
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (1:0) - Wygrana po ciężkim boju
29.03.2014 15:30
(akt. 13.12.2018 20:37)
Relacja "live" - minuta po minucie
Piłkarze Legii rozpoczęli to spotkanie od mocnego uderzenia. Michał Żyro dośrodkowywał z prawej strony boiska, z piłką minął się Miroslav Radović, ale za nim stał Henrik Ojamaa, który chwilę podryblował i oddał niecelny strzał. Chwilę później świetna wrzutka Tomasza Brzyskiego z rzutu rożnego, w polu karnym najwyżej wyskoczył Tomasz Jodłowiec, którego strzał z głowy tylko o centymetry minął bramkę Macieja Gostomskiego. W 6. minucie odpowiedź Lecha - Szymon Pałowski strzelał z 16 metrów nad bramką Legii.
Pierwsze minuty mogły się bardzo podobać. Było dużo szybkich akcji, strzałów, obie drużyny grały otwarty futbol. W 16. minucie po zbyt krótkim piąstkowaniu Kuciaka ponownie uderzał Pawłowski, ale i tym razem jego strzał poleciał odrobinę za wysoko. W 20. minucie powinno być 1:0 dla Legii. Prawym skrzydłem fantastycznie zerwał się Żyro, który płasko wrzucił piłkę do nadbiegającego Radovicia. Serb w dobrej sytuacji jednak nieczysto trafił w piłkę i właściwie nawet nie oddał strzału.
Lech groźnie atakował skrzydłami, dobrze dysponowani w pierwszej połowie byli Pawłowski i Łukasz Teodorczyk. Duet ten zaprezentował kilka niezłych dośrodkowań - jedno, szczególnie groźne, w 25. minucie świetnie przerwał Jakub Rzeźniczak. Około 30. minuty spotkania piłkarze obu zespołów uspokoili trochę tempo gry, jednak w 38. minucie pierwsi obudzili się legioniści. Tomasz Jodłowiec szarżował lewym skrzydłem, nie dał się przepchnąć Mateuszowi Możdzeniowi, wrzucił piłkę idealnie na głowę Radovicia, a ten z 6 metrów skierował ją do siatki. W odpowiedzi zza szesnastki strzelał ponownie Pawłowski, ponownie niecelnie.
To Lech był stroną dominującą w pierwszych minutach 2. połowy. Najpierw niewidoczny do tej pory Kasper Hamalainen wpadł w pole karne Legii i starał się dobrze dorzucić piłkę do Teodorczyka, chwilę później strzelali Możdzeń i Teodorczyk. Nieskutecznie. W 56. minucie na boisku pojaił się Jakub Kosecki, który od razu spowodował ożywienie.
Podopieczni Mariusza Rumaka, nie mając nic do stracenia, przeszli do ofensywy. Legia starała się kontrować i czuła się w tej roli średnio, do 60. minuty bez większego zagrożenia. W przeciwienstwie do Lecha - w 63. minucie kapitalna wrzutka Możdzenia do Teodorczyka, który minmalnie pomylił się strzelając głową.
Obrońcy Legii mieli dziś ciężką przeprawę z wielokrotnie wspominanym Pawłowskim. Ten, w 70. minucie spotkania, wymanewrował trzech zawodników z Warszawy, mocno dośrodkował, piłka odbiła się od Dossy Juniora i wyleciała poza boisko. Było jednak zagrożenie bramką samobójczą. W 75. minucie zaś Teodorczyk sprytnie obrócił się z piłką, zagrał do nadbiegającego kolegi, ale - na szczęście dla Legii - obrońcy oddalili zagrożenie.
Lech wciąż dominował i szukał swojej szansy po akcjach skrzydłami - po złym wyjściu Kuciaka w dobrej sytuacji był Pawłowski, ale odrobinę spóźniony trafił w boczną siatkę. Legia odpowiedziała dopiero w 86. minuty groźną akcją Ojamy - Estończyk minął Możdzenia, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę do Wladimiera Dwaliszwiliego. W dużym zamieszaniu nie udało się oddać celnego strzału, choć pomagał tam jeszcze Radović. Lech starał się wyszarpać jeden punkt, ale ostatecznie zwycięstwo Legii stało się faktem.
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (1:0)
Radović (38.)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Dossa, Brzyski - Żyro (56. Kosecki), Vrdoljak, Jodłowiec, Ojamaa (89. Augusto) - Radović, Duda (75. Dwaliszwili)
Lech: Gostomski - Możdzeń, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas - Lovrencics, Linetty (81. Claasen), Hamalainen, Trałka, Pawłowski - Teodorczyk
Żółte kartki: Teodorczyk, Linetty, Trałka
Sędzia: Paweł Gil
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.