News: Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0) - "Sagan" i spółka dopadają Zawiszę

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0) - "Sagan" i spółka dopadają Zawiszę

Redakcja

Źródło: Legia.Net

26.04.2014 17:04

(akt. 08.12.2018 17:48)

W ostatnią sobotę kwietnia 2014 roku Legia Warszawa zwyciężyła na swoim stadionie Zawiszę Bydgoszcz 2:0. Równo 20 dni temu legioniści pokonali przy ulicy Łazienkowskiej sobotniego rywala 3:0. Piłkarze mistrza Polski przedłużyli serię zwycięstw z rzędu do pięciu. Zespół z Bydgoszczy przez długi czas stawiał opór podopiecznym Henninga Berga, jednak gospodarze zdołali w drugiej połowie pokonać dwukrotnie bramkarza gości. Michał Żyro oraz powracający po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją Marek Saganowski zapewnili warszawskiej drużynie zwycięstwo. Serwis Legia.Net zaprasza do lektury wypowiedzi pomeczowych, oglądania zdjęć i materiałów wideo.

Relacja na żywo - kliknij tutaj


Legioniści od początku meczu chcieli narzucić swoją dominację. Pierwszy raz „wojskowi” zagrozili bramce już w pierwszej minucie, po stałym fragmencie gry w wykonaniu Tomasza Brzyskiego. Wrzutka była jednak zbyt głęboka i nie sprawiła problemów bramkarzowi Zawiszy. Obrońca miał okazję do poprawy kilka minut później, kiedy to idealnie trafił na głowę Dossy Juniora, ten jednak był na ewidentnym spalonym.

Zawisza po pierwszych minutach przewagi Legii, zaczęła grać trochę wyżej, czego efektem była m.in. akcja Luisa Carlosa. Brazylijczyk popędził prawą strona boiska, chcąc dograć do niepilnowanych kolegów w środku pola. Mało brakowało, a zawodnicy Zawiszy mogli by mieć stuprocentową okazję. Kilka minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Kontra Zawiszy, prostopadła piłkę dostaje Carlos. Na plecach skrzydłowego znalazł się Ondrej Duda. Słowak odebrał piłkę, jednak z przekroczeniem przepisów. Nie zostało to jednak zauważone przez arbitra dzisiejszego spotkania, Tomasza Wajdę.

Na prawej stronie obrony Zawiszy świetnie spisywał się Igor Lewczuk, przez co utrudnione zadanie miał, na zmianę Brzyski z Henrikiem Ojamaa. Estończyk przyzwyczaił już nas do swojej bezproduktywności, nie inaczej było w pierwszej połowie dzisiejszego spotkania.  

Około 30. minuty, Legia znowu przycisnęła przeciwnika. Najpierw strzału z dystansu próbował Michał Żyro. Strzał był mocny i celny, jednak Wojciech Kaczmarek poradził sobie bezproblemowo. Chwilę później bilardową akcją popisał się Duda z Bartoszem Bereszyńskim. Niestety strzał Miroslava Radovicia okazał się niecelny. Przykład z Żyry wziął Tomasz Jodłowiec oddając jeszcze groźniejszy strzał. Podobnie jak poprzednim razem, na czujny na posterunku był Kaczmarek.

Widoczna była przewaga w posiadaniu piłki legionistów. W pewnym momencie osiągnęła prawie 70%, jednak to podopieczni Ryszarda Tarasiewicza mieli lepsze sytuacje. Jałowy Ojamaa, mający jedynie przebłyski Żyro. Aktywniejszy był za to Bereszyński, Radović oraz Brzyski. Gra Legionistów nie napawała optymizmem. Brakowało pomysłu na stworzenie zagrożenia. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

 

Początek drugiej połowy był odwzorowaniem pierwszej części spotkania, jednak z obniżonym tempem. Zawisza rozpoczął pierwszą połowę równie bez kompleksowo jak pierwszą. Dwie minuty po wznowieniu gry w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Wójcicki. Piłka została wybita na rzut rożny, a legioniści dostali kolejny sygnał ostrzegawczy. Mistrzowie Polski oddawali strzały niezbyt groźne, Zawisza walczył w środku pola. Wyjątkiem był strzał Brzyskiego z rzutu wolnego. Mocny, z dużej odległości jednak wprost w bramkarza Zawiszy.

W końcu doczekaliśmy się kolejnych przebłysków Radovica. W 65. minucie Serb z polskim paszportem świetnie odnalazł się w polu karnym. Przedarł się między obrońców i czubem buta oddał strzał. Ponownie w bramce spisał się Kaczmarek

W 70. minucie wreszcie przyszedł efekt narastających ataków Legii. Jodłowiec popisał się precyzyjnym przerzutem lewą nogą, przytomnie znajdując Michała Żyrę. Ten uderzył po długim rogu i legioniści mogli się cieszyć z z prowadzenia. Od tego momentu to gospodarze kontrolowali przebieg meczu. Radović spróbował swoich sił w uderzeniu z narożnika pola karnego. Bliski gola ponownie był Dossa Junior, który po strzale głową trafił w poprzeczkę. Niestety jak nie idzie to nie idzie. Cypryjczyk mimo wielu okazji nadal nie może pochwalić się jakimkolwiek dorobkiem bramkowym.

Na pierwszą zmianę przyszedł czas dopiero 85. minucie. Dudę zmienił Marek Saganowski przywitany owacją na stojąco. Dosłownie chwilę później odwdzięczył się kibicom za takie przywitanie. Piłkę na połowie rywala odebrał Bereszyński, podając do Żyry. Skrzydłowy postał piłkę w środek pola karnego, w którym znajdował się Saganowski. Napastnikowi nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce, a my mogliśmy być świadkami wzruszającego powrotu „Sagana”.

Mecz zakończył się dwubramkowym prowadzeniem legionistów. Podopieczni Henninga Berga pokazali w drugiej połowie konsekwencję i upór w dążeniu do celu, co opłaciło się dwom pięknymi akcjami. Legioniści zachowali pięciopunktową przewagę nad Lechem i mogą ze spokojem oczekiwać kolejnego przeciwnika, którym będzie Lechia Gdańsk.

Autor: Stanisław Rudzki



Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0)

Żyro (71. min.), Saganowski (89. min.)


Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Żyro (90' Pinto), Vrdoljak, Jodłowiec, Duda (87' Saganowski), Ojamaa - Radović

 

Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Pereira, Nawotczyński, Ziajka - Petasz (82' Gomes), Drygas, Hermes, Dudek, Carlos (82' Kadu)- Wójcicki

 

Żółte kartki: Żyro, Duda, Saganowski, Ziajka, Wójcicki, Petasz

Polecamy

Komentarze (604)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.