News: Komentarz: Szambo

Komentarz: Umniejszanie sukcesów

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.11.2014 12:58

(akt. 21.12.2018 15:11)

Legia przegrała mecz – zdarza się, kiedyś przegrać musiała. I zaczęło się – w prasie możemy przeczytać w kilku miejscach, że skończyło się szczęście Legii i dlatego przyszła przegrana… Czyli cała seria wygranych w Europie to kwestia szczęścia? 6:1 w dwumeczu z Celtikiem to szczęście? Wygrane w fazie grupowej – cztery z rzędu to fart? Przecież szczęście można mieć w jednym meczu, no w dwóch, ale jeśli wygrywa się w dziewięciu to już nie jest kwestia szczęścia czy fartu, ale umiejętności.

Nie wiem skąd się to bierze, ale media nie przepadają za Henningiem Bergiem, często umniejszają jego pracę, wyznaczają kolejne testy czy wręcz egzaminy, jakie musi zdać szkoleniowiec by spełnić pokładane w nim nadzieje. Często możemy przeczytać, że Legia gra teraz brzydko, ale ma wyniki, a kiedyś grała ładnie, ale brakowało szczęścia… Co gorsze im dłużej taka fraza jest powtarzana, coraz więcej osób w to zaczyna wierzyć. Nie tylko kibice, ale nawet sami piłkarze… - W piłce nożnej punktów za styl nikt nie przyznaje. W zeszłym roku graliśmy efektowniej i nic dobrego z tego nie wynikło… Przypominają mi się czasy, jak dziesięć lat temu przychodziłem na Łazienkowską. Wtedy jak graliśmy mecz u siebie, to nie zastanawialiśmy się, czy wygramy, a ile – mówił ostatnio w rozmowie z Legia.sport.pl Jakub Rzeźniczak.

Kuba tak, to było w latach 90-tych… Wtedy faktycznie nikt nie brał pod uwagę przegranej na Stadionie Wojska Polskiego, a gole zaczynało się liczyć od trzech wzwyż, wtedy też był ustanowiony rekord ligi bez porażki u siebie – (liczony w latach). W twoim pierwszym sezonie przy Łazienkowskiej straciliście w Warszawie punkty z Zagłębiem Lubin, Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, Pogonią Szczecin, Amiką Wronki, Odrą Wodzisław i Górnikiem Łęczna… Nie zgodzę się też, że teraz styl jest gorszy niż kiedyś. Jest więcej taktyki, gra Legii jest poukładana, w końcu w zagraniach zawodników widać powtarzalność, jest mniej miejsca na improwizację. Mnie styl gry Legii podoba się najbardziej od lat – być może właśnie od lat 90-tych…


Jak Legia prowadzi w ekstraklasie, to dlatego, że liga jest słaba. Jak wygrywa w rezerwowym składzie, to winna jest temu reforma. Jak jest na pierwszym miejscu w Lidze Europy, to dlatego, że grupa słaba a rywale beznadziejni… Naprawdę mam już dość takich tłumaczeń. Legia prowadzi w tabeli bo jest najlepsza, a liga równie słaba bywała w poprzednich latach i trenerzy nie potrafili tego wykorzystać - słyszeliśmy za to po kolejnych wpadkach, że liga będzie ciekawsza... Legia wygrywa rezerwami nie przez reformę, ale dlatego że trener potrafił do takiego stanu rzeczy doprowadzić swoim uporem. Legia jest na pierwszym miejscu w Lidze Europy, bo potrafiła grać bardzo dobrze taktycznie i konsekwentnie do bólu. Czy naprawdę tak trudno napisać coś pozytywnego? Czy każdy sukces trzeba sprowadzać do słabości rywali lub ogólnej słabości.


Choć z drugiej strony, jeśli wszyscy wokół mają narzekać, a Legia sięgnie po mistrzostwo Polski i zagra w końcu w Lidze Mistrzów… to niech narzekają. Czego sobie i wszystkim kibicom Legii życzę.

Polecamy

Komentarze (56)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.