
Legia Warszawa - Viktoria Pilzno 2:1 (2:0) - Przekonująca wygrana
24.01.2015 17:00
(akt. 08.12.2018 04:26)
Relacja tekstowa minuta po minucie
fot. Jacek Prondzynski
Viktorię Pilzno i Legię Warszawa dzielą dwa tygodnie przygotowań. Czesi wcześniej wznowili treningi i byli już po trzech sparingach. Dla „Wojskowych” konfrontacja z liderem Synot Ligi była pierwszym spotkaniem w 2015 roku. Trener Henning Berg wystawił w pierwszej połowie najsilniejszą „jedenastkę”, w której brakowało jedynie kontuzjowanych graczy. Od pierwszej minuty mecz był wyrównany, lecz ewentualne ataki rywali dobrze stopowali stołeczni defensorzy. Naprawdę pewny w swojej grze był Igor Lewczuk.
Legioniści mogli wyjść na prowadzenie w 10. minucie, lecz w kapitalnej sytuacji pomylił się Ondrej Duda. Wkrótce Słowak został ostro zaatakowany przez Davida Limbersky’ego. Kapitan Viktorii wszedł w kostkę legionisty, który musiał opuścić murawę. Warszawianie, jakby chcieli pomścić kolegę, ruszyli do ataków i w 22. minucie było 1:0 dla „Wojskowych”. Autorem trafienia okazał się Michał Kucharczyk, który wykończył dogranie Tomasza Jodłowca. Rywale próbowali atakować, choć często ograniczali się do strzałów z dystansu. Kiedy już byli bliżej bramki, z bardzo dobrej strony prezentował się Dusan Kuciak.
Jeszcze przed przerwą podopieczni Berga podwyższyli prowadzenie po rzucie karnym. W „szesnastce” faulowany był Michał Żyro, a sprawcą przewinienia okazał się… Limbersky. Do piłki podszedł Orlando Sa i pewnie pokonał bramkarza - futbolówka wylądowała w jednym rogu, golkiper w drugim. Po przerwie, cały skład Legii - poza Lewczukiem - został zmieniony. Swoje szanse dostali młodzi gracze oraz ci, którzy w trakcie sezonu grali rzadziej.
W 54. minucie po indywidualnym rajdzie Helio Pinto i jego podaniu/odbiciu się od niego piłki, do siatki trafił Marek Saganowski. Arbiter uznał jednak, że doświadczony zawodnik był na spalonym. Kolejne fragmenty spotkania obfitowały w ataki z obydwu stron, lecz żaden z nich nie był na tyle groźny, by przemienił się w gola.
Dziesięć minut przed końcem spotkania do siatki trafił Aidin Mahmutović, lecz arbiter uznał jego faul na Mateuszu Wietesce. Zawodnik Viktorii wyszedł jednak z założenia, że musi się poprawić i to też zrobił. To właśnie on zdobył z bliska kontaktową bramkę w końcówce spotkania. Szala zwycięstwa pozostała już po stronie „Wojskowych”, którzy mogą cieszyć się z naprawdę niezłego występu w pierwszym tegorocznym sparingu.
Autor: Piotr Kamieniecki
Legia Warszawa - Viktoria Pilzno 2:1 (2:0)
Kucharczyk (22. min), Sa (40. min), Mahmutović (82. min)
Legia: Kuciak (46. Jałocha) - Broź (46. Bereszyński), Astiz (46. Wieteska), Lewczuk (62. Kalinkowski), Guilherme (46. Bartczak) - Żyro (46. Moneta), Vrdoljak (38. Misiak), Jodłowiec (46. Furman), Duda (16. Szwoch, 46. Saganowski), Kucharczyk (46. Kosecki) - Sa (46. Ryczkowski)
Viktoria: Bolek - Limbersky, Reznik, Prochazka, Baranek - Pilar, Petrzela, Hrosovsky, Vanek, Kolar - Holenda.
Żółte kartki: Kosecki, Saganowski oraz Limbersky, Reznik
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.