Goncalves
fot. Jan Szurek

Powtórka sprzed roku, nadzieje zachowane

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

06.03.2025 17:35

(akt. 06.03.2025 20:46)

Legia przegrała na wyjeździe 2:3 z Molde FK w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji. Do przerwy było 3:0 dla rywali, ale w drugiej połowie warszawiacy zdobyli dwie bramki (Kacper Chodyna, Luquinhas) i zachowali nadzieje na awans do kolejnej rundy. Doszło do powtórki sprzed roku – wówczas obie drużyny mierzyły się ze sobą w 1/16 finału LK, a spotkanie w Norwegii zakończyło się takim samym wynikiem i miało identyczną chronologię pod kątem strzelanych goli.
Liga Konferencji - faza pucharowa 2024/2025 - 1/8 finału
Molde FKMolde FK
3 2

(3:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
06-03-2025 18:45 Molde
Horatiu Mircea Fesnic (Rumunia) Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1, Polsat Box Go
11'
14'
17'
43'
50'
61'
64'
66'
67'
72'
75'
83'
89'
Centrum meczowe
Molde FKLegia Warszawa
  • 1. Jacob Karlstrom

  • 21. Martin Linnes

  • 19. Eirik Haugan

  • 4. Valdemar Lund Jensen

  • 18. Halldor Stenevik

  • 20. Kristian Eriksen

  • 16. Emil Breivik

  • 17. Mats Moller Daehli

  • 10. Mads Enggard

  • 5. Eirik Hestad

    72'
  • 8. Fredrik Gulbrandsen

    83'

Rezerwy

  • 22. Albert Posiadała

  • 34. Sean McDermott

  • 2. Martin Bjornbak

    83'
  • 9. Frederik Ihler

    72'
  • 27. Daniel Daga

  • 29. Gustav Nyheim

  • 30. Leon Juberg-Hovland

  • 31. Andreas Myklebust

  • 42. Magnus Lovik

  • 46. Mathias Silseth Mork

  • 58. Daniel Risan Nakken

Trener Goncalo Feio powołał 23 zawodników na pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Konferencji. Do kadry, po problemach zdrowotnych, wrócili Luquinhas i Radovan Pankov. Do Norwegii – pod kątem uczestniczenia w przygotowaniach do spotkania i treningu, ale bez możliwości gry – przylecieli też Marcel Mendes-DudzińskiRyoya Morishita (pauza za nadmiar żółtych kartek) i Ilja Szkurin, który trafił do Legii już po terminie zgłoszeń do europejskiego pucharu. 

Z kadry na fazę pucharową Ligi Konferencji wyrejestrowano Gabriela Kobylaka (po zabiegu stawu kolanowego). Wojciech Urbański nie został zgłoszony do LK, a ostatnio doznał urazu palca prawej ręki w wyniku nadepnięcia przez Tudora Balutę podczas spotkania ze Śląskiem. Do Molde nie polecieli również Jan Leszczyński (zerwanie więzadła krzyżowego) oraz Jakub Żewłakow (powrót do zdrowia po wycięciu kawałka łąkotki).

Jak wyglądał podstawowy skład Legii na spotkanie w Norwegii? W bramce stanął Vladan Kovacević. Czteroosobowy blok obronny składał się z Pawła WszołkaJana ZiółkowskiegoSteve’a Kapuadiego i Rubena Vinagre. Środek pola zajęli Bartosz KapustkaMaximillian Oyedele oraz Claude Goncalves. Na skrzydłach pojawili się Kacper Chodyna i Wahan Biczachczjan, a w ataku Marc Gual.

Legioniści rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie. Już w 4. sekundzie wywalczyli rzut wolny, po którym doszło do zamieszania w polu karnym, ale finalnie Norwegowie wyszli z opresji. Po chwili dobrą okazję mógł stworzyć Kapustka, ale za bardzo przeciągnął dośrodkowanie, przez co z akcji nic nie wyszło. Spotkanie dość szybko się wyrównało i częściej do głosu dochodzili piłkarze Molde. Szansy na gola szukali w stałych fragmentach, przy których na szczęście dobrze zachowywali się warszawiacy, skutecznie blokując uderzenia. 

Nic nie zwiastowało większych problemów, ale te pojawiły się w 11. minucie. Kristian Eriksen zagrał akcję dwójkową z Fredrikiem Gulbrandsenem, a następnie oddał strzał, który odbił przed siebie Kovacević. Jego interwencja stworzyła okazję do dobitki, a z tej skrzętnie skorzystał Eirik Hestad i wpakował piłkę do siatki. Po chwili mogło być już 0:2, bo groźnie uderzał Gulbrandsen, ale tym razem Kovacević interweniował do boku.

