News: Mateusz Hołownia: Miło być najmłodszym debiutantem w historii

Mateusz Hołownia: Miło być najmłodszym debiutantem w historii

Piotr Kamieniecki

Źródło: runforest.pl

19.01.2015 19:56

(akt. 08.12.2018 04:38)

- Siedziałem na ławce i w ogóle nie przypuszczałem, że w meczu o Superpuchar pojawię się na boisku. Była 85. minuta, siedziałem z Grześkiem Tomasiewiczem i nie robiliśmy sobie już nadziei na wejście. Moja zmiana była szczęściem w nieszczęściu, bo kontuzji doznał Bartek Bereszyński. Trener Berg odwrócił się wtedy i wskazał na mnie. Siedziałem sobie wyluzowany, oglądałem mecz, a tu taka niespodzianka. Bardzo fajna sprawa. Gdybym wiedział wcześniej, że zagram, to pewnie przeżywałbym to tak bardzo, że nie spałbym w nocy. Fajnie, że mogłem zapisać się w historii takiego klubu, cieszę się z tego, że zostałem najmłodszym debiutantem w dziejach Legii - wspomina Mateusz Hołownia, piłkarz Legii.

Jak wyglądało Twoje wejście do szatni? Przecież kilku kolegów z zespołu mogłoby być twoim ojcem.


- Pamiętam, że przed pierwszym treningiem strasznie się bałem. Zastanawiałem się, czy mówić do Marka Saganowskiego „per Pan” czy na „Ty”. Ale zawodnicy dobrze mnie przyjęli, od razu powiedzieli, żebym się nie krępował i mówił do wszystkich po imieniu. Ale mimo wszystko na początku trzymałem się tylko z Krystianem Bielikiem i kilkoma innymi młodymi zawodnikami.

 

Legia to klub, w którym chcesz się zatrzymać na dłużej czy traktujesz ją, jako początkowy przystanek w twojej przygodzie z piłką?

 

- Staram się skupiać na tym, co jest obecnie i nie patrzeć zbyt daleko w przyszłość. To nie ma sensu, bo w życiu wiele rzeczy zmienić się może bardzo szybko. Krystian Bielik dostał teraz ofertę z Arsenalu, a też planował sobie jeszcze 2 czy 3 lata gry w Legii. Takich rzeczy się nie przewidzi, dlatego skupiam się na teraźniejszości. Miałem możliwość wyjazdu na testy do Włoch, ale wolałem zostać w Warszawie. Bez sensu wyjeżdżać, kiedy nie jest się tego pewnym. Po co miałbym próbować odchodzić do Włoch? Pewnie skończyłoby się tak, że grałbym co najwyżej w rezerwach… Wolę stabilizację i rozwój przy Łazienkowskiej. Na wyjazd przyjdzie jeszcze czas.

 

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.