News: KSC Lokeren - Legia Warszawa 1:0 (1:0) - Koniec europejskiej serii

KSC Lokeren - Legia Warszawa 1:0 (1:0) - Koniec europejskiej serii

Paweł Korzeniowski

Źródło: Legia.Net

27.11.2014 19:00

(akt. 08.12.2018 06:35)

Pewna awansu do dalszej fazy Ligi Europy Legia Warszawa przegrała 0:1 (0:1) na wyjeździe KSC Lokeren. Bramke dla rywali zdobył już w 8. minucie spotkania Hans Vanaken. Legia zagrała słabe spotkanie, czego najlepszym przykładem jest zerowo konto strzeleckie - dopiero drugie za kadencji Henninga Berga. Legia wciąż prowadzi w grupie L, jednak drugi Trabzonspor traci do Wojskowych już tylko dwa punkty. Zapraszamy do śledzenia serwisu Legia.Net, który zaprezentuje Państwu pomeczowe materiały - relacje, wypowiedzi, fotoreportaże.

Relacja minuta po minucie - "live"

 

Do spotkania z Lokeren legioniści przystąpili z jedną dosyć istotną zmianą, w porównaniu z meczami, w których na boisko wybiegał ten tzw. najsilniejszy skład. Michała Żyrę na boisku zastąpił Jakub Kosecki, który dobrze zaprezentował się w ostatnim ligowym spotkaniu z GKS-em Bełchatów. Warszawiacy polecieli do Belgii walczyć o pierwsze miejsce w tabeli grupy L - dające lepszą pozycję w losowaniu kolejnej fazy - oraz o punkty do rankingu UEFA, które są ważne w kontekście kolejnych sezonów. 

 

Pierwsze sekundy legionistów wyglądały nieźle, bo gdyby więcej szczęścia miał Orlando Sa (sumaryczne najgroźniejszy zawodnik naszej drużyny), to Legia mogłaby szybko prowadzić. Z czasem było jednak tylko gorzej, a zaczęło się od 7. minuty. Hans Vanaken. lider gospodarzy, świetnie uruchomił na skrzydle Juniora Dutrę. 26-latek skutecznie dośrodkował w pole karne, a Belg dobrze uwolnił się w „szesnastce” i nie dał żadnych szans Dusanowi Kuciakowi. Lokeren prowadziło 1:0 i swoją grą skutecznie powstrzymywała zapędy Polaków. Podopieczni Henninga Berga mieli poważne kłopoty ze stwarzaniem sobie sytuacji i podchodzeniem pod bramkę strzeżoną przez Boubacara Barry’ego. Wiele można było zarzucić warszawiakom, a przede wszystkim niedostrzegalny pressing, a także mały ruch. Trudno było zagrozić gospodarzom w ogóle nie uwalniając się spod ich opieki. 

 

Rywale za to nie ograniczali się do dalszego powstrzymywania legionistów, lecz również sami atakowali. Groźny był Ayanda Patosi,który z dużą łatwością mijał legijnych defensorów. To właśnie on w 22. minucie huknął na bramkę Kuciaka, który jednak interweniował skutecznie odbijając futbolówkę. Paradoksalnie najwięcej zagrożenia w stołecznej ekipie sprawiał Tomasz Jodłowiec, który przede wszystkim dzięki swojej sile potrafił znaleźć sobie trochę miejsca, choćby do oddania strzału. „Jodła” oddał najgroźniejsze uderzenie ze wszystkich „Wojskowych” w 37. minucie strzelając zza pola karnego tuż ponad poprzeczką. Śliskie boisko nie było sprzymierzeńcem zawodników, ale lepiej radzili sobie gracze szalejącego przy linii Petera Maesa, gdyż to oni na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po 45 minutach pewne było jedno - w grze warszawian do zmiany było naprawdę wiele. W takiej dyspozycji trudno było walczyć o remis, a co dopiero o trzy punkty. 

