Legia tuż przed odlotem
13.08.2002 10:08
Jak piszemy poniżej, dziś o 12.50 planowany jest wylot naszych piłkarzy do Barcelony.
O nastrojach panujących w drużynie na kilka godzin przed odlotem, marzeniach i oczekiwaniach piłkarzy Legii przeczytacie w szczegółach newsa. Znajdziecie tam również, skład 16-osobowej kadry wylatującej do Hiszpanii.
Do stolicy Katalonii odlecą następujący piłkarze:
Bramkarze: Artur Boruc, Radostin Stanew
Obrońcy: Dariusz Dudek, Marek Jóźwiak, Sebastian Nowak, Siergiej Omieljańczuk
Pomocnicy: Tomasz Kiełbowicz, Jacek Magiera, Adam Majewski, Wojciech Szala, Aleksandar Vuković, Radosław Wróblewski, Mariusz Zganiacz
Napastnicy: Cezary Kucharski, Stanko Svitlica, Moussa Yahaya
- Nie chciałbym już wracać do sobotniego meczu ligowego, to już historia - mówi z lekką niechęcią "Kucharz". - Niestety niezbyt miła, bo rzeczywiście zawaliłem w decydującym momencie, cztery minuty przed końcem. Przyznam szczerze, że noc po spotkaniu miałem nieprzespaną. Dotąd wydawało mi się, iż tak dobre okazje mogą marnować tylko inni, bo ja zawsze poradzę sobie z bramkarzem. A kopnąłem nad poprzeczką. Pocieszam się tym, że znacznie słynniejsi napastnicy marnowali jeszcze lepsze sytuacje. To jednak słaba pociecha.
Seria "Kucharza"
Ze skutecznością Kucharskiego nie jest jednak ostatnio wcale tak źle, bo w każdym z czterech rozegranych w tym sezonie meczów przez Legię (dwa ligowe + dwa pucharowe z Vardarem) wpisywał się na listę strzelców. Gola zdobył także w ostatnim spotkaniu poprzednich rozgrywek, więc pewnie już zapomniał kiedy ostatnio miał "pusty przebieg". Nie dziwne więc, że dobrą serię chciałby podtrzymać w Barcelonie. - Byłoby cudownie wpisać się na listę strzelców także na Camp Nou. Liczymy na dobry wynik, znacznie lepszy niż ostatnio uzyskaliśmy w Valencii - dodaje kapitan mistrzów Polski. - Barcelona nie jest obecnie tak silna jak wówczas drużyna z Walencji, poza tym nie rozpoczęła jeszcze sezonu. Odczuwamy duży respekt, ale zdajemy sobie sprawę, iż gospodarze środowego meczu mają bardzo nierówny zespół. Wspaniały w ataku i często nieskuteczny w obronie.
Marzenia "Magica"
Oczywiście wszyscy piłkarze Legii marzą o występie na słynnym Camp Nou, ale bodaj największy apetyt na grę przeciw Barcelonie ma Jacek Magiera. W ubiegłym roku, gdy rywalem warszawskiego zespołu była Valencia, "Magic" zaprosił na mecz na Łazienkowskiej liczną, bo aż 75-osobową, grupę z rodzinnej Częstochowy. Był pewny występu, więc chciał zrobić frajdę rodzinie, znajomym i dzieciakom grającym w piłkę. Nie przewidział, że trener Dragomir Okuka dokona roszad w składzie i dla niego nie znajdzie się miejsce na mecze z Valencią. Nie krył wówczas złości, nie dziwne więc, że teraz chciałby sobie powetować ówczesną absencję na boisku.
- Nie grałem jeszcze w Hiszpanii, choć była okazja, chciałbym więc nadrobić zaległości - twierdzi Magiera. - Nie obawiam się gry przeciw słynnym przeciwnikom, to tacy sami ludzie jak my. Na pewno zmuszą nas do maksymalnej koncentracji i pomogą wykrzesać ukryte w naszych organizmach rezerwy. To może być wielki mecz Legii, którego oczywiście nie chciałbym opuścić.
"Magic" twierdzi, że już analizował dokładnie grę Katalończyków i zastanawiał się, jaką taktykę powinni obrać legioniści, żeby powalczyć o korzystny rezultat. - Musimy zagrać defensywnie, przyjmowanie otwartej walki z Barceloną to samobójstwo - uważa Jacek. - To jednak nie oznacza, że powinniśmy się zamknąć na własnym polu karnym. Wprost przeciwnie - grę musimy prowadzić jak najdalej od naszej "szesnastki". Tylko wówczas Radek Stanew będzie miał szansę zachować czyste konto. Łatwiej też będzie takiej sytuacji wyprowadzać szybkie ataki.
Co zrobi Drago ?
Okuka doskonale wie, w jakiej formie znajduje się obecnie Barcelona, bo przed tygodniem podglądał Katalończyków w Amsterdamie w finale towarzyskiego turnieju, w którym zmierzyli się z Ajaksem. Na pewno więc nie będzie szarżował. Ustawi zespół defensywnie i nakaże grę z kontrataku. We Wronkach Serb był w lepszym humorze niż w przed tygodniem w Grodzisku, bo wreszcie dobrze wypadli obrońcy. Bezbłędny był także Stanew. Przebudził się Moussa Yahaya, a na dodatek nikt nie odniósł kontuzji. Przed wylotem do Barcelony trener Legii nie musiał więc dokonywać żadnej zmiany w 18-osobowej kadrze.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.