
Legia - Termalica 1:1 - "Słoniki" bliżej wygranej
27.09.2015 17:45
(akt. 07.12.2018 20:09)
Relacja "na żywo"
Trener Henning Berg, w porównaniu do czwartkowego spotkania z Lechią Gdańsk w ramach Pucharu Polski, zdecydował się na dwie roszady w podstawowym składzie. Norweg dał szansę Łukaszowi Broziowi, a Bartosza Bereszyńskiego zostawił na ławce rezerwowych. Dodatkowo w miejsce Igora Lewczuka oglądaliśmy Michała Pazdana, który od kilku tygodni zmagał się z uciążliwą kontuzją.
Oba zespoły spokojnie rozpoczęły to spotkanie. Jako pierwszy, mocny sygnał do walki dał Stojan Vranjes. Bośniak huknął zza pola karnego, ale Sebastian Nowak tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Moment później odpowiedzieli goście. Jakub Biskup po dokładnej wrzutce w "szesnastkę", uderzył główką, ale Dusan Kuciak spokojnie złapał futbolówkę w koszyczek.
Legioniści grali dalej, a w jednej z akcji świetnie na prawej stronie urwał się piłkarzowi Termaliki Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier wbiegł w pole karne, upadł po kontakcie z Dariuszem Jareckim, ale sędzia Krzysztof Jakubik nie zdecydował się wskazać na "wapno". W 19. minucie to goście byli bliscy strzelenia gola. Po małym zamieszaniu w obrębie bramki Kuciaka, futbolówkę przejął Mateusz Kupczak. Gracz "Słoni" przymierzył, jednak mocno się pomylił.
Kolejne minuty toczyły się głównie w środku pola. "Wojskowi" nie potrafili rozbić szczelnego muru gości. Podopieczni Berga nie mieli pomysłu na grę, a przyjezdni całkiem nieźle poczynali sobie na boisku i wcale nie byli gorsi od warszawiaków. Po ospałym fragmencie, Vranjes, do spółki z Aleksandarem Prijoviciem próbowali kombinacyjną akcją zaskoczyć rywali, jednak strzał Bośniaka okazał się za lekki i golkiper Termaliki bez problemu złapał futbolówkę. W 42. minucie rywale mogli objąć prowadzenie. Biskup urwał się na prawej stronie, zrobił zwód i mocno uderzył na bramkę Kuciaka, jednak minimalnie przestrzelił. Bezbramkowy remis utrzymał się do samego końca i arbiter główny zaprosił piłkarzy na przerwę.
Druga połowa zaczęła się niemal identycznie, jak pierwsza. Akcje legionistów nie miały ładu i składu, a goście umiejętnie i sprytnie operowali piłką, czego dobrym przykładem była sytuacja z 56. minuty. Bartłomiej Babiarz dopadł do bezpańskiej piłki kilkadziesiąt metrów od bramki słowackiego golkipera i potężnie kropnął, ale nie znalazł tym strzałem drogi do siatki. Dwie minuty później "Słonie" dopięły swego i niespodziewanie strzeliły gola. Martin Juhar otrzymał podanie z głębi pola i soczystym uderzeniem z lewej nogi dał gościom prowadzenie.
Trener Berg szybko zareagował i wpuścił na boisko Ivana Trickovskiego. Macedończyk pojawił się na murawie za Michała Kucharczyka. Ta zmiana pozytywnie wpłynęła na "Wojskowych", którzy błyskawicznie doprowadzili do wyrównania! Tomasz Brzyski zacentrował w pole karne, do piłki dopadł Nikolić, dostawił dolną kończynę i pewnie wpakował futbolówkę do siatki. Legioniści starali się teraz pójść za ciosem. Na prawej flance ruszył Guilherme. Filigranowy Brazylijczyk zszedł do środka i kropnął, ale Nowak nawet przez chwilę nie mógł czuć się zagrożony.
W 71. minucie szkoleniowiec Legii zdecydował się posłać na murawę Rafała Makowskiego, który zmienił tym samym Vranjesa. Kilkadziesiąt sekund później do akcji włączył się Brzyski. Lewy obrońca po efektownej grze na krótkiej przestrzeni otrzymał futbolówkę w "szesnastce", płasko dograł wzdłuż bramki, jednak nikt nie przeciął jego podania. Warszawiacy wreszcie zaczęli tworzyć sobie klarowne sytuacje. Najpierw Makowski po indywidualnej akcji, minął kilku rywali, ale nie zdążył oddać strzału. Z kolei Prijović mógł praktycznie "wjechać" z piłką do bramki Nowaka. Szwajcar po dośrodkowaniu Brzyskiego najlepiej odnalazł się w całym zamieszaniu, ale niestety nie strzelił gola.
Na dziesięć minut przed końcem spotkania trener Berg dokonał ostatnich przetasowań w składzie. Na placu gry zameldował się Bartosz Bereszyński, który wszedł w miejsce schodzącego z grymasem bólu na twarzy - Guilherme. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem rzut wolny tuż przed polem karnym Kuciaka otrzymali przyjezdni. Dawid Plizga podszedł do stałego fragmentu i uderzył, jednak golkiper Legii z trudem wybronił ten strzał. Legioniści dwukrotnie uruchomili na prawej flance Bereszyńskiego, ale "Bereś" za każdym razem źle przyjmował piłkę i wynik nawet nie drgnął. W ostatnich minutach prawdziwe "piekło" przeżywał Kuciak, który kilka razy wychodził z opresji i ratował kolegów przed stratą gola.
"Wojskowym" niestety zabrakło czasu do zdobycia zwycięskiej bramki i sędzia po krótkiej chwili zakończył to spotkanie. Legia Warszawa zremisowała 1:1 z Termaliką Bruk-Bet Niecieczą w 9. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy. Stołeczny zespół zajmuje aktualnie drugie miejsce w tabeli a do liderującego Piasta Gliwice traci 8 punktów.
Autor: Maciej Ziółkowski
Legia Warszawa - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1 (0:0)
Nikolić (61. min.) - Juhar (58. min.)
Zółta kartki: Broź (Legia) - Jarecki, Pleva (Termalica)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski - Guilherme (81' Bereszyński), Furman, Vranjes (70' Makowski), Kucharczyk (60' Trickovski) - Prijović, Nikolić
Termalica: Nowak - Pleva, Stano, Sołdecki, Jarecki - Babiarz, Kupczak - Plizga (90' Foszmańczyk), Lićka (80' Drozdowicz), Biskup (68' Kędziora) - Juhar
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.