
Lechia uzależniona od Marco Paixao
15.10.2017 05:08
(akt. 02.12.2018 11:54)
Od 27 września Lechię Gdańsk prowadzi Adam Owen, który wcześniej pełnił rolę asystenta poprzedniego szkoleniowca. Za czasów Piotra Nowaka, Walijczyk prowadził zdecydowaną większość treningów. Jego metody podobne są do tych, które stosował były reprezentant Polski. Trudno mówić o rewolucji nad morzem, gdyż przynajmniej w trakcie zajęć na boisku, wielkich zmian nie ma. Czwarty zespół poprzedniego sezonu Ekstraklasy do Warszawy przyleciał w sobotę. Owen zabrał do stolicy wszystkich zdrowych zawodników i dopiero w dniu spotkania zdecyduje, kto pojawi się w wyjściowym składzie, a dla kogo zabraknie miejsca choćby na ławce rezerwowych. Tak jak piłkarze nie są zaskakiwani na treningach, tak nie są zaskakiwani pierwszą "jedenastką". Przeciwko mistrzom Polski na placu gry powinni zaprezentować się - w zdecydowanej większości - gracze, którzy przed przerwą na kadrę pokonali 1:0 Zagłębie Lubin. Motorem napędowym nadal ma być Marco Paixao.
Portugalczyk jest kluczowym ogniwem gdańszczan. 33-latek zagrał we wszystkich spotkaniach Lechii w Ekstraklasie od początku do końca. Pomijając stojącego między słupkami Dusana Kuciaka, żaden inny lechista nie może równać się z liczbą minut, które gracz z Sesimbry spędził na murawie. Warto również zauważyć, że biało-zieloni punktowali w siedmiu meczach: trzy razy wygrywali, a także zanotowali cztery remisy. M. Paixao w spotkaniach, w których Lechia notowała chociażby "oczko", strzelił pięć goli na dziesięć zdobytych bramek przez całą ekipę.
Lechia jest uzależniona od trafień Marco Paixao. Portugalczyk zdobył dla gdańszczan 53 procent ich wszystkich goli w tym sezonie Ekstraklasy. To sprawia, że w tej osobliwej statystyce mieści się na podium. Identyczny wynik notuje Marcin Robak, który na piętnaście goli Śląska, również zdobył osiem bramek. Nieznacznie ponad dwóch snajperów, doskonale znających polską ligę, wybija się nowa twarz Ekstraklasy - Carlitos. Hiszpan jest autorem 60 procent goli Wisły Kraków. Inna sprawa, że 27-latek notuje też wiele asyst. Carlitos jest Vadisem Odjidją-Ofoe "Białej Gwiazdy" - kiedy gra dobrze, zespół notuje dobre rezultaty. Bez niego jest znacznie trudniej.
Podobnie jest z Paixao, którego koledzy mogą narzekać na indolencję strzelecką. Portugalczyk jest jedynym zawodnikiem mającym na koncie więcej niż jednego gola dla Lechii w tym sezonie. Na drugim miejscu klasyfikacji najlepszych snajperów biało-zielonych jest... siedmiu graczy mających po jednym trafieniu. W gdańskim obozie mobilizacja na mecz w stolicy jest bardzo duża. Trudno się dziwić, gdyż Lechia zmierzy się z mistrzami Polski, którzy punktują niewiele lepiej od niej samej. "Wojskowi" mają też problemem z regularnie strzelającymi golami. Wiele mówi fakt, że legioniści nie mają regularnie strzelającego zawodnika. Armando Sadiku i Jarosław Niezgoda mają w statystykach zapisane po dwa gole. Tyle samo ma skrzydłowy Michał Kucharczyk. Gdy nie idzie, lechiści mogą podawać do 33-latka mogącego starać się wymyślić od nowa proch. Przy Łazienkowskiej takiej możliwości nie ma. Zawodnika, który wziąłby ciężar gry na swoje barki brakuje od zakończenia poprzednich rozgrywek.
Pocieszeniem dla Legii może być fakt, że Marco Paixao nie pokonał bramkarza "Wojskowych" od ponad dwóch lat. Ostatni raz Portugalczyk trafił do stołecznej siatki 8 marca 2015 roku, jeszcze w barwach Śląska Wrocław, który przegrał wtedy 1:3. Wychowanek GD Sesimbra w poprzednim sezonie nie zdołał posłać futbolówki do bramki Arkadiusza Malarza, a w sumie seria spotkań przeciw Legii bez gola trwa od czterech konfrontacji.
Procent goli strzelanych dla drużyn przez ich najlepszych snajperów:
1. Carlitos - 9 goli, 60 procent (Wisła Kraków - 15)
2. Marcin Robak - 8 goli, 53 procent (Śląsk Wrocław - 15)
3. Marco Paixao - 8 goli, 53 procent (Lechia Gdańsk - 15)
4. Igor Angulo - 11 goli, 48 procent (Górnik Zabrze - 23)
5. Krzysztof Piątek - 5 goli, 42 procent (Cracovia - 12)
6. Jakub Świerczok - 5 goli, 33 procent (Zagłębie Lubin - 15)
7. Aleksandyr Kolew - 4 gole, 33 procent (Sandecja Nowy Sącz - 12)
8. Michal Papadopulos 3 gole, 27 procent (Piast Gliwice - 11)
9. Nico Varela - 3 gole, 25 procent (Wisła Płock - 12)
10. Dariusz Formella, Adam Gyurcso - po 2 gole, po 22 procent (Pogoń Szczecin - 9)
11. Christiajn Gytkjaer - 4 gole, 21 procent (Lech Poznań - 19)
12. Ivan Jukić - 3 gole, 21 procent (Korona Kielce - 14 goli)
13. Cillian Sheridan - 3 gole, 20 procent (Jagiellonia Białystok - 15)
14. Ruben Jurado, Rafał Siemaszko - po 2 gole, po 18 procent (Arka Gdynia - 11)
15. Michał Kucharczyk, Jarosław Niezgoda, Armando Sadiku - po 2 gole, po 17 procent (Legia Warszawa - 12)
16. Siedmiu zawodników po 1 golu, po 11 procent (Bruk-Bet Nieciecza - 9)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.