Jarosław Fojut: Trzy punkty najważniejsze

- Mecze reprezentacji bardzo mnie interesują, aczkolwiek akurat byłem na wyjeździe rodzinnym na grzybobraniu. Niestety, grzybów nie znalazłem (śmiech). Z kolei spotkanie z Armenią na spokojnie już obejrzałem. Tak jak mówię - interesują mnie spotkania kadry narodowej, lecz czasami są obowiązki, które trzeba wykonać i one są ważniejsze.

- O którym momencie chciałbym zapomnieć? Zdecydowanie o straconej bramce. Być może nie byłem do końca skoncentrowany, piłka jakby spadła mi pod nogą i chyba za bardzo na siłę chciałem ją wybić. Zdarzyło się to w sytuacji, gdy prowadziliśmy 3:1 i powinniśmy spokojnie kontrolować ten wynik do ostatniego gwizdka. Zamiast tego, po golu kontaktowym w nasze szeregi wkradła się nerwowość i mieliśmy sporo problemów.

- Od zawsze mówiłem, że jestem kibicem Legii Warszawa, ale w tym momencie gram w Pogoni Szczecin, podpisałem kontrakt na cztery lata i jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.