![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Murawski gnębiony w Arminii.
22.10.2002 10:10
(akt. 15.01.2019 14:51)
<img src="img/murawski.jpg" border=1 align=left hspace=3 vspace=6>
Muraś" latem trafił do Niemiec i na samym początku 28-letni zawodnik wskoczył do składu i za mecz z Werderem Brema otrzymał - w magazynie "Kicker" - notę 2,5 (bardzo dobrze minus). W spotkaniu z Bayernem Monachium oceniony został jednak na 5 (słabo) i wypadł ze składu na kolejne cztery spotkania (wszedł tylko w 4. kolejce na ostatnie sekundy z Kaiserslautern).
W 7. kolejce - z FC Schalke 04 Gelsenkirchen - magazyn "Kicker" ponownie docenił wkład Polaka w zwycięstwo, nagradzając występ Macieja oceną 3 (dobrze). Za spotkanie 8. serii - z Borussią Moenchengladbach - Polak dostał 5,5 (fatalnie), a w komentarzu przeczytaliśmy: "Murawski fatalnie taktycznie interpretował swoją rolę". Nasz rodak został zmieniony w przerwie, a w czasie weekendowego spotkania z Borussią Dortmund tylko się rozgrzewał. - Jak przegrywamy, to zawsze winni są Polacy - mówi 6-krotny reprezentant.
Początek w Monachium
- Po meczu z Bayernem Monachium też zrzucono odpowiedzialność na mnie i na Daniela Bogusza. Po wygranych natomiast zachwala się Niemców. A co do występu w Moenchengladbach, to wiedziałem, że jak stracimy gola, to ja pierwszy za to zapłacę. Zagraliśmy takim dziwnym systemem, z trójką obrońców na trzech napastników rywali i czterema defensywnymi pomocnikami... Trener Benno Moehlmann powiedział: - Murawski miał być defensywnym pomocnikiem, a tymczasem za głęboko cofał się pod własną bramkę... Przy golu na 0:1, Murawski zbyt słabo wybił piłkę, przejął ją Peer Kluge, dograł do LaurenceŐa Aidoo z Ghany, a ten pokonał bramkarza Arminii Mathiasa Haina. Działo się to w 32. minucie, a w 45. Belg Joris Van Hout podwyższył na 2:0 dla Borussii. W drugiej połowie jedenastka z Gladbach zdobyła jeszcze jedną bramkę... Murawski oglądał to już z ławki.
Polak mówi: - Potrzebuję zaufania. Trener Moehlmann nie ułatwia mi zadania. Potrafię jednak grać w piłkę i prędzej czy później to udowodnię...
Ostatnio na gwiazdę Arminii lansowany jest Ansgar Brinkmann. Zdaniem magazynu "Sport-Bild" w szatni "zbeształ nawet Artura Wichniarka i innych zawodników, a także trenera Benno Moehlmanna". - Jak to skomentować? - zastanawia się Murawski. - Brinkmann pozuje na gwiazdę, ale tak naprawdę gra chimerycznie. Natomiast, owszem - szuka popularności. Tak robią zresztą prawie wszyscy piłkarze Bundesligi. W Polsce zawodnicy unikają gazet, a w Niemczech jest zupełnie inny trend. Ba, kobiety się nawet rozbierają, aby znaleźć się na okładce "Bild-u"...
Grają za nazwisko
Niedawno Murawski spotkał się z Tomaszem Hajtą. Później "Gianni" mówił, że "Murawski zauważył, iż łatwo się gra w Niemczech, mając nazwisko. "Muraś" komentuje: - Nie powiedziałem, że łatwo, tylko, że łatwiej. Po jednym słabszym występie nie wylatuje się ze składu. Proszę mi wierzyć jednak, że nie narzekam. 99 procent piłkarzy z polskiej ligi chciałby się znaleźć na moim miejscu i grać w Bundeslidze. Na dziś tyleż gram, co nie gram, ale to się zmieni...
Czy nie jest tak, że Murawskiego chciał przede wszystkim menedżer Arminii, Thomas Von Heesen, a nie trener Moehlmann? W maju na łamach "Kickera" zachwalał Polaka: - Niezwykle wszechstronny, świetnie grający głową, śmiało może grać na środku obrony, a także jako pomocnik... Von Heesen porównał nawet Murawskiego do Wolfganga Rollfa, 37-krotnego reprezentanta Niemiec z lat 80. Jak się okazuje zachwyty Von Heesena to jedno, a decyzje Moehlmanna to drugie...
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.