News: Mazek i Turzyniecki o powrocie ze zgrupowania

Mazek i Turzyniecki o powrocie ze zgrupowania

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

22.01.2014 21:30

(akt. 08.12.2018 23:10)

- Bardzo ucieszyłem się na wieść o tym, że polecę na zgrupowanie z pierwszym zespołem Legii. Poczułem się doceniony za rozegranie niezłej rundy na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki. Na zajęciach u trenera Henninga Berga byłem ustawiany głównie na lewej obronie oraz czasami na środku defensywy - to nie jest moja pozycja, bo głównie występuje na skrzydle. Wiadomo, że troszkę żałuję, że nie zagrałem w sparingu z Tomem Tomsk. Na pewno dni spędzone w Turcji są dla mnie nauką i liczę, że zaprocentują w przyszłości. Szkoda, że już we wtorek wróciłem do Polski, ale nie można się załamywać. Przynajmniej z niespodzianką w domu czekała na mnie moja dziewczyna Dagmara - powiedział nam po powrocie z Belek Kamil Mazek, piłkarz Legii wypożyczony obecnie do Dolcanu Ząbki.

- Po powrocie do kraju mam tylko wolną środę, więc trzeba szybko wyczyścić głowę i ponownie wziąć się do ciężkiej pracy w Dolcanie, aby zachować miejsce w pierwszym składzie zespołu Roberta Podolińskiego. Moim celem wiosną jest regularna gra i będę chciał pokazywać się z dobrej strony żeby latem otrzymać kolejną szansę sprawdzenia się w pierwszej drużynie Legii - dodał "Mazi". 

 

- Dla mnie cały ten wyjazd był po prostu super! Byłem zaskoczony i nie spodziewałem się wcześniej, że polecę na zgrupowanie do Turcji. Na miejscu mieliśmy dosłownie wszystko co potrzebne jest do treningu - zaczynając od hotelu, poprzez odnowę, a kończąc na opiece szkoleniowców. Trenerzy preferują ofensywny styl gry, który mogę porównać do tego co wyróżnia Krzysztofa Dębka będącego aktualnie asystentem Jacka Magiery w rezerwach  - powiedział z kolei Łukasz Turzyniecki, obrońca występujący w rezerwach. 

 

- Graliśmy naprawdę podobnie w stosunku do tego z czym spotkaniem się u trenera Dębka w juniorach. Boczni obrońcy byli bardzo wysoko ustawieni, zawodnicy rotowali się na swoich pozycjach, a środkowi mieli asekurować skrzydła. Nie miałem kłopotów ze zrozumieniem poleceń szkoleniowców, a w razie czego od razu wątpliwości rozwiewali Goncalo Feio i Kazimierz Sokołowskim, z którym praca bardzo przypadła mi do gustu - to wymagający trener, ale również bardzo pomocny i wiele oczekujący także od siebie. Praktycznie po każdych zajęciach kilku zawodników zostawało żeby popracować nad konkretnymi aspektami - dodał "Turzyk". 

 

- Wiadomo, że chciałoby się zostać do końca zgrupowania. Byłem lekko zawiedziony, że nie zagrałem z Tomem Tomsk skoro nie znalazłem się w kadrze, ale z drugiej strony, jak pomyślę sobie ile czasu minęło zanim doczekałem się grania w rezerwach, to nie czuję wielkiej ujmy na honorze. Wróciłem do Warszawy, ale wyjazd był dla mnie jeszcze większą, dodatkową motywacją do ciężkiej pracy. Uważam, że skorzystałem na ćwiczeniach z pierwszym zespołem i wierzę, że to tylko zaprocentuje. Nawet w te kilka dni mogliśmy poznać wymagania szkoleniowców wobec zawodników grających na konkretnych pozycjach. Wiemy do czego dążyć i w razie czego na pewno będzie nam się łatwiej przystosować w przyszłości - zakończył 19-latek. 

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.