![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Legia odcina się od pseudokibiców
28.10.2002 16:10
(akt. 15.01.2019 12:50)
Władze warszawskiej Legii zdecydowanie skrytykowały zachowanie pseudokibiców stołecznego zespołu, którzy podczas piątkowego meczu z Widzewem Łódź wywiesili transparent o rasistowskiej treści.
"Nikt normalnie myślący nie mógł przewidzieć, jak groźny poziom
osiągnąć może prymitywna bezmyślność. Bezmyślność wynikająca z
braku wyobraźni i elementarnego poczucia przyzwoitości.
Przywołująca mroczne wydarzenie z okresu II wojny światowej -
bolesne również dla nas Polaków" - napisano w oświadczeniu
rozdanym podczas zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej.
Na początku drugiej połowy piątkowego spotkania kibice wywiesili
na parkanie oddzielającym trybuny od boiska transparent z napisem
"Arbeit macht frei". Takie samo hasło, oznaczające w tłumaczeniu
"Praca czyni wolnym", jest umieszczone na bramie obozu zagłady w
Oświęcimiu. Później, w 80. minucie, mecz został przerwany na
kilkanaście minut z powodu wtargnięcia na murawę kibiców obydwu
zespołów.
"To już nie chodzi o karę, jaka zostanie z pewnością na Legię
nałożona. Nie chodzi nawet o wtargnięcie kibiców na boisko, bo
takie rzeczy czasami się zdarzają. Problem jest głębszy. Ten fakt
debilizmu kilku kibiców będzie nas kosztował bardzo dużo - Legia
będzie miała opinię wyjątkowo niebezpiecznego klubu. To nic, że
dzięki reakcji pozostałych kibiców napis został zdjęty. Przekaz
poszedł w świat i pozostał duży niesmak" - powiedział obecny na
konferencji prezes zarządu Legii, Edward Trylnik.
Według Trylnika jedyną metodą zapobiegania takim wydarzeniom jest
pełna identyfikacja kibiców znajdujących się na stadionie. Prezes
Legii uważa także, że bardziej zdecydowanie powinny reagować
służby porządkowe.
"Legia ma chyba najlepiej zabezpieczony stadion w Polsce. Nie
wiem, co można jeszcze zrobić. Przecież nie będziemy stawiali
zasieków i puszczali prądu. Postawimy na sprzedaż abonamentów.
Chcemy, aby co najmniej 3/4 biletów było rozprowadzane w ten
sposób, bo to pozwala na identyfikację widzów. Aby zachęcić
kibiców do ich kupowania w grudniu wprowadzimy system sprzedaży
ratalnej" - dodał Trylnik.
Trylnik nie uważa natomiast, aby do eskalacji przemocy
przyczyniło się hasło widoczne w sektorze kibiców Legii: "Witamy w
piekle". "Ten napis nie miał na celu wzbudzenia agresji i
obrażania kogokolwiek. To był element scenografii widowiska" -
przekonywał prezes Legii.
Według Trylnika zamykanie stadionów przez PZPN nie jest wyjściem
z sytuacji. "To nie jest dobra droga. Ukarani w ten sposób zostaną
przede wszystkim prawdziwi kibice, a nie garstka chuliganów.
Trzeba iść w kierunku eliminowania tych, którzy rozrabiają. Co z
tego, że zamknie się na jakiś czas stadion, jak później taka
sytuacja może się powtórzyć" - powiedział Trylnik.
We wtorek Legia rozegra u siebie mecz 2. rundy Pucharu UEFA z
Schalke Gelsenkirchen. Do Warszawy przyjedzie ok. 1,5 tys. kibiców
zespołu gości, którym będą towarzyszyli niemieccy policjanci.
Sympatycy Schalke usiądą w sektorze zajmowanym w piątek przez
kibiców Widzewa. Według przedstawicieli Legii wszystkie
uszkodzenia zostaną do wtorku usunięte. Łączne straty wyniosły ok.
10 tys. złotych.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.