Kilka uwag i spostrzeżeń po meczu z Lechem
07.03.2018 11:12
Waga meczu - Dla trenera Romeo Jozaka poprzedni mecz z Lechem był dramatem i czymś, co śniło mu się po nocach. Nie dość, że jego zespół przegrał gładko 0:3, to jeszcze dał się ponieść emocjom na konferencji prasowej, a na koniec wraz z piłkarzami spotkał się z kibicami na terenie klubu. Później za wypowiedź przepraszał w szatni, zaś pracę z zespołem zaczął od nowa. Nie mniej Chorwat chciał zrobić wszystko, aby te demony przeszłości nie powrócił. Aby do tego nie dopuścić, należało wygrać. Tym bardziej, że z remisu bardzo ucieszyłaby się prowadząca w tabeli Jagiellonia, zaś porażka spowodowałaby przy Łazienkowskiej nerwową atmosferę i nieciekawą pozycje w tabeli.
Starzy, ale jarzy - Aby zwycięskie plany weszły w życie trener postawił na doświadczenie. Jak wyliczył serwis "Ekstrastats" średnia wieku wyjściowej jedenastki Legii wyniosła 31,9 i była najwyższa w tym sezonie w Ekstraklasie. Dziennikarze "Sportu" zauważyli, że zawodnicy przedniej formacji mistrzów Polski mieli w sumie 100 lat - Eduardo da Silva 35 lat, Miroslav Radović 34 lata i Kasper Hamalainen 31 lat. W wyjściowym składzie gospodarzy znalazło się aż ośmiu zawodników, którzy przekroczyli 30. rok życia. Trzeba przyznać, że trener postawił wszystko na jedną kartę i wiele ryzykował - dla "Rado" był to pierwszy mecz od pierwszej minuty od czerwca ubiegłego roku, dla Astiza pierwszy mecz o stawkę w tym roku. Opłaciło się, gdyż sama obecność Serba spowodowała, że reszta czuła się lepiej. Radović mógł zdobyć bramkę, ale najpierw trafił w poprzeczkę, a po chwili jeszcze w słupek. Hiszpan zagrał bardzo dobre spotkanie i pokazał, że można na niego liczyć.
Wartościowi rezerwowi - W pierwszym składzie Legii wyszedł Miroslav Radović, które jak sam przyznaje do pełni formy jeszcze nie doszedł, nie ma też sił na grę przez pełne 90 minut. Podobnie jest z Eduardo da Silvą, który również nie jest gotowy na grę w całym spotkaniu. Trener Romeo Jozak na podmęczonego rywala wpuścił jednak świeżych graczy, którzy robili różnicę. Michał Kucharczyk wypracował idealną sytuację koledze, sam miał znakomitą okazję, aż w końcu zdobył bramkę z rzutu karnego. Jarosław Niezgoda miał jedną sytuację, ale nie skorzystał z podania "Kuchego". Pokazał jednak, że ma to coś, że potrafi się znaleźć w odpowiednim czasie i miejscu. Również Sebastian Szymański - kolejny rezerwowy, miał swoją okazję, ale jego strzał wybronił Jasmin Burić. Szkoda, że "Szymi" nie zdecydował się podawać do partnera.
Kadrowa rewolucja - O ile pierwsza połowa meczu z Lechem mogła się podobać, o tyle druga już nie - szczególnie do 70 minuty spotkania. Wydaje się, że takie mecze czy części meczu będą się jeszcze legionistom zdarzać. Drużyna potrzebuje bowiem czasu. Zimą miało dojść do ewolucji, wymiany 2-3 graczy, a zrobiła się rewolucja. Przyszło dziesięciu piłkarzy, z czego siedmiu potencjalnie do pierwszego składu. Nowi zawodnicy nie tylko nie znają jeszcze wszystkich nazwisk kolegów, ale też ich słabych i mocnych stron, boiskowych przyzwyczajeń itd. Ale każdy mecz czy trening działa na korzyść Legii - to kwestia czasu aż wszystko się dotrze. Najważniejsze, że już teraz wiemy, że taki William Remy to nie były pieniądze wyrzucone w błoto. Francuz w poprzednich spotkaniach brylował w obronie, a teraz przesunięty do przodu zaliczył kapitalną asystę, mnóstwo przechwytów i wg. InStat Index był najlepszym graczem na boisku.
Doświadczenie idzie w parze z jajami - O rzucie karnym zostało już powiedziane wszystko. Karny był słuszny, każda inna decyzja sędziego byłaby błędem. Warto jednak zaznaczyć, że w tych trudnych momentach, gdzie presja była ogromna, starsi stażem gracze brali na siebie odpowiedzialność. W Lubinie w doliczonym czasie gry do jedenastki podszedł rezerwowy Miroslav Radovic i zamienił rzut karny na bramkę. W Warszawie w czasie meczu z Lechem w samej końcówce ciężar wykonania karnego na swoje barki wziął Michał Kucharczyk i nie zawiódł. Brawo - właśnie ci piłkarze, którzy są przy Łazienkowskiej od lat, powinni dawać przykład nowym, powinni brać na siebie odpowiedzialność za wynik gdy nie idzie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.