News: Legia Cup - wielki turniej z rysą w tle

Legia Cup - wielki turniej z rysą w tle

Piotr Kamieniecki, Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.11.2016 08:02

(akt. 07.12.2018 11:31)

W najbliższy weekend, 26 i 27 listopada, odbędzie się Legia Cup. Turniej dla drużyn U-11 ma ciekawą obsadę. Poza gospodarzami, wystąpią m.in. Anderlecht Bruksela, Hertha Berlin, Juventus, Manchester United, Ajax Amsterdam czy FC Midtjylland. Drużyny będą się składały z dwunastu zawodników. W Legii wystąpi jednak pięciu graczy, którzy nie trenują na co dzień przy Łazienkowskiej, są jedynie testowani. I cały kłopot w tym, że pojawia się tu kwestia zniszczonych marzeń dzieciaków, bo już rok temu młodszy rocznik został zaproszony na turniej, by oglądać kolegów urodzonych w 2005 roku i zobaczyć co ich czeka dwanaście miesięcy później.

Na turniej Legia Cup zawodnicy z rocznika 2006 szykowali się od dawna. Zaczęli ćwiczyć przy Łazienkowskiej 3 lata temu i turniej miał być nagrodą za wytrwałość i ciężką pracę - taką wizję roztoczyli przed nimi trenerzy. Rok temu dzieci oglądały starszych kolegów, którzy zajęli dziewiąte miejsce. Ale nie o lokaty chodzi, bo w tym wieku nie one się liczą. Dzieciaki od dwunastu miesięcy marzyły o turnieju przy Łazienkowskiej. W tym czasie wygrywały m.in. z Herthą Berlin czy Juventusem dwukrotnie. Cel był jednak jeden - zagrać na takim turnieju we własnym mieście. Nadzieje i oczekiwanie były duże, bo jeszcze w zeszłym roku rodzice dzieci dostali podziękowania za obecność i doping na Legia Cup 2015. Z konkretnym przekazem dla młodych graczy - w kolejnej edycji, wy będziecie na ich miejscu.


Dla niektórych marzenia i cele zmieniły się jednak w płacz lub rozgoryczenie i rozczarowanie. Jednym z warunków gry w meczach i na turniejach była wysoka obecność na zajęciach ogólnorozwojowych. Legia zdecydowała, że w dwunastoosobowej kadrze na turniej znajdzie się pięciu graczy testowanych. Tych, którzy w zespole są od stworzenia rocznika jest niewielu. Mowa o jednym chłopcu. Wspomniana piątka nie uczestniczyła choćby raz we wspomnianych treningach obowiązkowych. Teraz rodzice mierzą się z pytaniami dzieci - "dlaczego nas oszukano"? Chłopcy nie są głupi. Rozumieją, że jest rywalizacja i można w niej uczciwie przegrać. Tu jednak miejsce dla testowanych było zarezerwowane od początku. A mogło być ich więcej, bo trenowało w sumie jedenastu sprawdzanych zawodników. Skąd zmiana polityki? Zmienił się między innymi koordynator, za drużyny U-10 i U-11 odpowiada Kamil Wojkowski. Za blok szkoły podstawowej odpowiada Maciej Szymański. Decyzja należy również do dyrektora akademii, Jacka Mazurka.


- Rolą Legii jest wyselekcjonowanie zawodników o największym potencjale, a następnie odpowiednie szkolenie, które może zaprowadzić piłkarzy do pierwszej drużyny Legii i sprawić, że zawodnik poradzi sobie w zawodowej piłce. W naszej ekipie na Legia Cup wystąpi pięciu graczy, których nie nazywałbym testowanymi. To chłopcy od dawna obserwowani, zapraszani w przeszłości na treningi przy Łazienkowskiej. Nasz system selekcjonowania i szkolenia piłkarzy jest rozwinięty: mamy własne grupy młodzieżowe, ale również Legia Soccer Schools, kluby partnerskie i dział skautingowy. Skupiamy się na wszystkich obecnych naszych zawodnikach, ale też tych którzy mogą się w nich znaleźć - mówi nam Mazurek.


