News: Miroslav Radović: Przy Ljuboi stałem się lepszy

Miroslav Radović: Przy Ljuboi stałem się lepszy

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

22.06.2013 12:33

(akt. 09.12.2018 16:43)

- Z poprzedniego sezonu najbardziej zapamiętam te sprawy pozaboiskowe... Sam najmocniej odczułem na swojej skórze konsekwencje całej afery i czuję, że nie zasłużyłem na takie potraktowanie ze strony mediów. Ale teraz to podchodzę do tego tak, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. Wyszedłem z tego mocniejszy, mądrzejszy. Głowa do góry. ale nigdy tego nie zapomnę. Czułem się, jakbym zabił człowieka i wszyscy o tym pisali. Nikt nie pisał, że Legia zdobywa mistrzostwo, tylko wszyscy o tym, jak Ljuboja i Radović balowali w Enklawie. Ale mam wrażenie, że skandal po prostu dobrze się sprzedaje - mówi Miroslav Radović w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Gdy patrzysz teraz na skład Legii, to większą lukę widzisz w ataku, po odejściu Danijela Ljuboi, czy w obronie, po odejściu Artura Jędrzejczyka, Michała Żewłakowa i Dicksona Choto?


- Bardzo brakuje Artura i Danijela, bo oni grali najczęściej. Ale przyjdzie ktoś nowy i mam nadzieję, że trener jakoś to ustawi. Danijel przez te dwa lata dał zespołowi bardzo dużo i trochę ta końcówka... nie wiem... nie zasłużył na to, jak go potraktowano. Gdyby grał sezon do końca, spokojnie zostałby królem strzelców. Na sto procent - mówi "Radko" w rozmowie z Warszawa.sport.pl.


Stałeś się przy Ljuboi lepszym piłkarzem?


- Na pewno. Dużo się od niego nauczyłem. Wiadomo, w jakich grał klubach i z jakimi piłkarzami. A mi powiedział, szczerze, że jestem w pierwszej piątce piłkarzy, z którymi grał. Najlepszy, z jakim grał, to Mamadou Niang. Ale mam nadzieję, że nas odwiedzi. Na razie odpoczywa w Serbii. Wiem, że ma ofertę z Auxerre. No, zobaczymy, jak się potoczą jego losy.


A Artura czy Danijela bardziej brakuje na boisku czy w szatni?


- Artur tworzył świetną atmosferę. Zawsze było przy nim wesoło. Brakuje też Dicksona. Właśnie przed chwilą rozmawiałem z Kibu, który też stwierdził, że to dziwne uczucie, że nie ma Dicksona. Ale do zespołu wchodzą młodzi. Może oni dostosują się do poziomu Artura.

Polecamy

Komentarze (74)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.