Domyślne zdjęcie Legia.Net

Marcin Stefański: Niech Legia walczy o niski wymiar kary

Mariusz Ostrowski

Źródło:

06.10.2002 17:10

(akt. 15.01.2019 18:21)

Zdaniem dyrektora Departamentu Rozgrywek PZPN Marcina Stefańskiego Legia Warszawa może wpłynąć na UEFA i doprowadzić do złagodzenia kary, którą organizacja prawdopodobnie nałoży na klub w związku z zamieszkami do jakich doszło podczas czwartkowego meczu Pucharu UEFA z Utrechtem. W czwartek UEFA wszczęła śledztwo w tej sprawie.
"Obu klubom grożą sankcje ze strony UEFA. Legia może otrzymać karę finansową, ale może także zostać potraktowana bardziej poważnie. To może oznaczać na przykład zakaz wyjazdów dla kibiców na mecze w europejskich pucharach, zamknięcie stadionu na te spotkania, a nawet wykluczenie z rozgrywek pucharowych" - powiedział PAP Stefański. "Wydaje się jednak, że UEFA nie bierze pod uwagę tych bardzo surowych sankcji. Mogłaby je nałożyć od razu. Tymczasem Legia dostała czas na złożenie wyjaśnień do 9 października. Moim zdaniem klub powinien zrobić wszystko, żeby kara była jak najmniejsza. Warto walczyć o każde 1000 franków" - dodał Stefański. Zdaniem dyrektora Departamentu Rozgrywek sytuacja mistrza Polski jest ciężka. "Legia miała problemy z kibicami już wcześniej. W ubiegłym roku były sankcje za mecz z Walencją, w tym sprawa powtórzyła się podczas spotkania z FC Barceloną. Teraz każde przewinienie kibiców Legii jest traktowane jako recydywa. Ale mimo tego można i trzeba walczyć o niski wymiar kary" - podkreślił Stefański. "Generalnie uważa się, że cała awantura zaczęła się od rzucenia z polskiego sektora w trybuny kibiców Utrechtu racy. Ale podobno jeszcze wcześniej ze strony Holendrów leciały na Polaków szklane butelki. Trzeba wykorzystać osoby, które to widziały. Dołączyć ich zeznania do wyjaśnień władz klubu - powiedział Stefański. - Koniecznie należy podkreślić, że podczas meczu w Warszawie nie było absolutnie żadnych zamieszek. Moim zdaniem należałoby także zwrócić uwagę na niedostateczne zabezpieczenie obiektu w Utrechcie. W Holandii bardzo dużo mówi się o udziale w incydencie kibiców Den Haag. Ich rolę i to jak dostali się na trybuny polskich kibiców również trzeba wyjaśnić." Dyrektor Departamentu Rozgrywek powiedział PAP, że słyszał o "inicjatywie kibiców Legii, którzy na własną rękę wysyłają e-maile do UEFA w obronie klubu." "PZPN złożył już w UEFA, na ręce Gerharda Aignera, oficjalny protest w sprawie incydentu z wywieszeniem podczas tego meczu transparentu z obraźliwym dla Polski hasłem. Związek poinformował o zajściu Ministerstwo Spraw Zagranicznych i poprosił o pomoc w wyjaśnieniu braku reakcji organizatorów na jego wywieszenie" - zakończył Stefański. Do pierwszych starć kibiców obu drużyn doszło na rynku w Utrechcie jeszcze przed spotkaniem. W ósmej minucie meczu, przy stanie 1:0 dla mistrzów Polski, gra została przerwana, gdyż kibice holenderskiego klubu wbiegli na płytę boiska. Interweniowała policja, która usiłowała zaprowadzić porządek. Niespokojnie było w sektorach kibiców obu zespołów, którzy rzucali racami świetlnymi. Z sektora zajmowanego przez miejscowych fanów w kierunku płyty boiska leciały plastikowe krzesełka. Spotkanie zostało wznowione po 38 minutach przerwy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.