 

Lekiem na ofensywy impas miało być wejście Żyry, który zastąpił Koseckiego. Wiarę w legionistów mieli również kibice, którzy na ich wyjście w szatni głośno krzyknęli „Jesteśmy z wami”. Warszawiacy wcześniej odpalili za to race, które wzbudziły zdziwienie miejscowych fanów, a nawet buczenie. Początek drugiej połowy wyglądał jednak tak, jak cała pierwsza część gry. Atakowali gospodarze, a tuż po wznowieniu groźnie uderzył Killian Overmeire, lecz na szczęście tuż obok bramki. 

 

W 53. minucie legioniści wreszcie zaatakowali i to naprawdę groźnie. Piłkę w polu karnym przyjął „Żyrko”, długo zwlekał z centrą spod linii końcowej, ale wreszcie zgrał futbolówkę do Ondreja Dudy, który uderzył z bliska… Gdy kibice widzieli piłkę w siatce, po chwili złapali się za głowy, lecz nie z radości, a z tego, że piłka faktycznie dotknęła siatki, ale bocznej, ze złej strony… Wkrótce potem bliski trafienia był Nill De Pauw, który głową uderzał dośrodkowaną futbolówkę, ale zrobił to na tyle źle, że ta poszybowała nad poprzeczką.

 

Legioniści nadal mieli kłopoty. Wynikało to również ze słabej postawy duetu legijnych środkowych pomocników. O ile Jodłowiec był groźny w ofensywie, o tyle z tyłu był niezwykle anemiczny. Podobnie było z Ivicą Vrdoljakiem, który nie radził sobie z tercetem rywali w postaci Vanakena, Persoonsa i Overmeire. Liczba strat wszystkich legionistów tylko się mnożyła. Próżno było mówić również o zdecydowaniu, które nie było wśród warszawiaków na najwyższym poziomie - z tego zresztą wynikały problemy z dobrymi akcjami. 

 

Na dziesięć minut przed końcem zrobiło się rozpaczliwie. Legioniści blokowali we własnym polu karnym całą serię uderzeń rywali… Odpowiedzi brakowało, a kolejne ataki szły. Przy jednym z nich przed pole karne musiał wybiec Kuciak, który odważną interwencją uratował gości, a przy okazji upolował jeden z jupiterów ponad trybuną…Do końca spotkania warszawiacy stworzyli sobie jeszcze okazję, w której uderzył Kucharczyk, ale niczego to nie zmieniło. Za to w ostatnich sekundach "Wojskowi" cudem nie stracili gola... 

 

Legia przegrała w Lokeren swój pierwszy mecz w Lidze Europy. Zrobiła to w niezwykle słabym stylu, zbyt rzadko sprzeciwiając się napierającym rywalom. Zawiedli również liderzy: Vrdoljak z Jodłowcem nie radzili sobie w środku pola, skrzydłowi nie mieli pomysłu oraz zdecydowania, a Sa kończył na staraniach. Jedynym, który zagrał na swoim poziomie był Dusan Kuciak, który poziomem koncentracji przebijał wszystkich kolegów na boisku, co przekładało się na skuteczne interwencje. 11 grudnia z Trabzonsporem rozegramy ostatnie spotkanie w grupie - wtedy zadecydują się losy pierwszego miejsca i prawdopodobnego korzystniejszego losowania. 

Autor: Piotr Kamieniecki 

 

 

KSC Lokeren - Legia Warszawa 1:0 
Vanaken (8. min)

 

 

Lokeren: Barry - Galitsios, Maric, Scholz, Odoi - Vanaken, Overmeire, Persoons - De Pauw (74' Leye), Dutra (90' Dessers), Patosi (86' Remacle)

 

Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Kosecki (46' Żyro), Duda, Vrdoljak, Jodłowiec, Kucharczyk - Sa (63' Saganowski)

 

Żółte kartki: Guilherme, Rzeźniczak, Jodłowiec oraz Patosi

 

Sędzia: Michael Koukoulakis (Grecja)

 

Polecamy

Komentarze (474)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.