
Legia Warszawa - Wisła Kraków 5:0 (3:0) - Piątka do zera, trafiła Legia...
09.05.2014 20:22
(akt. 08.12.2018 17:05)
- Zapis relacji na żywo
W trzeciej kolejce rundy finałowej Legia Warszawa po raz drugi tej wiosny gościła Wisłę Kraków. W sezonie zasadniczym na wyjeździe była porażka, a przy Łazienkowskiej padł remis. Zatem nadszedł czas na zwycięstwo, gdyż w tym momencie Wisła pozostawała jedynym klubem w tym sezonie w lidze, którego Legia nie zdołała pokonać. Dodatkową motywacją były okoliczności remisowego meczu, gdy prowadząc do przerwy 2:0 i mając przewagę jednego zawodnika, zaledwie ten mecz zremisowała. Mecz o zrehabilitowanie się za tą niewątpliwą wpadkę musiał odbyć się bez kontuzjowanych Wladimira Dwaliszwilego, Jakuba Koseckiego i Guilherme.
Spotkanie zaczęło się od kilku dobrych i ciekawych akcji obu drużyn. Najpierw starała się Wisła, potem dwie dobre okazje miał Michał Żyro, ale wynik pozostawał bezbramkowy. Po około kwadransie, akcje na moment straciły tempo, ale gościom sygnał do ataku dał Semir Stilić uderzając piłkę w poprzeczkę. To podrażniło "Wojskowych" i odpowiedź była piorunująca. Doskonałe długie podanie od Ivicy Vrdoljaka otrzymał Żyro, który na linii pola karnego nawinął dwóch defensorów "Białej Gwiazdy" i trzecią okazję wykończył umieszczając piłkę w siatce.
Po kilku minutach Wisła wyrównała po strzale Wilde-Donalda Guerrier’a, ale okazało się, że był na spalonym i bramka nie została uznana. Ten sygnał sprawił, że Legia uderzyła po raz drugi. Świetna akcja indywidualna Bartosza Bereszyńskiego zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne do Ondreja Dudy, lecz jemu nożyce nie wyszły. Tuż za nim stał jednak niekryty Michał Kucharczyk i Legia prowadziła już 2:0. Legioniści nie czekali na kolejne ostrzeżenia ze strony rywali. Przed końcem pierwszej połowy po stałym fragmencie gry i dośrodkowaniu piłki przez Tomasza Brzyskiego do siatki trafił Tomasz Jodłowiec. Do szatni warszawianie schodzili więc z trzybramkową przewagą.
Przed drugą połową niektórzy mieli obawy, czy Legia nie popełni błędów z ostatniego pojedynku obu ekip i czy nie pozwoli gościom na zbyt wiele? Niesłusznie. Przez pierwszy kwadrans przyjezdni w zasadzie nie istnieli. Gospodarze stwarzali sobie kolejne sytuacje, które marnowali aż do 59. minuty. To wtedy swoje pierwsze trafienie dla Legii zaliczył Dossa Junior. W tym momencie stało się jasne, że ten mecz podopieczni Heninga Berga po prostu muszą wygrać. Można więc było dokonać zmian. I tak w krótkich odstępach czasu Żyrę zastąpił Helio Pinto, potem za Kucharczyka wszedł Henrik Ojamaa, a za Dudę na murawę wbiegł Marek Saganowski.
To właśnie popularny „Sagan” ustalił wynik meczu na 5:0. Stało się tak po znakomitej akcji i asyście Radovicia. W samej końcówce „Rado” mógł zaliczyć jeszcze do spółki z Ojamaą asystę, ale świetnej okazji nie wykorzystał Pinto. Wysokie i przekonywujące zwycięstwo było w pełni zasłużone. Legia pokazała mistrzowskie podejście do gry. Miejmy nadzieję, że dobrą formę i wysoką skuteczność obejrzymy nie tylko na własnym stadionie, ale i na wyjazdach. Teraz czas na Zabrze.
Autor: Jerzy Zalewski
Legia Warszawa - Wisła Kraków 5:0 (3:0)
Żyro (20. min.), Kucharczyk (36. min.), Jodłowiec (43. min.), Dossa Junior (59. min), Saganowski (79. min.).
Żółta kartka: Dossa Junior (Legia) - Nalepa (Wisła)
Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Żyro (70' Pinto), Vrdoljak, Jodłowiec, Kucharczyk - Duda (76' Saganowski), Radović
Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Czekaj, Nalepa (58' Piotr Brożek), Dudka - Sarki (63' Szewczyk), Stjepanović, Chrapek, Guerrier - Stilić - Paweł Brożek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.