News: Łukasz Broź: Mogę grać na lewej obronie

Łukasz Broź: Mogę grać na lewej obronie

Maciej Ziółkowski

Źródło: TOK FM

16.08.2015 20:29

(akt. 07.12.2018 21:12)

- Grałem ponad rok w Widzewie na lewej flance. To kwestia szybkiego przyzwyczajenia. To nie jest dla mnie nowa pozycja. Spokojnie mógłbym dać radę. Moja lewa noga jest lepsza niż poprawna, nie jest tylko do tramwaju – powiedział Łukasz Broź w kolejnej audycji ”TOK gra Legia”.

Rywalizacja z Bereszyńskim:


- Trener stara się podzielić nas z Bartkiem, żebyśmy razem grali i nasza forma była cały czas na równym poziomie. Teraz tak piłka wygląda, że boczni obrońcy muszą być wybiegani i dobrze przygotowani fizycznie. Ja staram się patrzeć przede wszystkim na siebie i robić jak najlepiej swoją robotę. Sto procent na każdym treningu, meczu i co trener zadecyduje to już jego sprawa – mówi obrońca Legii.

 

- Można powiedzieć, że nie przypadkiem, tam gdzie jest największa konkurencja od początku sezonu najlepiej gramy i wychodzi to wszystkim na zdrowie. Poczucie odpowiedzialności też jest mniejsze, a jeśli wiesz, że musisz zagrać na sto procent w kolejnym spotkaniu, bo nie ma nikogo na dana pozycję to jest znacznie większe obciążenie. Podobnie wygląda sprawa z Tomkiem Brzyskim, któremu obecnie nie jest łatwo – przekonuje Leśnodorski.

 

Kontuzje


- Będąc w Legii miałem drobne mikro urazy, które wykluczały mnie na tydzień, maksymalnie na dwa. Ten jeden uraz, który wcześniej miałem to poważniejsza kontuzja, która wyeliminowała mnie na pięć miesięcy, ale z tego powodu nie płakałem, bardziej moja żona. Była załamana. Takie życie nic nie zrobię. Przytrafiła mi się jedna z najgorszych kontuzji, ale wiedziałem, że jak najszybciej muszę zrobić operację, przejść rehabilitację i walczyć dalej. Takie to jest życie piłkarza, nie wiesz czasami kiedy się to wydarzy – opowiada Łukasz.

 

Kulisy przechodzenia do Legii 


- Za każdym razem ktokolwiek by nie przyszedłby do Legii, to spotyka się z dużą dozą różnych głosów krytycznych lub wątpiących i ja sobie nie przypominam takich historii od kiedy jesteśmy w klubie. To samo dotyczyło Tomka Jodłowca, różnych chłopaków z zagranicy, wiele przypadków było takich, gdzie się pojawiały głosy, czy dana osoba da radę, i czy jest wystarczająco dobra na Legię. Przyzwyczajeni jesteśmy i przestaliśmy zwracać na to uwagę – skomentował prezes.

 

- Głównie głowa zadecydowała o tym, że Broź pasował do Legii. Uważaliśmy, że sobie poradzi i w dodatku strzelił nam karnego w ważnym meczu (śmiech) – dodał Leśnodorski.

 

Warszawa


- Bardzo dobrze się czuję, szybko się zaaklimatyzowałem. Wszyscy są zadowoleni z tego miejsca. Żona jest na etapie szukanie pracy, dzieci są szczęśliwe. Przedszkole, możliwość wychodzenia na spacery, place zabaw – i w dodatku blisko do Giżycka (śmiech). Na Mazurach przez najbliższe 50 lat nie będzie autostrad. To są właśnie te uroki, że jedziesz sobie przez lasy krętymi drogami. Ja od razu jak mijam Łomżę to szyby w dół i jadę sobie dalej. Wtedy czuję, że jestem u siebie – mówi defensor stołecznej ekipy.

 

Zagraniczne marzenia


- Jeżeli przyjdzie jakaś konkretna oferta, prezes będzie zadowolony, ja równie, to czemu nie? Wszystko może się w życiu zdarzyć, ale na dzień dzisiejszy nie zakładam sobie jakiegoś wyjazdu w najbliższym czasie – mówi „Broziu”.

 

- To jest zawsze tak, że w momencie przedłużania, czy podpisywania kontraktów, agenci przy okazji szukają propozycji zagranicznych, bo wiadomo, że w warunkach konkurencji rozmowy są inne. Myśmy przedłużali kontrakt z Łukaszem i założyliśmy, że nie rozważamy opcji odejścia – dodaje prezes Leśnodorski.

 

Dyskusje o kontraktach i pieniądzach


- Ja jestem zadowolony ze swojego kontraktu i nie interesuje mnie kto, jaką ma pensję. Uważam, że wynegocjowałem sobie takie pieniądze, z czego jestem bardzo zadowolony – przekonuje piłkarz.

 

- Jak przychodziłem do klubu to były takie sytuacje, gdzie w jednej drużynie byli chłopaki, którzy zarabiali dziesięć razy mniej od innych. W tej chwili są oczywiście różnice w zarobkach, ale one nie są duże. Teraz cała drużyna ma identyczne premie, co jest fair. Wydaje mi się, że to jest sensownie zrównoważone. Nie ma chyba w drużynie ludzi, którzy mają poczucie krzywdy – twierdzi Bogusław Leśnodorski.

 

Sprinty


- Takie mam zadanie. Jak widzę, że jest otwarte boisko na prawej stronie to biegnę do przodu. W jednym z ostatnich spotkań przebiegłem w okolicach 1000 metrów na pełnym sprincie. To już takie rekordy europejskie – Michał Kucharczyk jest w tym mistrzem. Kuchy robi chyba ponad 1100 metrów na tej najwyższej intensywności – opowiada Broź.

 

Reprezentacja Polski


- Ostatnio byłem powoływany dwa razy, co będzie dalej – zobaczymy. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest duża rywalizacja na tych pozycjach. Na prawą stronę jest razem ze mną czterech konkurentów. Jędza czasami nawet grał na lewej obronie. Jest Kuba Wawrzyniak, ostatnio grał Maciej Rybus, dlatego jest ciężko. Dostałem szansę w jednym poważnym meczu ze Szwajcarami. Zagrałem na lewej obronie, wydaje mi się, że dobrze sobie poradziłem. Chodzi o to, żeby trener dał szansę zagrać w fajnym, poważnym spotkaniu. Ja sobie mogę teraz gdybać, mówić, że dałbym sobie radę. Dostanę okazję, to wtedy pokażę – podsumowuje zawodnik Legii.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.