Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciek Sawicki: "Czegoś tu nie rozumiem"

Adam Dawidziuk

Źródło: Przegląd Sportowy

17.09.2002 11:09

(akt. 15.01.2019 22:29)

- Nie sądziłem, że muszę dostarczyć pismo z odpowiedzią do poniedziałku - spokojnie wyjaśnił wczoraj Sawicki. - To jednak nie oznacza, że zgodziłem się na obniżenie kontraktu. Prezes zresztą o tym wie, bo swoje stanowisko przedstawiłem mu w bezpośredniej rozmowie. Czegoś zresztą nie rozumiem. W umowie mam klauzulę, że tracę około piętnastu procent zarobków, jeżeli nie zmieszczę się w kadrze pierwszego zespołu.
I taka sytuacja ma właśnie miejsce. Nie wiem więc na jakiej podstawie, i dlaczego, miałbym być ukarany jeszcze raz? Będę walczył o swoje, choć nie ukrywam, że znalazłem się w trudnej sytuacji, bo jako warszawiak z Legią czuję się związany emocjonalnie. Sawik" potwierdził, że w kontrakcie ma też zapis, że jeśli w znaczący sposób obniży klasę sportową klub ma prawo - po negocjacjach - obciąć wysokość kontraktu. Tyle że wspomniany punkt umowy traci moc, jeśli przyczyną utraty formy są kontuzje. - A przecież w ostatnim roku miałem aż dwa poważne urazy - nie wytrzymała mi łąkotka, a później doszły sprawy przeciążeniowe z pachwinami. I obu tych kontuzji nabawiłem się reprezentując barwy Legii - twierdzi młody napastnik. - Pomijam już fakt, że kontrakt na Łazienkowskiej podpisywałem wówczas, gdy jeszcze w ogóle nie było mowy o dotacjach z Canal Plus, na zmniejszenie których teraz powołuje się prezes Trylnik. A najbardziej dziwne jest dla mnie to, że ja właśnie zaczynam odzyskiwać dobrą dyspozycję, zdobywam gole w każdym meczu rezerw, więc tak naprawdę nie wiem, dlaczego właśnie teraz mój kontrakt miałby zostać "odchudzony" o następne dwadzieścia procent. Naprawdę wracam do formy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.