Wiele mówi się o tym, że rodzice testowanych dzieci wcale nie są zainteresowani przenoszeniem dzieci do akademii z Łazienkowskiej. Dlaczego? Wspomina się tylko o słabszym szkoleniu. Władze Legii mówią też o klubach partnerskich, ale niektórzy mający zapewniony występ, wcale nie pochodzą z nich. Nie należy do nich chociażby Kosa Konstancin, z którą są prowadzone rozmowy na ten temat. Porozumienie nie zostało jednak jeszcze ogłoszone. Natomiast piątka z zapewnionym występem? Zdarzały się sytuacje, że chłopcy poczuli się pewnie, dokuczali innym - obecnym graczom - śmiejąc się, że i tak nie chcą tu grać, ale w takim turnieju wystąpią... - mówią rodzice.


- Legia Cup to nie jest turniej pod auspicjami PZPN-u, możemy przetestować zawodników i sprawdzić, jak funkcjonują na takim poziomie. Mówimy o graczach, którzy trenowali już z nami w przeszłości, grywali w sparingach. Przed Legia Cup także ćwiczyli z zespołem. To chłopcy z klubów partnerskich. Czy będą zawodnikami Legii? Zobaczymy - mówi Szymański w rozmowie z naszym serwisem. Zapytaliśmy go czy występ w turnieju nie jest okazją do przekupienia rodziców, niechętnych przejściu ich dzieci na Łazienkowską. - Nie jest to kwestia przekonania ich sparingiem czy turniejem. Musimy po prostu poznać, jak dzieci funkcjonują na takich zawodach, w takim środowisku. Legia Cup to duże wydarzenie w życiu klubu, ale każda taka impreza ma swoje cele. Takie decyzje trzeba oceniać długoterminowo. Jeśli ktoś dostaje szansę, to znaczy, że w zakresie potencjału jest lepszy - uważa.


Rodzice odbijają piłeczkę pytaniem - skoro taka jest polityka by testować młodych chłopaków, to czemu nie na turniejach w Krośnie czy Białymstoku? Dlaczego akurat na Legia Cup, które było marzeniem dzieciaków trenujących od dawna przy Ł3? Czemu w końcu nie pogodzono tych dwóch rzeczy? Można było przecież zgłosić dwie drużyny - Legię rocznik 2006 i reprezentację Warszawy złożoną z graczy testowanych.


- Po to są turnieje dla młodzieży, by zawodnicy mogli wykazać się na tle rywali. Kluby często zapraszają graczy spoza struktur na takie zawody, by móc porównywać potencjał zawodników nawet tych którzy dopiero w przyszłości będą mogli zasilić dany klub. Na pewno nie chodzi nam o jak najlepszy wynik w Legia Cup. W wykwalifikowanym sporcie zawsze będzie rywalizacja, niezależnie od wieku. Dlatego musimy rozróżniać sport wyczynowy od masowego. Nie powiedziałbym nawet, że to piłkarze z zewnątrz. Zarzuca nam się, że w starszych rocznikach wręcz nie ma graczy ze stolicy. Teraz na dwunastu, będzie ich jedenastu - dodaje Mazurek.


Niektórzy z rodziców podjęli już decyzję, że ich dzieci nie będą już występowały dłużej w barwach Legii. Inni rodzice jeszcze się nad tym zastanawiają. - Ludzie podejmują różne decyzje w życiu. O wszystkim trzeba porozmawiać, uszanować, ale w jakimś stopniu przekonywać też do swojego zdania. W kontekście szkolenia, jest wiele działań, a część z nich daje sukces. Kwestią jest to, kto jaką drogą chce podążać - komentuje Szymański.


Rodzice znów odpowiadają mając swoje argumenty. - Jak rozmawiać z ludźmi, którzy mówią o szacunku do Legii dzieciom, a następnie sami wystawiają klub na pośmiewisko? Bo dziś trenerzy w klubach z województwa mazowieckiego śmieją się z Legii i metod jakimi się posługuje. Poza tym, jeśli się coś dzieciom obiecuje, to nie można ich oszukiwać i już na tym etapie rozwoju pokazywać, że o tym czy się gra, nie decyduje forma i rywalizacja na treningach, ale zakulisowe rozgrywki prowadzone w gabinetach w imię czyichś ambicji.


Legia razem z zawodnikami testowanymi, zmagania w Legia Cup rozpocznie w najbliższą sobotę 26 listopada. Turniej potrwa dwa dni, a zespół poprowadzą trenerzy Rafał Wajman i krytykowany przez rodziców za zniszczone marzenia dzieci, Maciej Laskowski.

Polecamy

Komentarze (64)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.