Legia - Śląsk 1:0 - Wygrana w blasku jubileuszu ultrasów

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"

Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego Krzysztofa Jakubika, kibice z Żylety zaprezentowali oprawę z hasłem: "Od 10 lat porywamy tłumy ". Jest to bowiem okrągły jubileusz grupy Nieznanych Sprawców, którzy jak zawsze stanęli na wysokości zadania. W porównaniu do pucharowego spotkania z Chojniczanką, trener Stanislaw Czerczesow mocno przemeblował skład. Na murawie, po powrocie z reprezentacji, pojawili się Michał Pazdan, Tomasz Jodłowiec oraz Ondrej Duda. W podstawowej "jedenastce" zameldował się również Nemanja Nikolić, który w środę wszedł na boisko dopiero z ławki. Z kolei wracającego do zdrowia Dusana Kuciaka ponownie zastąpił Arkadiusz Malarz.

Legioniści w początkowych sekundach dwa razy gościli pod bramką Śląska. Najpierw piłkę z prawej strony dograł Duda, a moment później w "szesnastkę" - po minięciu jednego z rywali - wbiegł Nikolić. Strzał Węgra został jednak zablokowany. Identyczną akcję na skrzydle przeprowadził po paru chwilach Guilherme, którego świetne uruchomił Duda. Brazylijczyk chciał zagrać płasko do Nikolicia, lecz jego podanie nie dotarło do "Niko". Snajper Legii w kolejnej akcji wpakował futbolówkę do siatki, jednak arbiter liniowy podniósł chorągiewkę i uznał, że legionista był na spalonym.

"Wojskowi" przez pierwszy kwadrans praktycznie nie opuszczali połowy Śląska. Goście nie mieli recepty na skuteczne wejście w pole karne Malarza, a ich ofensywa opierała się głównie na Flavio Paixao. Portugalczyk był kreatorem z przodu, ale za każdym razem wszystkie kontry wrocławian bezbłędnie kasował Pazdan razem z Igorem Lewczukiem.

"A my na tej wojnie ładnych parę lat" - tak brzmiało hasło drugiej oprawy przygotowanej przez "Źyletę". Kibice dodatkowo użyli środków pirotechnicznych. Czasami stronami na skrzydłach zamieniali się Guilherme i Kucharczyk. W 30. minucie przed znakomitą szansą stanął "Kuchy". Skrzydłowy Legii, po płaskim podaniu od Jodłowca, wyprzedził dwóch stoperów Śląska i stanął oko w oko z Mariuszem Pawełkiem, ale pomylił się i huknął wysoko nad poprzeczką. Dziesięć minut przed zmianą stron, sympatykom Legii zadrżały serca. Poważny błąd defensywy "Wojskowych" mógł wykorzystał Jacek Kiełb. Były gracz Korony Kielce przejął piłkę, spojrzał i uderzył, jednak dobrą interwencją popisał się Malarz ratując z opresji swoich kolegów.

Tuż przed końcem pierwszej połowy legioniści mogli strzelić gola do szatni. Łukasz Broź wbiegł w pole karne i otoczony przez kilku piłkarzy musiał zagrać piłkę do Jodłowca. Reprezentant Polski przymierzył z dystansu, ale czujny w bramce Pawełek nie miał najmniejszych problemów z obroną tego strzału. Wynik nie uległ już zmianie i sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę. Schodzący legioniści mogli jeszcze przyjrzeć się trzeciej oprawie na trybunie północnej - tym razem było to racowisko.

Druga odsłona spotkania mogła rozpocząć się kapitalnie dla Legii. Futbolówkę z głębi pola otrzymał Stojan Vranjes, który od razu popędził do przodu, ale niedokładnie podał do wybiegającego Kucharczyka. Akcja błyskawicznie się skończyła. W 57. minucie sprytnym zagraniem popisał się Nikolić, który wypuścił Kucharczyka. "Kuchy" ponownie pomylił się i trafił wprost w golkipera gości. "Żyleta" kolejny raz nie przestała zaskakiwać i zaprezentowała oprawę "Ultras" wykorzystując przy tym flagi oraz race. Na trybunach rozległ się hałas, ponieważ w obrębie pola karnego Śląska rękoma interweniował Pawełek, ale sędzia nawet nie myślał o odgwizdaniu rzutu wolnego.

W 69. minucie trener Czerczesow zdecydował się na pierwszą roszadę. Na placu gry pojawił się Aleksandar Prijović,  a boisko opuścił Vranjes. Chwilę później Szwajcar mógł cieszyć się z upragnionego gola! Po centrze z prawej strony piłkę w "szesnastce" przedłużył Kucharczyk, a akcję z najbliższej odległości wykończył Prijović. W 78. minucie doszło do drugiej zmiany w szeregach Legii. W miejsce Nikolicia na boisku pojawił się Ivan Trickovski. Wrocławianie w końcowych fragmentach starali się naciskać "Wojskowych", jednak ważnym ogniwem w zespole gospodarzy był Malarz. Golkiper pewnie łapał wszystkie piłki i oddalał zagrożenie. W 90. minucie ostatnią zmianę wykorzystał szkoleniowiec Legii. Na murawie zameldował się Bartosz Bereszyński, który zmienił Dudę. "Dbajmy o to, by sprawcy tych czynów pozostali nieznani" - to piąta oprawa przygotowana przez fanatyków Legii. Została ona efektownie podświetlona pirotechniką.

Kilka chwil później sędzia zakończył spotkanie. Legia Warszawa pokonała przy Łazienkowskiej 1:0 Śląsk Wrocław, a gola na wagę trzech punktów strzelił Prijović. Już w czwartek stołeczny zespół zmierzy się na własnym stadionie z duńskim FC Midtjylland w ramach 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy.

Autor: Maciej Ziółkowski

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
Prijović (73. min.)

Żółte kartki: Guilherme, Nikolić (Legia) - Pawelec, Dankowski, Kiełb, Biliński (Śląsk)

Legia: Malarz - Broź, Lewczuk, Pazdan, Brzyski - Guilherme, Jodłowiec, Vranjes (70' Prijović), Kucharczyk - Duda  (89' Bereszyński) - Nikolić (78' Trickovski). 

Śląsk: Pawełek - Zieliński (82' Kaczmarek), Celeban, Pawelec, Dudu - Paiao, Hateley, Hołota, Dankowski (67' Ostrowski) - Gecov - Kiełb (74' Biliński)