
Jodłowiec, Prijović i Bereszyński po meczu z Lechem (akt.)
26.10.2015 07:00
(akt. 07.12.2018 19:22)
Aleksandar Prijović: Lech zagrał dobrze w pierwszej połowie, my lepiej prezentowaliśmy się po przerwie. To była otwarta gra. Przeciwnicy stworzyli sobie kilka sytuacji, zdołali zdobyć bramkę i zwyciężyli. My nie potrafiliśmy umieścić piłki w siatce. Nie pokłóciłem się z Igorem Lewczukiem. Wszelkie nieporozumienia wyjaśniamy sobie w szatni. Jesteśmy kolegami z drużyny i nic więcej nie mam do dodania. Gdybym wiedział czego nam zabrakło w rywalizacji z „Kolejorzem” inaczej przygotowalibyśmy się to spotkanie. Przegraliśmy i teraz musimy się z tym pogodzić. Liga jest długa, my nadal jesteśmy wyżej od nich w tabeli. Dalej walczymy o tytuł mistrzowski. Legia jest klubem topowym i tutaj zawsze trzeba wygrywać. Mamy nadzieję, że w przyszłym meczu osiągniemy lepszy wynik.
Bartosz Bereszyński: - Efekt końcowy w postaci porażki 0:1 z Lechem Poznań nie jest dla nas zadowalający. Przegrana boli. Niestety, straciliśmy gola w pierwszym kwadransie, a to nie powinno się stać. Mamy do siebie pretensje o bramkę Hamalainena, zawiniła przy nim cała defensywa. Chcieliśmy grać ofensywnie, mieliśmy mnóstwo okazji do strzelenia goli, ale niestety skuteczność nas zawiodła. Boli nas strata trzech punktów.
- Mecz z Lechem był specifyczny, rywale oddali nam wiele pola. Musiliśmy biegać dużo - od defenywy do ofensywy oraz ustawiać się wyżej. Trener Urban lekko nas zaskoczył, bo nie wystawił na przykład Marcina Kamińskiego, ale musimy mówić o sobie - mieliśmy sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich i przegrana to nasza wina.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.