News: Legia - Arka 1:3 (0:2) - Kompromitacja z beniaminkiem

Legia - Arka 1:3 (0:2) - Kompromitacja z beniaminkiem

Redakcja

Źródło: Legia.Net

20.08.2016 20:03

(akt. 07.12.2018 13:39)

Legia Warszawa przegrała u siebie 1:3 z Arką Gdynia w meczu szóstej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Dwie bramki dla gości zdobył Adam Marciniak, a jedno trafienie dorzucił także Marcus da Silva. Z kolei honorowego gola dla "Wojskowych" strzelił Kasper Hamalainen. Już we wtorek legioniści zagrają przy Łazienkowskiej w rewanżowym starciu czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z irlandzkim Dundalk. Zapraszamy na nasze materiały pomeczowe: wypowiedzi trenerów i zawodników oraz fotoreportaże.

- Zapis relacji "na żywo"


- Skrót meczu Legii z Arką


To była kompromitacja mistrza Polski. Łagodzenie tego twierdzenia byłoby nie na miejsc. Warszawiacy w ofensywie nie mieli pomysłu na grę. Kilka lepszych minut na początku spotkania, ani gol Kaspra Hamalainena nie rekompensują faktu, że warszawiacy mieli kłopoty z tworzeniem akcji i zagrażaniem bramce wypożyczonego z Legii Konrada Jałochy. Można też twierdzić, że był to rezerwowy skład stołecznego klubu. Prawda jest taka, że szansy nie wykorzystali piłkarze, ani cała drużyna. 


Dlaczego Legia grała źle? Choćby dlatego, że straciła trzy bramki. Besnik Hasi zdecydował się na taktykę z trzema obrońcami. W linii defensywnej znaleźli się Mateusz Wieteska, Maciej Dąbrowski oraz Jakub Rzeźniczak. Za asekurację mieli odpowiadać skrzydłowi, ale tego po prostu brakowało. Brakowało organizacji gry, a pojawiły się także błędy indywidualne, co było widać przy stracie pierwszej i drugiej bramki. Brak krycia wykorzystywali Marcus da Silva oraz Adam Marciniak. Większych szans między słupkami nie miał Arkadiusz Malarz. Nie zmieniało to faktu, że po 20 minutach spotkania beniaminek był znacznie lepszy od mistrza Polski. Ciosy nie były jednak otrzeźwiające. Najlepsze okazje do zmiany wyniku miał paradoksalnie nie grający ostatnio w ogóle Stojan Vranjes, ale jego próby był minimalnie niecelne.


Sugestywną można było nazwać zmianę po przerwie, gdy wracający do zdrowia Guilherme zastąpił Jakuba Rzeźniczaka. Biorąc pod uwagę, że w Lublinie w meczu z Górnikiem Łęczna „Rzeźnik” grał, a nie miał opaski kapitańskiej kosztem Michała Pazdana, Besnik Hasi wysłał sygnał dotyczący formy zawodnika z najdłuższym stażem przy Łazienkowskiej. Nie zmieniało to jednak gry. Spowodowało za to bałagan w grze obronnej. Na boisku zostało dwóch stoperów - Wieteska i Dąbrowski. W zasadzie oni tworzyli blok defensywny. Czasem cofał się Vranjes, czasem Brzyski, a najczęściej Kopczyński. Eksperymentalny skład w połączeniu z nową taktyką sprawiały, że legionistom było łatwiej gubić się na boisku.


Trzecia bramka dla Arki, autorstwa Marciniaka, który wykorzystał dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry sprawiła, że po 60 minutach meczu przyjezdni cofnęli się i mocniej pilnowali pewnego prowadzenia. Legia szybko strzeliła gola na 1:3, ale nie zamazywało to dramatycznej gry. Trafienie zanotował Kasper Hamalainen, który wykorzystał dośrodkowanie Guilherme z rzutu wolnego. Swoje zdanie głośno wyrazili kibice z „Żylety”. Hasła „Legia grać, ku… mać”, „Zobaczcie sami, wpie… jest z ogórkami”, „Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie” regularnie były słyszalne z trybun. Piłkarze musieli zmierzyć się również z wielką porcją gwizdów.


Czym bliżej było końca, tym większe posiadanie piłki mieli legioniści. Wynikało to z tego, że Arka się cofnęła, nie stosowała już wysokiego pressingu. Gdynianie mogli czekać i czekali godnie, bo poza próbą Hamalainena, tylko Prijović dwoma uderzeniami zrobił większe zamieszanie. Nie na tyle duże, by cieszyć się z bramki. Pewnie w bramce Arki spisywał się wypożyczony z Legii Jałocha, a solidnie w pomocy prezentował się Mateusz Szwoch.


"Kilku piłkarzy nie może grać już w tej drużynie" - napisał na Twitterze, jeszcze w trakcie meczu, właściciel Legii, Bogusław Leśnodorski. Dla Legii był to piąty mecz bez wygranej w lidze. Warszawiacy zaprezentowali się w sobotę tragicznie. We wtorek w rewanżu z Dundalk skład będzie inny. Smak Ligi Mistrzów jest blisko, widać już bramę wejściową, ale Ekstraklasa rusza do przodu. Bez Legii, która nie radzi sobie z wyścigiem na dwóch frontach. 


Autor: Piotr Kamieniecki 


Legia Warszawa - Arka Gdynia 1:3 (0:2)

Hamalainen (62. min.) - da Silva (6. min.), Marciniak (18. min, 58. min.)


Żółte kartki: 
Kopczyński (Legia)


Legia: 
Malarz - Rzeźniczak (46' Guilherme), Wieteska, Dąbrowski, Brzyski - Aleksandrow, Hamalainen, Kopczyński, Vranjes (68' Odjidja-Ofoe), Niezgoda (75' Szymański) - Prijović


Arka: 
Jałocha - Zbozień, Marcjanik, Sołdecki, Warcholak - Marciniak, Łukasiewicz - da Silva (85' Błąd), Szwoch, Bożok (89' Yussuff) - Zjawiński (68' Siemaszko)

Polecamy

Komentarze (998)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.