Maciej Murawski: Legii przydałby się skrzydłowy

Czy po porażce 1:4 z Lechem i remisie 1:1 ze Zrinjskim powinniśmy obawiać się o formę Legii?

- Nie. W Superpucharze mistrzowie Polski zagrali w mocno okrojonym składzie, a w Mostarze zawodnicy, którzy wrócili z Euro 2016, mieli za sobą zaledwie kilka treningów z nowym trenerem. Besnik Hasi przez miesiąc pracował bez najważniejszych piłkarzy. Pod ich nieobecność wprowadzał swoją filozofię i pomysł na grę. Legia po prostu potrzebuje czasu i na razie nie stało się z nią nic strasznego. Oczywiście porażka z Lechem musiała zaboleć, ale już z Bośni legioniści przywieźli niezły wynik.

Co podobało się panu w grze Legii przeciwko Zrinjskiemu?

- To, że zwłaszcza w pierwszej połowie warszawianie próbowali dłużej utrzymywać się przy piłce i grać kombinacyjnie. To wyraźna zmiana w stosunku do tego, co preferował Stanisław Czerczesow. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by oceniać pomysł Hasiego na Legię. Podkreślę raz jeszcze: Albańczyk potrzebuje czasu, by spokojnie potrenować z całym zespołem.

Tego może jednak nie mieć, bo przyszłość kluczowych piłkarzy Legii jest niepewna.

- I to dziś jest największym problemem mistrzów Polski. Jeżeli w drużynie zostaną Pazdan, Duda i Nikolić, to o Legię jestem spokojny. Jeżeli jednak cała trójka odejdzie, to zespołowi rozsypie się szkielet. Wtedy trzeba będzie zadać pytanie prezesowi Bogusławowi Leśnodorskiemu, czy klub ma przygotowaną listę piłkarzy, którzy od razu będą mogli dać jej odpowiednią jakość.

Jakich wzmocnień potrzebuje Legia?

- Jeżeli nie odejdzie z niej żaden z kluczowych graczy, to przydałby się jeszcze jeden skrzydłowy. Tutaj Hasi ma najmniejsze pole manewru, i to tutaj jest chyba najmniej jakości. Na tej pozycji Legia ma piłkarzy, którzy gwarantują dobre wyniki w lidze, ale na Europę to za mało.

Cały wywiad można przeczytać na stronie "Legia.sport.pl".