News: Jarosław Fojut: Bielik w Arsenalu musi słuchać

Jarosław Fojut: Bielik w Arsenalu musi słuchać

Piotr Kamieniecki

Źródło: weszlo.com

09.01.2015 02:18

(akt. 08.12.2018 05:04)

Na pewno nie będę dawał Krystianowi Bielikowi rad z rodzaju „ucz się szybko języka”, „szanuj wszystkich, ale walcz o swoje”. Otwarta głowa. Trzeba słuchać i obserwować tych, którzy są na miejscu i którym udało się przebić. Kierować się wskazówkami, które na pewno – chociażby od Wojtka Szczęsnego – będzie otrzymywał. Nawet jeśli nie uda mu się tam zaistnieć, to przydadzą się w dalszym życiu. To widać na moim przykładzie. Jestem szczęśliwy, w wieku 16 lat podjąłbym znów taką samą decyzję - powiedział w rozmowie z "Weszło" Jarosław Fojut. Obrońca występuje obecnie w Dundee United, a jako młody gracz szkolił się w angielskim Boltonie.

To, że Bielik trafia do Anglii akurat z Legii jest jego atutem?


- Nasze pozycje wyjściowe się różniły, ale generalnie – raczej nie. Po pierwsze jest za krótko z pierwszą drużyną, niewiele widział. Po drugie – i najważniejsze – w Arsenalu… każdy jest takim Bielikiem. Wszyscy piłkarze zarówno z akademii, jak i z drugiego zespołu. To nie będzie dla niego łatwe. Teraz jest najlepszym młodym zawodnikiem, nadzieją klubu, a tam będzie tylko jednym z wielu. Rówieśnicy nie będą na niego patrzeć z szacunkiem należnym najlepszemu spośród nich i reprezentantowi kraju. To nowe doświadczenie, zobaczymy, jak zareaguje. Będzie musiał walczyć o swoje każdego dnia..

 

Zapewne nie tylko na boisku.

 

- Arsenal, Emirates Stadium, Wenger. Z boku brzmi to prawie jak bajka, prawda? Ale to tylko jedna strona medalu. Będzie musiał przyzwyczaić się do innej diety, innego trybu życia w Anglii, języka, kultury. Chyba każdy ma świadomość, że nie jest to łatwe dla młodego człowieka. Człowieka, bo generalnie źle na takie przypadki patrzymy. Często oceniamy tylko przez pryzmat piłkarski, czy chłopak daje sobie radę pod względem sportowym, ale to nie wszystko. Może być inteligentnym, może pochodzić z dobrego domu i mieć naprawdę poukładane w głowie, a wskakując na taką głęboką wodę, mimo to – nietrudno się pogubić.

 

Z twojego doświadczenia co jest najtrudniejsze?

 

- Nie ma się co oszukiwać, nie ma się co wstydzić – tęsknota za domem. Nie wiem, jak będzie wyglądała jego umowa i czy rodzice będą tam razem z nim czy nie. To Londyn więc będą mogli go często odwiedzać, ale jednak takiego regularnego wsparcia nic nie zastąpi. Będą momenty kryzysów, to nieuniknione podczas walki, by w ogóle zaistnieć. Dla mnie to było najtrudniejsze.

Całą rozmowę z Jarosławem Fojutem można przeczytać na "Weszło" w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.