News: Królewskie paradoksy Legii

Królewskie paradoksy Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

04.11.2016 10:53

(akt. 07.12.2018 11:41)

Na łamach "Przeglądu Sportowego" redaktor naczelny Michał Pol wylicza królewskie paradoksy Legii. - Legioniści odrabiają dwubramkową stratę i wychodzą na prowadzenie w spotkaniu z obrońcą trofeum, któremu pod wodzą Zinedine’a Zidane’a nikt jeszcze nie wbił trzech goli, ani Barcelona, ani Bayern, ani inne Atletiki. Statystycy doszukują się, że ostatni raz, kiedy Real roztrwonił w Lidze Mistrzów dwubramkowe prowadzenie miał miejsce w 2002 roku, kiedy Zidane był jego największą gwiazdą - czytamy w najstarszym dzienniku sportowym w kraju.

- Wśród bohaterskich legionistów są m.in. Kuba Rzeźniczak, dopiero co skreślany, poniewierany i odsyłany na trybuny, który w obu meczach z Realem uzyskał stuprocentową celność podań.


- Dwa gole strzela Miroslav Radović, którego kariera wydawała się skończona, gdy tak niedawno leczył kontuzję w 2. lidze chińskiej.


- Angielskojęzyczny Twitter zaniemówił, widząc jaką bramkę strzelił Królewskim Vadis Odjidja-Ofoe, dopiero co niełapiący się do składu drugoligowego Norwich City. Aktualnie jego gol prowadzi na stronie uefa.com w sondzie na bramkę 4. kolejki Champions League – wyprzedzając nawet ten Garetha Bale’a z 1. minuty meczu przy Łazienkowskiej.


- Michałowi Kopczyńskiemu, który w sobotę rozegrał 90 minut w III-ligowych rezerwach Legii w przegranym 0:2 meczu z rezerwami Jagiellonii Białystok, nie przeszkodziło to toczyć boju z piłkarzami Realu od pierwszej do ostatniej minuty.


- Cała drużyna przyczynia się do tego, że najgorszy mecz w 2016 roku rozgegrał Cristiano Ronaldo, jeden z największych gwiazdorów naszych czasów, który przecież za chwilę zgarnie kolejną Złotą Piłkę i tytuł Piłkarza Roku FIFA. Zamiast bezlitosnych goli i upokarzających legionistów zagrań, Internet obiegają jego kiksy, niecelne podania i strzały z meczu na Łazienkowskiej oraz gesty frustracji. „Dla Cristiano to był rzeczywiście mecz przy drzwiach zamkniętych... Do bramki” – skomentowali sami Hiszpanie. A Legia, paradoksalnie, pozostaje jednym z czterech klubów, którym w europejskich pucharach nie zdołał strzelić gola.


- By paradoksu dopełnić, ten historyczny mecz – kapitalnie wpisujący się w 100-lecie klubu – odbywa się przy pustych trybunach i w trakcie wyniszczającego konfliktu między właścicielami klubu.


Cały tekst Michała Pola można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego"

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.