News: Pazdan blisko Olimpiakosu, Vavro kandydatem do gry w Legii

Michał Pazdan: Chcemy jak najszybciej dogonić Piasta

Piotr Kamieniecki

Źródło: futbolfejs.pl

10.02.2016 16:26

(akt. 04.01.2019 13:09)

Jesień nie była w naszym wydaniu taka, jak wszyscy marzyliśmy. Mamy swoje priorytety, czyli mistrzostwo i Puchar Polski. Jesteśmy w stanie to osiągnąć, bo mamy dobry zespół, szeroką kadrę. Wiemy, że musimy wygrywać mecze do samego końca sezonu i takie są nasze założenia. Chcemy jak najszybciej dogonić Piasta. Ale nie wszystko zależy od nas. Mamy nadzieję, że lider będzie gubił punkty. Musimy robić swoje i liczyć na potknięcia innych - mówi w rozmowie z "futbofejs.pl" Michał Pazdan, zawodnik Legii Warszawa.

Jakieś niespodzianki mogą być w wyjściowej jedenastce na Jagiellonię? Na przykład brak Michała Pazdana?


- Wiem, że nie przepracowałem całego okresu przygotowawczego. Miałem dwie przerwy – jedną krótszą, drugą dłuższą. Przez to nie zagrałem w sparingach. Po lekkiej kontuzji szybko do siebie doszedłem, większy problem miałem z grypą, która dała mi w kość. Rozebrało mnie całkowicie, miewałem nieraz przeziębienia, ale to była jakaś najgorsza odmiana grypy. Zmiotło mnie momentalnie. Przyjechałem z pierwszego obozu i już czułem, że coś jest nie tak. Gdy jechałem na drugi obóz nie wiedziałem już, co się wokół mnie dzieje, nie wstawałem dwa czy trzy dni. Nie jestem z tego zadowolony, ale nie mogłem nic zrobić. Jak tylko mogłem, robotę główną zrobiłem.

 

Jak to będzie nie słyszeć za plecami słowackiego akcentu Dusana Kuciaka?

 

- Dusan dał Legii bardzo dużo przez te lata. Będzie inaczej, ale są przecież Arek Malarz, Kuba Szumski. Taki los piłkarzy, jedni przychodzą, drudzy odchodzą, nie ma co rozpamiętywać zbyt długo.

 

Mówisz, że stałeś się innym zawodnikiem, że zacząłeś analizować swoje występy. Był jakiś przełomowy moment, kiedy zrozumiałeś, że robisz coś nie tak?

 

- Miałem bardzo dobry okres za trenera Stokowca w Jagiellonii. Tyle że zespół był na ósmym miejscu, a gdy drużynie nie idzie, nikt nie zwraca uwagi na pojedynczych piłkarzy. Potem przytrafiła mi się kontuzja i wróciłem do formy za trenera Probierza. Ale też sam do tego doszedłem po rozegraniu pewnej liczby spotkań. Na tej pozycji jest to normalne, że im więcej się gra, tym więcej widzisz. Więcej nadrabiasz ustawieniem, przeczytaniem. Staje się przyjemnością takie granie na obronie.

Legia czymś zaskoczy rywali?


- Dużo można mówić, składać deklaracje, ale i tak wszystko weryfikują mecze. Ja wolę więcej mówić po rozegranym spotkaniu.


Prezes Bogusław Leśnodorski powiedział, że największym wygranym okresu przygotowawczego jest Jarosław Niezgoda. Zgadzasz się z tą tezą?


- Można żartobliwie powiedzieć, że chłopak nie pęka. Nie odstawia nogi, gra ofensywnie. A co ważne, przepracował wszystkie treningi, a wielu zawodników miało różne przerwy. Szacunek dla niego, przygotowania skończone, teraz zaczyna się gra o najwyższe cele.



Całą rozmowę z Michałem Pazdanem można przeczytać w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.