Jak się później okazało, stracony gol był dopiero początkiem problemów Legii. W 17. minucie fatalny błąd popełnił Ziółkowski, który wycofał wprost pod nogi Eriksena, a ten uprzedził bramkarza Legii i skutecznie uderzył głową. Pozytywem nie napawał też fakt, że próby ataków piłkarzy Legii były bardzo nieudolne i w zasadzie kończyły się zanim się zaczęły.

Na pierwszą dobrą sytuację Legii trzeba było poczekać do 30. minuty. Gual zagrał do Chodyny, a ten wykorzystał wolną przestrzeń przed "szesnastką" i uderzył przy lewym słupku, ale przytomnie interweniował Jacob Karlstrom. Chwilę później mocno uderzył Kapustka, lecz znów lepszy był bramkarz Molde. W końcówce pierwszej połowy niezłą okazję zmarnował jeszcze Gual, uderzając prosto w ręce Karlstroma.

Niewykorzystane szanse brutalnie zemściły się tuż przed przerwą. Emil Breivik zagrał w "alejkę" do Gulbrandsena, a ten z dużym spokojem wykorzystał sytuację sam na sam. Wróciły norweskie koszmary z zeszłego roku i po pierwszych 45 minutach Legia zasłużenie przegrywała 0:3.

Po wznowieniu gry Legia ruszyła do ataku, ale niezmiennie nie potrafiła nic wykrzesać ze swoich akcji. Choć rzadziej oglądaliśmy gospodarzy w ofensywie, to byli zdecydowanie bardziej konkretni i co gorsza, bliżej zdobycia kolejnej bramki. Pierwszy spróbował Eriksen i na szczęście dla warszawiaków uderzył w środek bramki, dokładnie tam, gdzie stał Kovacević. Po chwili znów zrobiło się groźnie, tym razem po zagraniu Matsa Daehliego wzdłuż pola karnego, lecz w ostatniej chwili sytuację przerwali Ziółkowski z Kapuadim. Molde zdawało się rozkręcać z minuty na minutę, ale stołeczny zespół przetrwał napór rywala.

Przed meczem dużo mówiło się o tym, że Norwegowie wytrzymują kondycyjnie na około godzinę gry i nie inaczej było w czwartek. Około 60. minuty stanęli na boisku, co stworzyło szansę Legii, a ta skrzętnie z tego skorzystała. Sygnał do odrabiania strat dał Chodyna, który wykorzystał zagranie Goncalvesa z lewej strony i zamknął akcję strzałem z bliskiej odległości. Zaledwie 3 minuty później piłkarze Feio złapali kontakt, a wejście smoka zaliczył wracający po kontuzji Luquinhas. Wszołek zagrał wzdłuż pola karnego, na dalszy słupek, a Brazylijczyk uciekł obrońcom i na wślizgu wpakował piłkę do siatki. Ofensywa legionistów trwała dalej, ale obrońcy Molde wyciągnęli wnioski i w kolejnych minutach byli już lepiej ustawieni i nie pozwalali na tak wiele.

Do końca meczu w ataku była już tylko Legia, ale wynik się nie zmienił. Po koszmarnej pierwszej połowie i lepszej drugiej, stołeczna drużyna przegrała na wyjeździe z Molde 2:3 i kwestia awansu wciąż pozostaje otwarta. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień, 13 marca, w Warszawie.

PIERWSZY MECZ 1/8 FINAŁU LIGI KONFERENCJI: MOLDE – LEGIA WARSZAWA 3:2 (3:0)
Hestad (11. min), Eriksen (17. min), Gulbrandsen (43. min) – Chodyna (64. min), Luquinhas (67. min)

ŻÓŁTE KARTKI: Stenevik – Ziółkowski, Luquinhas

MOLDE: Karlstrom – Linnes, Haugan, Lund, Stenevik – Eriksen, Breivik, Daehli, Enggard, Hestad (72' Ihler) – Gulbrandsen (83' Bjornbak)

LEGIA: Kovacević – Wszołek, Ziółkowski (61' Pankov), Kapuadi, Vinagre – Kapustka (75' Elitim), Oyedele (61' Augustyniak), Goncalves (75' Pekhart) – Chodyna, Gual, Biczachczjan (66' Luquinhas)

Polecamy

Komentarze (1661)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.