Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nie będzie odwołania do UEFA

Adam Dawidziuk

Źródło:

04.12.2002 11:12

(akt. 15.01.2019 06:15)

Po meczach drugiej rundy Pucharu UEFA, w których Legia zmierzyła się z Schalke, warszawski klub musi wpłacić do kasy europejskiej federacji 9.000 franków szwajcarskich, z czego aż 8.000 franków, to kara nałożona na Legię za mecz przy Łazienkowskiej. "W piśmie, które do nas trafiło, wyjaśniono nam, że to efekt wystrzelenia jednej rakiety" - twierdzi rzecznik prasowy Legii, <b>Piotr Strejlau</b>.
"Po meczu tłumaczyliśmy delegatowi UEFA, że racę tę wystrzelono z sektora gości. Udowodniliśmy, że gdyby wystrzelono ją z trybuny krytej, to przez kilka minut nic nie byłoby widać z powodu dymu. Wydawało się, że zrozumiał. Pokiwał głową, napisał raport i wysłał do Genewy. Najwyraźniej jednak nasze argumenty do niego nie trafiły." Legia nie zamierza się od nałożonej kary odwoływać. "Najważniejszą osobą na meczu jest delegat UEFA, jego decyzje są niepodważalne. A my w dodatku nie dysponujemy żadnym nagraniem mogącym udowodnić, że to kibice Schalke byli odpowiedzialni za tę racę. Akurat w tej samej chwili padała pierwsza bramka dla gości i wszystkie kamery skoncentrowały się na wydarzeniach rozgrywających się na boisku" - wyjaśnił Strejlau.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.