Nemanja Nikolić

Legia - Górnik Łęczna 2:1 (2:0) - Legia wydobyła trzy punkty

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

02.12.2015 18:09

(akt. 04.01.2019 13:49)

Legia Warszawa pokonała 2:1 Górnik Łęczna w osiemnastej kolejce Ekstraklasy. Dwa trafienia w pierwszej połowie zanotował Nemanja Nikolić, któremu asystował Ondrej Duda. W końcówce gola kontaktowego strzelili przyjezdni za sprawą Grzegorza Bonina. Przez większość spotkania Legia przeważała i nie dała dojść rywalom do głosu, choć ostatnie minuty były nerwowe. Do bramki „Wojskowych” wrócił po kontuzji Dusan Kuciak, który na ławkę odesłał ponownie Arkadiusza Malarza. Poniżej relacja z Łazienkowskiej. Zapraszamy także do śledzenia Legia.Net, gdzie zamieszczamy wypowiedzi piłkarzy i trenerów, zdjęcia oraz materiały wideo.

- Zapis tekstowej relacji "na żywo"

 

Po niedzielnym zawodzie w postaci remisu w Bielsku-Białej, zespół Legii Warszawa pragnął szybko zapomnieć o tym niepowodzeniu, a najlepiej pokonać na własnym boisku Górnik Łęczna, w spotkaniu rozgrywanym w ramach 18. kolejki Ekstraklasy.

Legioniści bardzo dobrze weszli mecz. Na prawym skrzydle z piłką pojawił się Ondrej Duda. Spokojnie wypatrzył w środku „szesnastki” niepilnowanego Nemanję Nikolicia. Węgierski napastnik pewnie uderzył z pierwszej piłki i pokonał bezradnego Sergiusza Prusaka.

W następnych kilkunastu minutach gra się uspokoiła. Piłkarze obu stron notowali straty, tempo spotkania było szarpane, brakowało dokładności pod polem karnym przeciwnika. Wynik wskazywał na to, że to Górnik Łęczna powinien odważniej zaatakować w następnych minutach, lecz wcale się tak nie działo. Próbowała Legia i to z lepszym skutkiem. Znów główne role odegrali Duda i Nikolić. Ponownie Słowak zagrywał do „Niko”, który podkręconym strzałem w kierunku dalszego rogu pokonał ponownie bramkarza rywali. Po pół godzinie gry Legia prowadziła już 2:0.

Swoje nazwisko na liście strzelców chciał umieścić także Stojan Vranjes. Bośniak próbował swoich sił z rzutu wolnego, który wywalczył chwilę wcześniej Guilherme. Pomocnik Legii uderzył dobrze, ale fantastycznie w tej sytuacji zachował się bramkarz gości, który sparował strzał na rzut rożny.

Wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza połowa. Druga część spotkania mogła dla legionistów rozpocząć się w podobnie pozytywny sposób, jak pierwsze czterdzieści pięć minut. Akcja lewym skrzydłem została przeprowadzona przez Michała Kucharczyka, który podał w pole bramkowe rywala. Defensorzy Górnika dobrze wyblokowali legionistów i piłka przeleciała praktycznie nietknięta wzdłuż pola karnego Łęcznian.

Legia uspokoiła grę w drugiej połowie. Ponownie groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. Zmienić coś w grze swojej drużyny starał się trener Stanisław Czerczesow, który w 66. minucie zdecydował się wprowadzić Ivana Trickovskiego w miejsce Michała Kucharczyka. Za niski poziom koncentracji dopadł też Dusana Kuciaka. Słowacki bramkarz chciał szybko wznowić grę po przejęciu piłki, lecz ta po jego płaskim wykopie trafiła w głowę stojącego niedaleko przed nim Łukasza Brozia. Defensor upadł na murawę, a futbolówka niemalże wpadła do bramki Legii. Ostatecznie wyszła na rzut rożny, a Broź po kilkudziesięciu sekundach wrócił do pełni sprawności.

Groźną szansę wypracowali sobie w końcu i goście. Dośrodkowanie z rzutu rożnego doszło do jednego z piłkarzy Górnika Łęczna, który dobrze główkował w tej sytuacji. Piłkę odbili razem Kuciak z Michałem Pazdanem, a ta po chwili trafiła pod nogi Łukasza Mierzejewskiego, który groźnie uderzał. Słowacki bramkarz świetnie interweniował w tej sytuacji. Przed szansą na zdobycie bramki kontaktowej stanął też Jakub Świerczok. Napastnik gości źle jednak wykańczał akcję sam na sam z Kuciakiem i golkiper Legii udanie odbił strzał rywala.

Dwie pozostałe zmiany zostały wykorzystane przez trenera Czerczesowa. Trybuny nie oszczędziły wchodzącego na boisko z ławki rezerwowych Michała Żyry, o którym dużo pisało się w ostatnim tygodniu w prasie ze względów pozasportowych. Słychać było wyraźne gwizdy w momencie, gdy wbiegał na murawę zmieniając Guilherme. Kolejną szansę na pokazanie się z dobrej strony dostał też Arkadiusz Piech, który zmienił bohatera tego spotkania  - Nemanję Nikolicia. Warto zaznaczyć, że „Żyleta” skandowała imię i nazwisko najlepszego strzelca Legii, gdy ten kończył udział w spotkaniu.

Co się nie udało Mierzejewskiemu i Świerczokowi, powiodło się w 87. minucie Grzegorzowi Boninowi. Lewym skrzydłem walecznie, do linii końcowej pognał z piłką Leandro i ofiarnie posłał mocne dośrodkowanie w pole karne Legii. Tam świetnie odnalazł się właśnie Bonin i pewnym, mocnym strzałem pokonał bezradnego Kuciaka.


Napór gości wzrósł i podopieczni trenera Jurija Szatałowa dwukrotnie mieli jeszcze okazję na zdobycie bramki. Obie sytuacje wynikały z dużego chaosu, który panował w polu karnym Legii. Niewiele zabrakło, by wicemistrzowie Polski ostatecznie stracili trzy punkty na własne życzenie. Tak się nie stało i legioniści dowieźli rezultat 2:1 do końca spotkania.


Autor: Igor Kośliński


Legia Warszawa - Górnik Łęczna 2:1 (2:0)

Nikolić (4. min., 30. min.) - Bonin (87. min.)


Żółte kartki: 
Bednarek, Szmatiuk, Leandro (Górnik)


Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk, Pazdan, Brzyski - Guilherme (77' Żyro), Vranjes, Jodłowiec, Kucharczyk (66' Trickovski) - Duda - Nikolić (84' Piech)


Górnik: 
Prusak - Leandro, Bielak, Szmatiuk, Mierzejewski - Piesio, Bednarek, Pruchnik, Bonin - Nowak (73' Pitry) - Śpiączka (68' Świerczok).

Polecamy

Komentarze (495)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.