
Maciej Murawski: Legia gra najlepszą piłkę w Polsce
29.12.2016 21:00
(akt. 07.12.2018 11:15)
Co ma Jacek Magiera, czego nie miał Besnik Hasi? Poza znajomością języka polskiego.
- Trzeba się zastanowić, czy akurat znajomość polskiego jest kluczowa, bo Hasi mówi świetnie po francusku, a Thibault Moulin i Vadis Odjidja Ofoe po polsku nie potrafią.
A jednak obaj grają lepiej u Magiery, niż u Hasiego.
- Dlatego mówię. Myślę, że tu nie chodzi o język. Pierwsza sprawa to, że na pewno Albańczyk miał trudną sytuację. Początek sezonu, wiadomo, że reprezentacja Polski grała na Euro 2016, podobnie, jak reprezentacja Węgier. Nie mógł więc przygotowywać się z Legią do sezonu w pełnym składzie. Do tego kilku ważnych zawodników mu odeszło, przyszło kilku nowych, niektórzy przychodzili już po rozpoczęciu sezonu. To powodowało, że Hasiemu trudno było wszystko poukładać. Do tego nie znał polskiej ligi i mentalności naszych zawodników. Na pewno nie potrafił sobie również zjednać szatni. Zespół nie był jednością, co widać było również na boisku. Wiadomo, że wynik buduje, ale Hasi nie potrafił stworzyć zespołu z indywidualności, jakie się w klubie pojawiły. Oczywiście najważniejsza była w tamtym momencie Liga Mistrzów i niby ta droga była łatwa...
Na teoretycznie łatwej drodze polskie kluby też potrafiły się jednak wykoleić.
- Zgadza się. I to takie, które były lepiej zgrane, niż Legia na tamtym etapie, a jednak trafiały się różne Levadie i inne. Hasiemu udało się awansować, ale odbyło się to kosztem startu ligi, bo w ekstraklasie często eksperymentował ze składem. Ogólnie jednak atmosfera w szatni była nienajlepsza, a czarę goryczy przelała porażka 0:6 z Borussią. Jacek przychodząc do Legii przede wszystkim odbudował spokój w szatni. On jest bardzo spokojnym człowiekiem, takim był piłkarzem, takim jest też trenerem. W piłce to też jest ważne. Poza tym Jacek dał zawodnikom radość. Oczywiście wszystko zaczyna się powoli, mówię teraz o Lidze Mistrzów. Powtarzał: najpierw strzelmy pierwszego gola. Później: zdobądźmy pierwszy punkt. Później: wygrajmy mecz. Stawiał im cele, ale też nie wytwarzał takiego ciśnienia, że jak nie to w tym momencie ktoś wyleci. Pamiętamy, jak było za Hasiego, że porażka i nagle trzech zawodników odsuniętych od od drużyny. U Magiery nawet jeśli ktoś popełniał błąd, to nie był od razu piętnowany. Jacek ma zupełnie inne podejście do piłkarzy. Poza tym zespół coraz bardziej się zgrywał, zawodnicy łapali rytm meczowy. Odjidja Ofoe przyszedł nieprzygotowany i początki miał kiepskie. Z każdym meczem wyglądał jednak coraz lepiej pod względem fizycznym. Dobrym pomysłem było przesunięcie go wyżej, bo zaczął dużo więcej dawać drużynie. Do tego Miro Radović zaczął funkcjonować coraz lepiej, a przy tej dwójce reszta też zaczęła grać lepiej w ofensywie. Był moment za Hasiego, że w drugiej linii tylko Guilherme robił coś pozytywnego. Kiedy złapał kontuzję nie było żadnej kreatywnej opcji w pomocy. A nagle Radović zaczął bardzo dobrze grać, Odjidja zaczął bardzo dobrze grać, Guilherme wrócił po kontuzji. Przy nich lepiej zaczął prezentować się Moulin, Nemanja Nikolić zaczął znowu strzelać gole, podobnie Aleksandar Prijović. Wszystko zaczęło funkcjonować.
Pytanie tylko, czy po zimowej przerwie Legia będzie w stanie nadal grać na takim poziomie?
- Jeżeli nie zdarzy się sytuacja, że zimą odejdzie kilku kluczowych piłkarzy, to ten zespół nadal będzie dobrze grał. W Legii jest przy tym tak, że nawet zawodnicy dalszego planu potrafią wejść na boisko i dać coś drużynie. Nawet zdobyć bramkę, jak Kasper Hämäläinen w ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna, To pokazuje, że ta Legia ma szeroką kadrę, a ważne jest również to, że Magiera nie boi się stawiać na młodych. Pamiętamy trenera Czerczesowa, który jasno powiedział, że przedszkole go nie interesuje. Wyniki miał dobre, zespół odrobił dużą stratę punktową i zdobył mistrzostwo Polski. Wywalczył też krajowy puchar. Natomiast ani styl nie był tak dobry, jak teraz, ani nie było tego, co dla Legii też jest ważne, czyli korzystanie z potencjału kadry młodzieżowej. Widzieliśmy w meczach młodzieżowej Ligi Mistrzów, że ci młodzi legioniści nie odstają od swoich rówieśników ze Sportingu, Realu czy Borussii. Teraz Jacek zaczyna powoli sięgać pod tych młodych zawodników i to cieszy. Był taki moment kilka lat temu, gdy wydawało się, że Legia szkoli, inwestuje w akademię. Pojawili się tacy piłkarze, jak Wolski, Furman, Żyro, Łukasik, czy Kopczyński, który w końcu zaczyna błyszczeć.
On jako jedyny z wymienionych gra obecnie w Legii.
- Co jest zasługą Hasiego. Posłuchał Aco Vukovicia, który dobrze zna Michała i doszedł do wniosku, że taki piłkarz mu się przyda. To też trzeba podkreślić, że może Hasi popełnił dużo błędów, ale bez niego nie było by w tej chwili w Legii Odjidji Ofoe i Moulina, bo to właśnie on przekonał ich, żeby tu przyszli. Komu innemu mogło by się to nie udać. Kopczyńskiego pewnie też by już nie było, bo odszedłby gdzieś na wypożyczenie. Dzięki temu, że Albańczyk przewinął się przez Legię, ta ma dziś tak mocny środek pola. Oczywiście Magiera to podrasował i sprawił, że wszyscy wymienieni grają obecnie tak dobrze. Jednak...
Nie wieszajmy tylko psów na Hasim?
- Dokładnie. Jakieś pozytywy jego pracy były, choć pod koniec problem był jednak poważniejszy, bo Hasi zwyczajnie nie wierzył, że Legia może cokolwiek ugrać w Lidze Mistrzów, mając takich rywali. Magiera uznał z kolei, że w każdym meczu mogą chociaż spróbować zagrać ofensywnie i powalczyć o dobry wynik. Oczywiście to kosztowało Legię wiele straconych bramek, ale również pokazało, że ten zespół potrafi grać ofensywnie nawet przeciwko Realowi i Borussii. To przełożyło się później na krajowe podwórko, bo jeżeli ci piłkarze potrafili kreować sytuacje przeciwko takim rywalom, to umieli również przeciwko Jagiellonii, Lechii i całej reszcie.
Zapis całej rozmowy z Maciejem Murawskim można przeczytać na stronach "Polski The Times".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.