News: CLJ: Trójmecz w Berlinie

Kacper Wełniak: Powołanie do kadry to dla mnie zaszczyt

Maciej Ziółkowski

Źródło: zzapolowy.com

07.08.2016 13:35

(akt. 21.12.2018 15:21)

- W Legii liczy się prestiż, wygrana, mistrzostwo, Puchar Polski i jeszcze walka o awans do Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że są tam kupowani zagraniczni zawodnicy za większe pieniądze. Chyba że naprawdę jest ktoś wybitny tutaj w Polsce, to wtedy gra w pierwszym składzie, ale o to bardzo ciężko. Dlatego mi się wydaje, że najlepiej do osiemnastego, maksymalnie dwudziestego roku życia zostać w Legii, a jeśli nie dadzą szansy, przenieść się do innego klubu na wypożyczenie. Lewandowski dowiedział się w Legii, że nie ma dla niego miejsca w drugim zespole, a teraz gra w Bayernie. Świat na Legii się nie kończy, ale zawsze fajnie ograć się w Ekstraklasie, a dopiero potem gdzieś przejść - mówi w rozmowie z serwisem "zzapolowy.com" Kacper Wełniak, 16-letni piłkarz Legii, wychowanek zespołu KS Czarni Nakło nad Notecią oraz reprezentant Polski w swojej kategorii wiekowej.

Przez kogo zostałeś zauważony i jak w ogóle wyglądały twoje początki?

 

- Mieliśmy w kadrze województwa różne turnieje oraz mecze, na które jeździli skauci z Legii Radosław Kucharski i Krzysztof Tańczyński. Tam mnie zauważyli i pojechałem na testy. Na nich w marcu 2013 roku złamałem nogę i miałem osiem miesięcy przerwy. Potem pojechałem do Warszawy na dwa treningi i wtedy mnie wzięli. Jestem tu od drugiej klasy gimnazjum.

 

Ale inne kluby też się tobą interesowały?


- Tak, Lech, Lechia, Arka i Zawisza. Nie byłem jednak nigdzie indziej na testach. 7 marca 2013 miałem jechać do Poznania, ale tydzień wcześniej złamałem nogę i nie mogłem wziąć w nich udziału.

 

Kamil Grosicki wspominał w jednym z wywiadów, że podczas początków w Legii wpadł w problemy z hazardem. Czy faktycznie da się odczuć wśród młodych zawodników, że pod tym kątem Warszawa to niebezpieczne miasto?


- Tak, można tak powiedzieć. Młodzi zawodnicy pojadą na kadrę Polski i już myślą, że są wielkimi piłkarzami. Zaczynają się imprezy, dziewczyny i już się taki człowiek gubi. Grosicki jakoś z tego wyszedł, ale nie wszyscy to potrafią.

 

Macie jakiegoś opiekuna? Kogoś kto trzyma was z dala od tych złych stron stolicy?


- Jest trener i drugi trener, oni się nami opiekują. Mieszkamy wszyscy w internacie, który jest prowadzony przez księży, więc oni też nam pomagają. Mamy określone godziny powrotów, niektórzy robią przekręty, ale to już ich sprawa. Potem się nie wysypiają i na treningu nie mają siły. Ale ogólnie są osoby, które się nami opiekują.

 

Co jest twoim celem na najbliższe lata, występ w Ekstraklasie czy jednak zagraniczny transfer?


- Do osiemnastego roku życia chciałbym zostać w Polsce. Nie chcę wyjeżdżać wcześniej, bo nie mógłbym nawet mieć swojego mieszkania, musiałbym mieszkać u jakiejś rodziny lub w internacie, gdzie ciężko by mi było po angielsku się dogadać. Zawsze lepiej mieć swoje mieszkanie samemu i wtedy wszystkiego się powoli uczyć.

 

Czy to że Przemek Bargiel zadebiutował już w Ekstraklasie, a tylko o cztery lata starszy od ciebie Bartosz Kapustka ma za sobą występy na Euro motywuje w jakiś sposób?


- Z Przemkiem gramy razem w reprezentacji do lat 16 i czasem się z chłopakami dziwimy, że on w Ruchu już gra w Ekstraklasie. Jest dobry, ale nie wyróżnia się znacząco na naszym tle, więc każdy z nas również powinien niedługo dostawać szanse. Wiadomo, że w Legii czy w Lechu od razu nie zagramy, ale że on jest w Ruchu, to już ma okazje grać.

 

Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.