
Legia - Górnik 5:0 (2:0) - Pożegnalny KałaszNIKOw
18.12.2016 16:42
(akt. 13.12.2018 02:17)
Relacja "na żywo"
Ostatni mecz Legii w 2016 roku był dla mistrzów Polski udany. Szybko objęte prowadzenie, pełna kontrola… Czego było chcieć więcej? W niedzielę warszawiacy przekroczyli również granicę czterdziestu strzelonych goli za kadencji Jacka Magiery. Jedynym minusem był uraz Michała Kopczyńskiego, który w drugiej połowie zderzył się z Gersonem i musiał opuścić boisko - zresztą tak samo jak przeciwnik.
Górnik przy Łazienkowskiej grał bez pomysłu na ofensywę. Rywalom, których po raz pierwszy poprowadził Franciszek Smuda, nie udawało się przeciwstawiać mistrzom Polski. Ekipa z Łęcznej zagrażała Arkadiuszowi Malarzowi tylko po stałych fragmentach gry czy uderzeniach z dystansu. Takim w 63. minucie popisał sie Aleksander Komor, ale piłka odbiła się od słupka, a dobitkę Macieja Szmatiuka znakomicie obronił golkiper warszawiaków. Legioniści byli jednak konsekwentni w grze i skuteczni w asekuracji. W odpowiednich momentach stosowali również wysoki pressing.
Niedzielny mecz był wyjątkowy, bo pożegnalny dla Nemanji Nikolicia. Król strzelców poprzedniego sezonu rozgrywał ostatnie spotkanie, bo już wcześniej zapowiedział, że zimą odejdzie z Łazienkowskiej. Reprezentant Węgier szybko zaczął, bo już w piątej minucie pokonał Wojciecha Małeckiego po asyście Waleriego Kazaiszwilego. Potem, w 58. minucie „Niko” wykorzystał świetne podanie Miroslava Radovicia, a w 76. minucie dostał piłkę od kreującego przez cały czas grę Vadisa Odjidja-Ofoe i z wielkim spokojem skompletował hat-tricka. Kilka chwil później cały stadion na stojąco oddawał hołd schodzącemu z boiska atakującemu, którego zastępował Sebastian Szymański z nowego pokolenia, które w przyszłości ma stanowić o sile Legii.
Warszawiacy byli w niedzielę bezkonkurencyjni. Festiwal Nikolicia w 20. minucie przerwał Radović, który wykorzystał dogranie Odjidja-Ofoe, zastawił się i umieścił piłkę w siatce. Legioniści mieli olbrzymią przewagę, a momentami prezentowali intensywność gry niedostępną dla łęcznian. Szans było wiele - próbowali chociażby Bereszyński czy Hamalainen. Ten drugi w doliczonym czasie gry również wpisał się na listę strzelców. Trudno było nie chwalić efektownie i efektywnie grających mistrzów Polski. W ofensywie kolejne akcje prezentowali Odjidja i Radović. Kapitalny balans miał Moulin wspomagający odbiór i rozgrywający. Dobrze funkcjonowała również defensywa, która zachowała czyste konto.
Pożegnanie roku dla Legii wypadło bardzo przyjemnie. Spotkanie oglądało ponad 21 tysięcy widzów, którzy mogli cieszyć się z ładnej gry i czterech goli. Teraz czas na przerwę. Mistrzowie Polski do treningów wrócą 9 stycznia, a dzień później wylecą na pierwsze zgrupowanie w Hiszpanii. Ekipa Magiery skończyła rundę na trzecim miejscu w tabeli.
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Nikolić (5. min., 58. min., 76. min.), Radović (20. min.), Hamalainen (90. min.)
Żółte kartki: Kopczyński, Radović - Leandro
Legia: Malarz - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek - Kopczyński (59' Hamalainen), Moulin - Radović, Odjidja-Ofoe, Kazaiszwili (73' Aleksandrow) - Nikolić (79' Szymański)
Górnik: Małecki - Sasin, Komor, Gerson (60' Szmatiuk), Leadnro - Drewniak, Dźwigała (46' Bogusławski) - Bonin, Pitry (65' Hernandez), Piesio - Śpiączka
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.