News: Michał Kopczyński: Defensywny pomocnik może być niewidoczny

Michał Kopczyński: Defensywny pomocnik może być niewidoczny

Piotr Kamieniecki

Źródło: futbolfejs.pl

29.03.2017 19:01

(akt. 07.12.2018 10:44)

- Defensywny pomocnik może być niewidoczny i zagrać dobry mecz. Ale dobrze jest, jeśli czasami jest bardziej widoczny, bo nie za każdym razem jest tak, że gdy go nie było widać, to znaczy, że zagrał dobry mecz. Można dostać pochwałę od trenera, a przeczytać gdzieś, że było się niewidocznym. Ogólnie przykłady różnych piłkarzy świadczą, że można zwrócić na siebie uwagę na tej pozycji - uważa w rozmowie z "futbolfejs.pl" Michał Kopczyński, pomocnik mistrzów Polski.

Jesteś trzecim w hierarchii zawodnikiem do opaski kapitańskiej. Czujesz, że jesteś typem lidera, czy może ta opaska czasem cię parzy?


- Na pewno nie parzy. Wyjście w roli kapitana na mecz z Ajaksem to była ważna rzecz,  wielka duma, chociaż trochę byłem stremowany. Co do charakteru, nie jestem typem zawodnika, który krzyknie, postawi innych do pionu, ale może mam inne cechy, które powinien mieć kapitan, na przykład rozwaga i odpowiedzialność. I tak jak trener powiedział – staż w klubie, podejście do zawodu. Jeśli szkoleniowiec widzi we mnie kandydata na kapitana, to mnie to tylko cieszy.


Jest coś, nad czym pracujesz najintensywniej?


- Skupiam się głównie na tym, co mam zazwyczaj robić na boisku, czyli na odbiorze piłki, przecinaniu podań, odpowiednim ustawieniu się, na walce w powietrzu. Wiadomo, że nikt nie wymaga ode mnie jakichś niesamowitych rzeczy z przodu, ale zdarzały się takie mecze, że podłączyłem się do akcji ofensywnej, miałem asystę. Tego też chciałbym szukać.


Zgodzisz się, że generalnie rola defensywnego pomocnika daje najmniej splendoru?


- Chyba tak jest, ale też coraz więcej ludzi uświadamia sobie, po co jest taki piłkarz na boisku. Często jest tak, że pracuje się dla innych, trzeba coś naprawiać. W momencie, gdy odzyskujemy piłkę, jest chwila, żeby złapać oddech. Trzeba po prostu lubić tę robotę.


Jak sobie radzisz z tym, że masz przed sobą Vadisa i Radovicia, którzy cały czas chcą piłkę i czasem karcą wzrokiem, a czasem słowem innych za to, że jej nie dostali?


- To, że chcą cały czas piłkę i się pokazują, to jest dobra rzecz, bardzo mi ułatwia grę, mam wtedy kilka opcji do wyboru. Zdarza się czasem, że ktoś machnie ręką, że nie jemu podałem, bo wybrałem inną, bezpieczniejszą opcję, ale to normalna sprawa. Wszyscy jesteśmy świadomi, że liczy się interes zespołu, a nie pojedynczego zawodnika.

Całą rozmowę przeczytać można w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.