News: Legia – Cracovia: Triumfalny powrót do Ekstraklasy?

Legia – Cracovia: Triumfalny powrót do Ekstraklasy?

Marcin Słoka

Źródło: Legia.Net

06.11.2016 09:28

(akt. 07.12.2018 11:40)

W niedzielny wieczór warszawska Legia podejmie przy Łazienkowskiej Cracovię. Dla „Wojskowych” oznacza to konieczność powrotu do ligowej rzeczywistości. Nie jest to jednak na pewno powrót ze spuszczoną głową – po środowym remisie z Realem Madryt legioniści mają powody do dumy. Oby dobre morale przełożyły się na dobry wynik, którym byłby oczekiwany komplet punktów zdobyty na własnym stadionie. Zwycięstwo pozwoliłby zmniejszyć straty do lidera do ośmiu punktów.

Czego jak czego, ale nastroju w obozie Legii na pewno w tym momencie poprawiać nie trzeba. W ubiegłą środę podopieczni Jacka Magiery rozegrali bardzo dobre spotkanie – na pewno najlepsze w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W parze z dobrą grą poszedł zaskakujący wynik. Podczas gdy straszono legionistów tytułem najgorszej drużyny w historii rozgrywek, zakończeniem rywalizacji bez punktów, bez zdobytych bramek i z fatalnym bilansem bramkowym, prawie pokonali oni triumfatora zeszłorocznej edycji.


Taki obrót spraw na pewno wpłynął pozytywnie na morale legionistów. Jakby nie patrzeć, na przestrzeni ostatnich miesięcy byli oni częściej mieszani z błotem, niż chwaleni za dobre występy. Trudno nie przyznać po części racji krytykom gry Legii – pod rządami Besnika Hasiego „Wojskowi” nie prezentowali futbolu nawet na solidnym krajowym poziomie. Na chwilę nastroje poprawił wprawdzie historyczny awans do Ligi Mistrzów, ale nie było to w stanie osłodzić lawiny ligowych porażek. Na szczęście objęcie drużyny przez Magierę przyniosło oczekiwane efekty. Zespół nie dość, że zaczął regularnie punktować na krajowym podwórku, to dokonał fantastycznego wyczynu w Lidze Mistrzów.


Koncentrując się na Ekstraklasie, ostatnie występy Legii naprawdę mogły cieszyć kibiców. Wygrana 2:1 z Lechem nie przyszła łatwo, ale za to dostarczyła fanom zgromadzonym przy Łazienkowskiej niesamowitego ładunku emocji. W Kielcach „Wojskowi” przegrywali 0:2 po 12. minutach i można już było wyczuć aurę zbliżającej się katastrofy. Legioniści pokazali jednak prawdziwy charakter i wolę walki, doprowadzając do odrobienia strat, a ostatecznie wygranej 4:2.


Teraz naszych piłkarzy czeka mecz na pierwszy rzut oka nie najtrudniejszy. Naprzeciw Legii stanie zespół Cracovii, który obecnie traci do „Wojskowych” 2 punkty. O ile różnica punktowa nie jest przytłaczająca, o tyle ostatnie wystęþy Cracovii nie obfitują w fenomenalne rezultaty. Podopieczni Jacka Zielińskiego przegrali w minionej kolejce z Jagiellonią Białystok 1:2, a dwa tygodnie temu zremisowali ze Śląskiem Wrocław 1:1. Sięgając jeszcze dalej w przeszłość, „Pasy” wygrały 1:0  z Wisłą Płock oraz rozgromiły kielecką Koronę 6:0.


Wymienione wyniki Cracovii można podsumować jednym słowem – przewidywalne. Jagiellonia, jak każdy widzi, jest w tym sezonie naprawdę groźna. Śląsk – mniej więcej na poziomie Cracovii. Wisła Płock i Korona to zespoły z dołu tabeli. Można mieć uzasadnioną nadzieję, że przemówi to na korzyść Legii. W końcu to warszawiacy są faworytami niedzielnego pojedynku, mimo niewielkiej przewagi punktowej to właśnie oni są kandydatem do tytułu mistrzowskiego. Problemem Pasów będzie brak pauzującego za żółte kartki Miroslava Covilo. Serb jest najlepszym strzelcem zespołu. Wykluczony jest też występ Mateusza Szczepaniaka. Do Warszawy nie pojechał też Tomas Vestenicky.


Środowy mecz z Realem Madryt niestety oprócz wybuchu radości przyniósł drobne problemy kadrowe. Wszystko wskazuje na to, że w składzie Legii zabkranie Arkadiusza Malarza, którego miejsce zajmie Radosław Cierzniak. Co dalej za tym idzie, na ławce pojawi się zapewne trzeci bramkarz drużyny z Łazienkowskiej, Radosław Majecki. Odnośnie reszty składu, raczej nie należy spodziewać się większych zmian w zestawieniu legionistów. Ewentualne wątpliwości mogą się rodzić odnośnie środka pola – jakby nie patrzeć pojawienie się Michała Kopczyńskiego w wyjściowym składzie na mecz z Realem było pewnym zaskoczeniem.


Cracovia ostatni raz wygrała przy Łazienkowskiej w 1951 roku. Legioniści mogą mieć uzasadniona nadzieję na korzystny wynik. Podobnego zdania są specjaliści z bet365 wygrana Legii to mnożnik postawionych pieniędzy razy 1.50. Remis już 4.00, zaś wygrana gości 7.00. Okoliczności naprawdę są sprzyjające – prawie wszyscy zawodnicy do dyspozycji trenera (nie zagra za kartki Michał Pazdan), świetne nastroje w drużynie, passa zwycięstw w lidze. Miejmy nadzieję, że to wszystko przełoży się na komplet punktów. A punktów w tej chwili Legia potrzebuje jak powietrza – w końcu kiedyś trzeba dogonić czołówkę ligi. Początek spotkania o godz. 18:00 na stadionie przy Łazienkowskiej.

Przypuszczalne składy:


Legia: Cierzniak - Bereszyńśki, Czerwińśki, Rzeźniczak, Hlousek - Radović, Kopczyński, Odjidja-Ofoe, Moulin, Guilherme - Prijović


Cracovia:  Sandomierski – Deleu, Polczak, Malarczyk, Brzyski – Dąbrowski, Budziński, Wójcicki, Cetnarski, Jendrisek – Piątek

Polecamy

Komentarze (77)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.