News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Kilka uwag po meczu w Niecieczy - nadal bez stylu i polotu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

11.09.2016 11:20

(akt. 21.12.2018 15:37)

Piłkarze Legii w Niecieczy zagrali z Bruk-Betem Termaliką w sposób, do jakiego w tym sezonie nas niestety przyzwyczaili. Nie było widać stylu, myśli przewodniej w grze naszego. Gospodarze też nie prezentowali się jakoś rewelacyjnie, ale byli zdyscyplinowani taktycznie i to wystarczyło. Nad zespołem i trenerem Besnikiem Hasim zbierają się czarne chmury i to po historycznym awansie do Ligi Mistrzów.

Nadal bez stylu i polotu – Jeśli Legia trenera Besnika Hasiego zacznie kiedyś grać dobrze i wygrywać, to naprawdę ewentualny sukces rodzi się w ogromnych bólach. W tym sezonie obejrzeliśmy fajne dla oka 45 minut meczu z Jagiellonią i 30 minut z Wisłą w Płocku. Pozostałe mecze były trudne do oglądania, zlepek niezłych jak na polskie warunki zawodników, bez stylu i polotu. Po spotkaniu z Dundalk i awansie do Ligi Mistrzów piłkarze podkreślali, że zeszło z nich ciśnienie i teraz zaczną grać i wygrywać. Trener Besnik Hasi powtarzał, że potrzebuje czasu bo okres przygotowawczy był na wariackich papierach, kilku graczy na kadrach, drugie tyle kontuzjowanych. Były dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji narodowych, szkoleniowiec dostał graczy jakich tylko chciał, był czas aby spokojnie popracować. I może Legia i zagrała trochę lepiej niż np. w meczach z Dundalk czy w Lublinie, ale wciąż nie było widać myśli przewodniej, stylu i polotu w grze. Legioniści wymieniali kolejne podania w szerz, z których niewiele wynikało. Ofensywni gracze dublowali swoje pozycje. Źle to wygląda, naprawdę trudno o optymizm.


Trudny debiut Czerwińskiego i powrót Radovicia – W Niecieczy zadebiutował Jakub Czerwiński i zaliczył tak samo trudne wejście do zespołu, jak kilka tygodni wcześniej Maciej Dąbrowski. Były gracz Zagłębia zdążył zawalić bramkę, popełnić kilka błędów i sfaulować własnego bramkarza. Były gracz Pogoni też przeżył trudne chwile w debiucie, miał swój udział przy rzucie karnym na 0:2. Widać było chęci, ale i brak zgrania oraz zrozumienia. W pierwszym składzie ujrzeliśmy też Miroslava Radovicia, który w pierwszej połowie dał trzy fajne piłki do przodu, ale to by było na tyle. Nie był za wiele pod grą, co sam podkreślił w wypowiedzi pomeczowej. Nie jest łatwo wchodzić do drużyny, która gra słabo, i nie tworzy zespołu na boisku. Widać też, że w szatni się aż gotuje, że wiele jest do naprawy. Wydaje się, że trener nad tym nie do końca panuje.


Pod kreską z formą – Niestety wciąż wielu graczy jest pod kreską z formą. Mogę sobie tłumaczyć zmęczeniem słabszą dyspozycję Tomasza Jodłowca czy Nemanji Nikolicia – były mistrzostwa Europy, nie było czasu na właściwą regenerację i odpoczynek. Mogę sobie tłumaczyć gorsze występy Aleksandara Prijovicia czy Guilherme – nie przepracowali okresu przygotowawczego, mieli kontuzje. Ale bardzo niepokoi mnie fakt tego co się dzieje z tymi, których sztab szkoleniowy miał na dwóch obozach, a ci wyglądają dużo gorzej niż w zeszłym sezonie. Wszystkie treningi odbył pod okiem Besnika Hasiego Adam Hlousek – co się z nim stało, gdzie jest ten piłkarz z wiosny? Do dyspozycji sztabu przez całe lato byli też Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak czy Michaił Aleksandrow i żaden z nich teraz nie wygląda dobrze. To zastanawiające, zmusza do refleksji czy gdzieś nie popełniono błędu. Miało być znakomite przygotowanie fizyczne i taktyczne, a na razie brak jednego i drugiego.


Liga i postęp taktyczny – Wielu kibiców w rozmowach czy komentarzach uważa, że poziom ligi z roku na rok jest coraz niższy – padają różne argumenty. W kwestiach umiejętności piłkarzy, można się z taką tezą zgodzić. Jednak trzeba zauważyć, że polscy trenerzy zrobili ogromny postęp w kwestiach taktycznych. W latach 90-tych taktyka na polskich boiskach nie istniała. Dziś każda drużyna jest poukładana, wie co ma grać. Trener Michał Probierz i Jagiellonia w meczu z Legią w pierwszej połowie byli bezradni. W przerwie szkoleniowiec nakazał skracanie pola gry, wysoki pressing i okazało się, że to strzał w „dziesiątkę”. Wczoraj po strzeleniu gola gospodarze grali momentami anty futbol, ale byli do bólu skuteczni. Cofnęli się, zagęścili środek pola i nasi pomocnicy byli tak bezradni, że za rozgrywanie brali się boczni obrońcy. Zawodnicy Czesława Michniewicza byli schowani za gardą, oczekiwali na kontry i to wystarczyło. Szkoda, że podobnej taktyki nie wybrał Adam Nawałka w Kazachstanie.


Cierpliwość kibiców na wyczerpaniu – Kibice Legii jeżdżą za swoją drużyną po całej Polsce i po Europie. Niestety zawodnicy dają swoim wiernym fanom mało powodów do zadowolenia w tym sezonie. Cierpliwość kibiców w Niecieczy była na wyczerpaniu. Po meczu piłkarze Legii podeszli w kierunku sektora zajmowanego przez swoich fanów. Cześć graczy została poproszona o rozmowę. Ta nie była długa, a z trybuny rozległo się „Legia to My”. Po kilku minutach na prośbę kibiców jeszcze Jakub Rzeźniczak wraz z Besnikiem Hasim podeszli do kibiców. Szkoleniowiec z Albanii otrzymał propozycję. Usłyszał, że może już sobie odejść jeśli ma honor i jeśli tak to ma dalej wyglądać. Szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej nie chciał komentować zdarzenia, ale widać, że słowa kibiców dały mu do myślenia.

Polecamy

Komentarze (49)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.