News: List od Czytelnika: Większa doza realizmu potrzebna od zaraz

Końskie spojrzenie - odcinek 6

Maciej Rowiński

Źródło: Legia.Net

07.11.2014 10:00

(akt. 21.12.2018 22:32)

- Wielu zdziwiło się, że Marek Saganowski zagrał w pierwszym składzie przeciwko Metalistowi. Ja też, choć coś chodziło mi po głowie, że Berg może tak zdecydować. Dlaczego? W meczu z Ruchem zagrał Sa. „Sagan” okazał się kozakiem, wykazał się sprytem w polu karnym i strzelił wyrównującego gola - pisze w swoim cotygodniowym tekście dziennikarz "Faktu" Maciej Rowiński.

Zawsze ceniłem go - za wiele cech. Zawsze powiedział coś fajnego ubarwiając rozmowę, czy grając w Warszawie, czy gdy spotkałem się z nim w Troyes. Zawsze chętny do wywiadu, zawsze znalazł czas, zawsze uśmiechnięty. Kiedyś umówiłem się z nim na duży materiał, taki na dwie strony gazety. Przyszedł ze swą uroczą małżonką Kamilką, przynieśli zdjęcia. Marek chętnie opowiadał o swoich przeżyciach, wypadku motocyklowym, ale najwięcej mówił o swoich synach: Franku i Antku. Wówczas byli szkrabami, dziś kopią piłkę próbując dorównać ojcu. Lubię „Sagana” nie tylko za umiejętności piłkarskie, ale też za otwartość, waleczność, ale przede wszystkim za to, że wie, iż najważniejsza jest jego rodzina: Kamilka, Antoś i Franio. Takich piłkarzy można dziś zliczyć na palcach jednej ręki. Może dlatego, że kolejne pokolenie jest już inne, inne ma zainteresowania... I nie przeszkadza mi to, że Marek urodził się w mieście z gondolą w herbie. Tam też mam kumpli.


Lubię go też za szczerość. Gdy po którymś wygranym meczu, ekipa bankietowa zaprosiła mnie na uczczenie zwycięstwa do Kaisera(chyba za czasów Dariusza Wdowczyka), ruda na myszach lała się strumieniami i wszyscy na potęgę palili papierosy. Jedynie Marek, siedząc między kolegami z drużyny, miał kwaśną minę i puste ręce. Co się dzieje Mareczku? - zapytałem. Przestańcie palić, bo mnie dym szczypie w oczy – stwierdził.

(L)(L)(L)

„Sagan” wyszedł w pierwszym składzie, a Sa został w rezerwie. Po czwartkowym meczu jestem przekonany, że nie po drodze mu z Bergiem. Podczas rozgrzewki, gdy rezerwowi grali sobie w dziada, nie było go. W czasie meczu, przy linii bocznej stał i patrzył się w kierunku Norwega błagalnym wzrokiem, jakby chciał wymusić wpuszczenie go na boisko. Wszedł, zaliczył genialną asystę i... No właśnie, co dalej będzie z Sa? Z jednej strony grał w Porto, przyleciał na wschód z pieskiem na rękach, myślał, że będzie gwiazdą. Z drugiej strony jest traktowany gorzej, niż przeciętny zawodnik Legii. Berg uważa, że jest, jak to mówił były trener Śląska Staszek Levy, pozorantem, z drugiej strony „Osa” wścieka się, że mało gra. Skandynawski typ, który nie trawi sprzeciwu, kontra świetny piłkarz z zadartym nosem (choć prywatnie Orlando nie gwiazdorzy). Jak wybrnąć z tej sytuacji?

(L)(L)(L)

Gros menedżerów, którzy pojawili się na meczu z Metalitem, też ma zagwozdkę, czy zatrudnić Michała Żyro, czy nie. Chłopakowi tak nogi spętało, że był najsłabszym, obok Guilherme, zawodnikiem Legii. Michał przeszedł ogromną metamorfozę. Jako piłkarz i  jako człowiek. Któregoś razu, podczas meczu, w którym nie grał, zasiadł ze swą niewiastą na trybunie VIP. Gdy ktoś przyszedł, kto grube pieniądze zapłacił za miejsce, na którym siedział „Żyrko”, i poprosił, by się przesiadł, odburknął. Chłopak w jego wieku powinien wstać, przeprosić i jeszcze wytrzeć po sobie siedzisko. Zbastuj Michałku, bo jeśli trafisz do dobrego, zagranicznego klubu (czego Ci szczerze życzę), za takie zachowanie mogą Cię przeczołgać.

(L)(L)(L)

Przed meczem z Metalistem mój kolega na łamach kibicowskiego portalu próbował dociec, dlaczego coraz mniej fanów pojawia się na naszym stadionie. Wyliczył, że i bilety tańsze, i właściciele normalni, i wyniki lepsze... To ja odpowiadam. Starzy kibice założyli rodziny, czasami nie mogą wyrwać się na mecz, bo dzieciak zachorował, bo muszą iść do pracy, bo małżonka ma menstruację... A młodzieży przybywa coraz mniej. Wolą oglądać mecz w telewizji i siedzieć przy kompie krytykując wszystkich i wszystko. Napisze się, że Berg, to dobry trener, bo miał nos i wystawił Saganowskiego – źle, bo Sa byłby lepszy. Napisze się, że Berg, to zły trener, bo posadził na ławce Orlando – źle, bo „Sagan” strzelił wyrównującego gola. Pisać brednie, krytykować – oto domena dzieci neostrady. Dziennikarz podpisuje się pod tekstem i bierze odpowiedzialność, za to, co napisał, misio99, czy prawdziwyfan1984 ukrywa się pod swoim nickiem, bo boi się napisać imienia i nazwiska. Zapraszam wszystkich tych kozaków pod redakcję przy ulicy Domaniewskiej na rozmowy... Poczytajcie czasami na waszym ulubionym facebooku, co ma do powiedzenia chociażby Boguś Łobacz. No tak, ale Wy nie wiecie, kto to jest...

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.