
Legia - Lechia 4:1 (1:0) - "Alex" przejechał się po Lechii
24.09.2015 20:34
(akt. 07.12.2018 20:14)
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
Spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski rozpoczęło się od obustronnych szachów. Dobrze ustawione taktycznie zespoły męczyły się wzajemnie wysokim pressingiem, utrudniając swobodne rozgrywanie piłki. Mecz ożywił pierwszy celny strzał, który został oddany w 25. minucie meczu. Los chciał, że okazał się on od razu bramką autorstwa Aleksandara Prijovicia, który wykorzystał zagubienie i niezdecydowanie gdańskiej defensywy oraz błąd bramkarza Lechii. Szwajcar strzałem głową wyprowadził Legię na prowadzenie.
Interesujących fragmentów gry było w pierwszej połowie jak na lekarstwo. Gra toczyła się w środku pola, akcje często przerywane były drobnymi faulami. Dużo było też niedokładności w poczynaniach obu drużyn. W 32. minucie szansę na podwojenie dorobku bramkowego miał ponownie Prijović. Guilherme świetnie odebrał futbolówkę rywalowi, oddał ją błyskawicznie do Nemanji Nikolicia. Reprezentant Węgier dostrzegł swojego kolegę z linii ataku i błyskawicznie wystawił mu piłkę, lecz Prijović, który znalazł się w dogodnej sytuacji, zepsuł wszystko uderzając prosto w Marko Maricia.
Lechia Gdańsk stwarzała zagrożenie pod bramką Dusana Kuciaka głównie po rzutach rożnych. Gdańszczanom brakowało pomysłu na przedarcie się pod bramkę Słowaka. Próbowali też swoich sił strzelając z dystansu, lecz uderzenia te były blokowane przez podopiecznych Henninga Berga.
Wyjątkiem były dwie sytuacje. Maciej Makuszewski zszedł z piłką do środka i uderzył mocno na bramkę Kuciaka. Temu udało się sparować piłkę, lecz dopadł do niej Bruno Nazario. Brazylijczyk fatalnie spudłował będąc około dziesięciu metrów od bramki gospodarzy. Chwilę później złe wybicie Słowaka mógł wykorzystać Milos Krasić, który przejął piłkę i ograł Jakuba Rzeźniczaka, lecz w ostatnim momencie piłkę wślizgiem wybił mu powracający Dominik Furman. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Legii.
Lechiści starali się zmienić oblicze gry wprowadzając na boisko od początku drugiej części gry Michała Maka. Jednak to stołeczny zespół przejął inicjatywę. W jednej z akcji dobrze piłkę odebrał Rzeźniczak, podał do Prijovicia, który z pierwszej piłki odegrał do wychodzącego na czystą pozycję Nikolicia. Napastnik Legii pognał na bramkę rywala, minął bramkarza Lechii, lecz zbyt mocno wypuścił sobie piłkę w bok, za wolno zbierał się do zakończenia akcji i mimo oddanego strzału na bramkę Marić udanie interweniował. Chwilę później goście odpowiedzieli po strzale z dystansu autorstwa Ariela Borysiuka. Kuciak poradził sobie jednak z tym uderzeniem.
Trzy minuty później powinno być 1:1, ale w sytuacji sam na sam golkiperem Legii źle zachował się Nazario, który oddał strzał prosto w bramkarza Legii.. Brazylijczyk złapał się za głowę po tym uderzeniu, co nie dziwi, bo zmarnował fantastyczną okazję na wyrównanie stanu meczu. Swoją szansę wykorzystali za to legioniści. W 62. minucie Tomasz Brzyski dośrodkowywał w pole karne rywala. Lewemu obrońcy z tego zagrania wyszedł strzał, Marić musiał się natrudzić, by sparować go na poprzeczkę. Piłka, po odbiciu się od obramowania, spadła pod nogi Nikolicia, który tym razem się nie pomylił i płaskim strzałem zdobył drugiego gola dla warszawskiej drużyny.
Legia szła za ciosem, a mecz stał się o wiele ciekawszy. W jednym z kontrataków, po dośrodkowaniu Brzyskiego, głową strzelał Nikolić, ale świetną paradą popisał się Marić i odkupił częściowo swoje winy za sytuację przy bramce na 2:0. Nie dał jednak rady chwilę później, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym Lechii wyskoczył Igor Lewczuk. Stoper Legii strzałem głową pokonał z bliskiej odległości golkipera rywali i wicemistrzowie Polski odskoczyli przeciwnikom na trzy bramki..
… a taki stan rzeczy trał dosłownie kilkadziesiąt sekund. Po szybkim kontrataku Gdańszczan, piłka została zagrane w pole karne do niepilnowanego Michała Maka. Aktywny skrzydłowy Lechii uderzył bez zastanowienia w kierunku dalszego słupka bramki Legii i pokonał bezradnego Kuciaka, czym dał nadzieję swojemu zespołowi na osiągnięcie co najmniej remisu w regulaminowym czasie gry.
Lechia coraz więcej ryzykowała, bo musiała. Zyskiwała jednak Legia. W 85. minucie spotkania świetnie zachował się Michał Kucharczyk, który przejął piłkę w środku pola, gdy zespół rywali był w większości na połowie Legii. Legioniści wyszli z akcja 3 na 1, „Kuchy” świetnie wyczekał odpowiedni moment, podał wzdłuż pola karnego do Prijovicia, który dopełnił formalności i skierował futbolówkę do pustej bramki.
Wynik 4:1, mimo kilku prób zawodników Lechii, utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Zwycięstwo dało podopiecznym trenera Henninga Berga awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Tam piłkarze ze stolicy zmierzą się z Chojniczanką Chojnice, która wyeliminowała z rozgrywek GKS Bełchatów.
Autor: Igor Kośliński
PP: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk
Prijović (25. min., 85. min.), Nikolić (62. min.), Lewczuk (75. min.) - Mak (76. min.)
Żółte kartki: Peszko, Borysiuk, Wojtkowiak (Lechia)
Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźnczak, Lewczuk, Brzyski (78' Broź) - Guilherme, Furman (60' Makowski), Vranjes, Kucharczyk - Prijović, Nikolić (75' Saganowski)
Lechia: Marić - Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Marković - Borysiuk, Łukasik (79' Mila) - Makuszewski, Nazario (67' Buksa), Peszko (46' Mak) - Krasić.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.