
Legia - Górnik: 5:0 - Silni duchem z wysokim wynikiem
09.08.2014 20:21
(akt. 08.12.2018 12:21)
- Pomeczowa rozmowa z Ivicą Vrdoljakiem
Legia mimo podciętych skrzydeł i demotywacji spowodowanej walkowerem w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, na pierwszą połowę pojedynku z Górnikiem Łęczna wyszła w bojowych nastrojach. Niesieni głośnym dopingiem zagorzałych fanów podopieczni Henninga Berga od samego początku rzucili się do ataku. Warszawiacy przeprowadzili kilka składnych akcji, jednak zakończone były one niecelnymi strzałami. Próbowali Marek Saganowski i Miroslav Radović, ale niestety bez efektu. Drużyna z Łazienkowskiej miała pod kontrolą przebieg wydarzeń w pierwszej odsłonie spotkania, a najbardziej aktywnymi zawodnikami byli wspomniany Serb, "Sagan" oraz Jakub Kosecki.
Widać było determinację i pressing legionistów, którzy często utrzymywali się przy piłce. W 35. minucie na bramkę Konrada Jałochy uderzał Cernych, a chwilę potem po dograniu z rzutu rożnego Tomasza Brzyskiego, bliski zdobycia bramki po strzale głową był lider defensywy stołecznej drużyny Dossa Junior. Kolejną groźną sytuację gospodarze mieli w 40. mniucie, ale w sytuacji sam na sam Saganowskiego uprzedził dobrze dysponowany bramkarz gości Silvio Rodić. W pierwszej połowie nie było większych fajerwerków, ale toczyła się ona pod dyktando graczy norweskiego szkoleniowca.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej części gry, bo już w 46. minucie, warszawiacy cieszyli się z prowadzenia. Z rzutu rożnego dośrodkował etatowy wykonawca stałych fragmentów gry Brzyski. W polu karnym najwyżej wyskoczył Vrdoljak, który pewnym uderzeniem głową, nie dał najmniejszych szans Rodiciovi. Dosłownie parę chwil później zamroczonych rywali znowu "uderzył" Kosecki, który po wspaniałej asyście z prawej strony boiska niezawodnego Radovicia, skierował piłkę do niemalże pustej bramki z najbliższej odległości.
Już w 63. minucie meczu po doskonałym podaniu Tomasza Jodłowca wychodzący na czystą pozycję "Rado" został faulowany w polu karnym gości. Czerwoną kartką za faul na Serbie ukarany został Tomislav Bozić, a jedenastkę na bramkę pewnie zamienił kapitan Legii. Całkowicie rozbita ekipa z Łęcznej w 70. minucie spotkania została skarcona przez Orlando Sa. Po raz kolejny kapitalną wrzutką popisał się Brzyski, a wracający po kontuzji portugalski snajper strzałem głową nie dał szans golkiperowi rywali. Ekipa z Łazienkowskiej nie poprzestała na czterech bramkach i w 80. minucie po podaniu Jodłowca, w polu karnym najsprytniejszy okazał się portugalski snajper którą efektowną podcinką ustalił wynik spotkania na 5:0. W samej końcówce szansy na hat-tricka nie wykorzystał Orlando Sa. Legia zwyciężyła pewnie i zasłużenie, udowadniając wszystkim że jest drużyną niezłomną i żądną kolejnych zwycięstw
Autor: Tomasz Pułka
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (0:0)
Vrdoljak (46. min., 64. min. - k.), Kosecki (49. min.), Sa (70. min., 80. min.)
Żółta kartka: Prusak - rez. (Górnik)
Czerwona kartka: Bozić (64. min. - za faul - Łęczna)
Legia: Jałocha - Bereszyński, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Pinto (62' Duda), Vrdoljak, Jodłowiec, Kosecki (73' Ryczkowski) - Radović - Saganowski (66' Sa).
Górnik: Rodić - Mierzejewski, Bozić, Szmatiuk, Mraz - Bonin, Kaźmierczak (62' Nikitović), Bielak, Bożok (57' Hasani) - Nowak - Cernych (79' Szałachowski).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.