
Legia - Wisła 1:0 (0:0) Mistrz przeprawił się przez Wisłę
31.05.2015 14:44
(akt. 07.12.2018 23:29)
Relacja na żywo - kliknij tutaj
Mecz z Wisłą był jedną z trzech ostatnich stacji w drodze do zakończenia sezonu. Przed rozpoczęciem spotkania z krakowianami, legioniści tracili do liderującego Lecha jeden punkt. Na placu gry nie mogli pojawić się pauzujący za cztery żółte kartki Michał Masłowski oraz Orlando Sa. Ich miejsca zajęli Ondrej Duda i Marek Saganowski. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra, na boisku pojawiła się orkiestra wojskowa. Muzycy towarzyszyli w trakcie ceremonii, w której wręczono Lucjanowi Brychczemu dokumenty świadcząc o tym, że stał się pułkownikiem polskiej armii.
Na wyjście z piłkarzy zaprezentowano oprawę z małych flag na kijach pod hasłem „CWKS”. Chwilę później zawodnicy rozpoczęli już spotkanie, choć nie stało ono na najwyższym poziomie. Docenić można było agresję w odbiorze Dominika Furmana, któremu dwa faule w pierwszej połowie zdołał odgwizdać sędzia Szymon Marciniak. Arbiter z Płocka prowadził mecz bardzo skrupulatnie, często przerywał grę, ale jednocześnie nie można było mieć do niego żadnych pretensji.
Z obu stron brakowało wielu ataków. Legioniści kiedy próbowali, na ogół zagrywali piłkę na skrzydła do Michałów Żyry i Kucharczyka. Po jednej z takich prób, „Żyrko” zagrał do Dudy, lecz ten za lekko uderzył w kierunku Michała Buchalika i golkiper Wisły nie miał problemu ze złapaniem strzału. Nie brakowało dośrodkowań - legioniści tylko przez pierwszy kwadrans siedem razy dogrywali futbolówkę w „szesnastkę” Wisły, ale skutek takich podań był marny.
Po pół godzinie gry niecelnie głową na własnej połowie zagrywał Igor Lewczuk. Piłka szybowała poza boisko, ale Dusan Kuciak chciał uchronić Legię przed rzutem rożnym, lecz jego wślizg nie wybił futbolówki na aut. Piłkę przejął Maciej Jankowski, ale nie wykorzystał sytuacji i huknął daleko obok bramki. Uderzeniem z dystansu po chwili starał sie zrewanżować Żyro, lecz posłał piłkę nieco nad poprzeczką.
Najlepszą okazję ze wszystkich miał w pierwszej połowie Paweł Brożek. Doświadczony napastnik Wisły wykorzystał niezdecydowanie legijnych defensorów, ruszył za piłką i uderzył z pola karnego na bramkę Kuciaka, lecz Słowak był czujny i dobił strzał poza boisko. Żółtą kartką przed przerwą został ukarany Jakub Rzeźniczak, który został napomniany przez sędziego po raz ósmy w tym sezonie i nie zagra w środę przeciwko Lechii. Stopera zastąpi Inaki Astiz lub Dossa Junior.
Początek drugiej odsłony spotkania należał do przyjezdnych, którzy przeprowadzili kilka ataków. Piłka na ogół zatrzymywała się jednak na legijnym murze obronnym lub szybowała obok bramki. Dobrą okazję wiślacy mieli po dograniu Macieja Sadloka i przedłużeniu podania przez Brożka, kiedy do piłki doszedł Łukasz Burliga. Rywal nie trafił czysto w piłkę i w dogodnej sytuacji przestrzelił podobnie, jak chwilę później uczynił Jankowski.
Spotkanie oglądało 24 429 widzów. Po raz kolejny widzowie mogli zobaczyć Marka Saganowskiego w roli odgrywającego. Napastnik Legii kilka razy groźnie napędził skrzydłowych. W 60. minucie faulowany w okolicach narożnika boiska był Duda. Do piłki podszedł Tomasz Brzyski i mocno dośrodkował w pole karne. Podanie doleciało w okolice dalszego słupka - z perspektywy „Brzytwy”. Tam krycie Rzeźniczaka zupełnie odpuścił Boban Jović i stoper „Wojskowych” bez najmniejszego trudu trafił do siatki. Dzięki temu, legioniści zyskali przewagę i wydawało się, że przez ostatnie 30 minut gry, będzie im się grało bardziej komfortowo.
Wkrótce po wyjściu na prowadzenia, ponownie na połowie Wisły faulowany był Duda. Słowak nie mógł kontynuować grę i na boisko wprowadzony został Helio Pinto, który rozegrał pierwsze spotkanie od 8 kwietnia. W 72. minucie w polu karnym Kuciaka doszło do wielkiego zamieszania. Bramkarz wybiegł na sam skraj „szesnastki’, wiślacy wymieniali piłkę, wreszcie otrzymał ją Semir Stilić i uderzył do pustej bramki, ale trafił w słupek. W tej sytuacji miejscowi mieli od groma szczęścia.
W końcowych minutach na boisko wszedł jeszcze Dossa Junior, który zmienił Furmana. Jednocześnie oznaczało to, że Legia przeszła na grę piątką obrońców. Trener Berg po prostu chciał utrzymać korzystny wynik do końca. Dla wspomnianego stopera była to pierwsza okazja na grę od 5 marca. W doliczonym czasie gry Kucharczyk popędził z piłką na połowę rywali. Byłą sytuacja „3 na 2”, „Kuchy” zaczął zbiegać do środka i… wybrał najgorzej jak mógł. Podał tak, że jeden z rywali zdołał przeciąć zagranie.
Defensywa strategia Legii w ostatnich minutach przyniosła skutek i warszawiacy pokonali 1:0 „Białą Gwiazdę” po golu Rzeźniczaka. Legioniści przeprawili się przez Wisłę i swoje zadanie - zdobycia trzech punktów - wykonali. Do końca ligi warszawiakom pozostały dwa mecze. Pozostaje tylko czekać na potknięcie Lecha - bez tego, obronienie mistrzostwa Polski będzie niemożliwe.
Autor: Piotr Kamieniecki
Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Rzeźniczak (60. min)
Żółte kartki: Rzeźniczak, Brzyski, Saganowski (Legia) - Jović, Sadlok, Dudka, Guerrier (Wisła)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Jodłowiec, Furman (87' Dossa Junior) - Żyro, Duda (65' Pinto), Kucharczyk - Saganowski
Wisła: Buchalik - Burliga, Guzmics, Głowacki, Sadlok (79' Barrientos) - Jović (84' Garguła), Dudka, Jankowski, Stilić, Boguski (64' Guerrier) - Brożek
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.