ostatni mecz kadry Polski z Koroną Góra Kalwaria. Jeszcze z trenerem Dragomirem Okuką będziemy dokładnie ustalać taktykę na to spotkanie. Ułożymy wszystko tak, aby Okęcie nie miało cienia szansy na zwycięstwo. Mamy więcej atutów i jestem przekonany, że wygramy - zapewnił Kubicki.
W ekipie Okęcia występuje obecnie czterech byłych legionistów: Maciej Janiak, Rafał Chmielewski, Łukasz Siciak i Piotr Biechoński. Jednak z tej czwórki jedynie Janiak zaliczył występy w pierwszym zespole. Teraz jest on jednym z pewniejszych punktów w drużynie Okęcia. Chmielewski i Siciak grali w rezerwach Legii, gdy zespół ten prowadził właśnie Dariusz Kubicki. - Szanuję i bardzo miło wspominam tych zawodników, ale raczej nie obawiam się z ich strony jakiegoś szczególnego występu przeciw nam - przekonuje Kubicki. Zresztą możliwe, że w ogóle nie wystąpią, bo ostatnio Siciak i Chmielewski nie mają miejsca w podstawowym składzie.
Chyba rzeczywiście nie można mówić realistycznie o szansach Okęcia na zwycięstwo z Legią. To solidny zespół z III ligi, ale bez indywidualności. Co prawda w zespole z Radarowej gra król strzelców poprzedniego sezonu III ligi Andrzej Karpiński (15 goli), ale on też nie jest w stanie unieść ciężaru takiego spotkania. W przedsezonowym sparingu Okęcia z Legią padła tylko jedna bramka. Legia po słabym meczu wymęczyła 1:0 i może to w tym, że Legia ich zlekceważy, piłkarze Okęcia powinni pokładać własne nadzieje. - Dla nich to będzie przede wszystkim szansa pokazania się. Może dla niektórych jedyna w życiu - kończy filozoficznie Biechoński.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.