
Ludovic Obraniak: Legia do mnie dzwoniła
17.12.2015 18:56
(akt. 21.12.2018 15:15)
Co zaoferuje nam w czerwcu Francja?
Wyjątkowych ludzi i styl życia. Polska zagra w Paryżu, a to stolica świata. Można tam odkryć naprawdę wiele. Piłkarze nie będą mieli czasu na zwiedzanie, ale kibice poczują się jak w siódmym niebie. W jednym bistro znajdą Francję, w kolejnym klimaty latynoskie, a kawałek dalej – Afrykę. Nicea jest piękna, a Marsylia ma fantastyczny stadion z najlepszymi kibicami. Atmosfera przypomina tam trochę tę z Signal Iduna Park w Dortmundzie. Uwielbiam też miasta, w których grałem: Lille i Bordeaux.
Czemu nie wyszło Panu w Niemczech? W Werderze Brema nie zagrzał Pan miejsca. Właśnie od tego momentu Pana kariera zaczęła pikować.
Do dziś nie wiem, co poszło nie tak. Na pierwszy rzut oka wszystko powinno być dobrze. Grałem w pierwszych sześciu meczach. Trzy wygraliśmy, dwa zremisowaliśmy. Strzeliłem gola, zaliczyłem asystę. Ludzie mnie chwalili. Później usiałem na ławce i już nigdy nie wróciłem. Po zmianie trenera dowiedziałem się, że dostanę szansę. Dostałem, zagrałem z Mainz i… znów wyleciałem z zespołu. Do dziś nikt mi niczego nie wyjaśnił. Ja dałem z siebie wszystko. W okresie przygotowawczym byłem w gazie. Strzeliłem gola Chelsea Londyn. Ale zamiast grać, oglądałem kolegów siedząc sobie z boku.
Może warto było rozważyć przenosiny do Polski? Z Ekstraklasy do reprezentacji jest znacznie bliżej, niż z Hajfy.
Czemu nie? Pewnie miałbym więcej szans na pokazanie się selekcjonerowi. Kilka miesięcy temu miałem nawet telefon z Legii. Ktoś pytał czy chciałbym grać w Warszawie i jakie są moje oczekiwania finansowe.
I dlaczego nie gra Pan dziś w Legii?
Kiedy mu powiedziałem ile chcę zarabiać, od razu stwierdził, że klubu na mnie nie stać. Ten facet od razu był pewny, że różnica w moich oczekiwaniach, a możliwościach klubu, była zbyt duża, aby nawet podejmować rozmowy. Legia to jednak wielki klub. Gra w Europie. Nie wykluczone, że może kiedyś jeszcze w Polsce zagram.
Cały wywiad można przeczytaj tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.