
Korona - Legia 3:2 (2:1) - Kieleckie VARiacje
25.11.2017 20:30
(akt. 12.12.2018 21:35)
- Zapis relacji tekstowej"na żywo"
To miał być hit tej kolejki i był. Obie drużyny podchodziły do tego spotkania mając imponujące serie na koncie. Legioniści wygrali pięć meczów z rzędu, co dało im awans na pierwsze miejsce w tabeli. Z kolei Korona nie przegrała od połowy września, a w ostatnich siedmiu meczach nie straciła nawet gola. Oba zespoły chciały podtrzymać i dalej śrubować swoje serie.
Mecz od samego początku był toczony w świetnym tempie. Jako pierwsza zaatakowała Legia i od razu przerwała serię meczów Korony bez straconego gola. Guilherme przejął piłkę na własnej połowie, minął na pełnym biegu rywala, zszedł do środka, idealnie w tempo zagrał do Kaspra Hamalainena, który z chirurgiczną wręcz precyzją dośrodkował w pole karne na głowę Jarosława Niezgody. Ten nie zwykł marnować takich okazji i precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku pokonał byłego golkipera naszego klubu, Macieja Gostomskiego.
Gracze trenera Romeo Jozaka chcieli pójść za ciosem, grali bardzo szybko i płynnie. Guilherme, Michał Kucharczyk czy Krzysztof Mączyński posyłali prostopadłe piłki między stoperów Korony, co sprawiało mnóstwo problemów gospodarzom. Niesamowicie ważną prace wykonywał Thibault Moulin, który notował wiele przechwytów, kapitalnie współpracowali ze sobą Hama z Gui, wymieniali się pozycjami. Świetną sytuację miał Brazylijczyk, który po dośrodkowaniu Adama Hlouska trafił w poprzeczkę, zaś poprawka Moulina minęła bramkę.
Nie wszystko jednak tak dobrze funkcjonowało w ekipie Legii. Przede wszystkim szwankowała współpraca bocznych defensorów ze skrzydłowymi, brakowało przekazywania przeciwnika, co rywale często wykorzystywali. Były też ogromne problemy przy stałych fragmentach gry z rosłymi Koroniarzami, ale tutaj nieprawdopodobnie bronił Arkadiusz Malarz. W 17. minucie najpierw wybronił niefortunną interwencje Inakiego Astiza, a leżąc zdołał wygarnąć futbolówkę spod nóg nabiegającego rywala. W 29. minucie w wielkim stylu wybronił uderzenie głową Adnana Kovacevicia. Gdyby ktoś nie znał wieku bramkarza mistrzów Polski, nigdy by nie powiedział, że może mieć 37 lat. Niestety wszystko bronił do czasu. W 42 minucie Łukasz Kosakiewicz pobiegł z piłką do końcowej linii. Obrońca wycofał futbolówkę spod linii końcowej na 11 metr, a niepilnowany Elia Soriano uderzył z woleja i pokonał Malarza. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa skończy się remisem, niespodziewanie na strzał zdecydował się Goran Cvijanović. Futbolówka przeleciała po butach Soriano - który był na spalonym. Malarzowi udało się sparować strzał do boku, ale nabiegający Ken Kallaste skutecznie dobił legionistów. Goście proestowali, sędzia skorzysał z VAR-u ale gola uznał. Kontrowersje jednak zostały.
Jakby tego było mało po starciu z Bartoszem Rymaniakiem kontuzji nabawił się Guilherme i musiał opuścić boisko. Tym samym zespół Jozaka został pozbawiony motoru napędowego. Zastąpił go Cristian Pasquato i Włoch tuż po przerwie popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem miedzy obrońców, skorzystał z tego Hamalainen, który wyszedł sam na sam z bramkarzem i wyrównał stan meczu.
Kiedy wydawało się, że Legia sobie poradzi, kiedy naciskała na rywali z coraz większą siłą, Korona wyeliminowała kolejnego gracza ofensywnego mistrzom Polski. Hamalainen oberwał na tyle mocno, że dostał krwotoku z nosa, który okazał się trudny do zatrzymania. Fin musiał opuścić murawę, zastąpił go Michał Kopczyński. Legioniści pozbawieni dwóch ważnych ogniw jeszcze tylko dwa razy zagrozili bramce Gostomskiego – niestety po zagraniu Pasquato Kucharczyk trafił w słupek, a Moulin został zablokowany przez Rymaniaka. Te okazje się zemściły w końcówce. Kosakiewicz pomknął do przodu, wyłożył piłkę Jackowi Kiełbowi a ten dopełnił formalności. Ale znów były dyskusje o pozycji spalonej asystującego, znów sędzia Złotek skorzystał z VAR-u i bramkę uznał.
Trener Jozak błyskawicznie zareagował, na boisku pojawił się Armando Sadiku, ale brakowało jakości z przodu i w efekcie to gospodarze odnieśli zwycięstwo 3:2. Tym samym Legia spadła na drugie miejsce w tabeli, pozycje lidera ponownie przejął Górnik Zabrze.
Autor: Marcin Szymczyk
Korona Kielce - Legia Warszawa 3:2 (2:1)
Soriano (40. min.), Kallaste (42. min.), Kiełb (78. min.) - Niezgoda (2. min.), Hamalainen (52. min.)
Żółte kartki: Żubrowski, Kaczarawa (Korona) - Dąbrowski (Legia)
Korona: Gostomski - Kosakiewicz, Rymaniak, Kovacević, Kallaste - Możdżeń, Żubrowski, Cebula - Cvijanović (54' Dejmek)- Soriano (69' Kiełb) - Kaczarawa (82' Diaw)
Legia: Malarz - Broź, Dąbrowski, Astiz, Hlousek - Guilherme (45' Pasquato), Mączyński, Moulin, Kucharczyk (83' Sadiku) - Hamalainen (59' Kopczyński) - Niezgoda.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.