
Michał Kopczyński: Gra w Legii wielką sprawą
12.08.2015 23:37
(akt. 07.12.2018 21:18)
Pamiętasz swój ostatni mecz w Legii?
- Trochę czasu minęło. Pewnie z 1,5 roku.
Niezła odpowiedź. To było 10 listopada 2013 roku. Mecz z Widzewem Łódź wygrany 1:0. Dużo się zmieniło?
- Sytuacja Widzewa na pewno się zmieniła, Legii też, choć nie aż tak wiele. Zmienił się sztab szkoleniowy, większość piłkarzy… Wydaje mi się, że jakość zespołu jest obecnie większa. Sam jestem starszy o 1,5 roku, a poprzedni sezon spędziłem w pierwszoligowych Wigrach. Zdobyłem przez ten czas trochę doświadczenia.
Wróciłeś, ale łatwo nie było. Na początku okresu przygotowawczego złapałeś kontuzję żebra i powrót do zdrowia trochę potrwał.
- Pechowo zacząłem zgrupowanie w austriackim Leogang. Pojechałem z Legią na obóz, miałem powalczyć i liczyłem, że jakaś decyzja będzie po powrocie z Austrii. Tak się nie dało, bo musiałem się wyleczyć. Od trzech tygodni trenuję z pełnymi obciążeniami i cieszę się, że dostałem szansę pokazania się na boisku. Cieszę się z tego, bo każde spotkanie w tych barwach to dla mnie wielka sprawa - o to walczyłem jako junior.
Jak się czułeś na boisku w Łęcznej, gdzie wygraliście 2:0?
- Dobrze, choć nie wytrzymałem do końca trudów spotkania. Po mniej więcej 30 minutach we znaki dał się brak okresu przygotowawczego. Miałem trochę problemów kondycyjnych, a w drugiej połowie złapały mnie skurcze, nie mogłem sobie z nimi poradzić i poprosiłem o zmianę.
Dobrze ci było w roli Tomasza Jodłowca?
- Nie jest łatwo wejść w jego skórę, bo wiadomo, że to bardzo pożyteczny zawodnik. Mam jednak na kim się wzorować i chciałbym mu w przyszłości dorównać.
Widać było w środę, że wzmocniłeś się siłowo.
- Piłkarz musi pracować nad umiejętnościami piłkarskimi, ale nie może też zapominać o siłowni. Trening musi być różnorodny. Mam nadzieję, że czynię postęp i chcę to pokazywać na boisku.
Jesteś pewny pozostania przy Łazienkowskiej na tę rundę?
- Zobaczymy czy drużyna będzie mnie potrzebować. Chciałbym dostawać szansę w niektórych meczach, tym bardziej, że pojawiają się urazy innych zawodników. Wszystko okaże się wkrótce. Pojawiało się zainteresowanie innych klubów i gdybym chciał, to coś jeszcze bym znalazł. Do końca sierpnia moja przyszłość będzie jasna.
Jak widzisz swoją pozycję w drużynie? W tej chwili przed tobą w walce o miejsce w składzie jest też Rafał Makowski.
- Tak faktycznie jest. Rafał jest przede mną, a moją szansą są obecnie liczne urazy kolegów. Na pewno nie jestem pierwszym ani drugim wyborem trenera Berga. Kiedy dostaję szansę, muszę ją wykorzystywać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.